Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Jabłka i marcepany, co młodością kipiały

Mogliby stać się bohaterami bajki. Bajki o tym, jak to pewnego dnia wielkiej urody diwa operowa zbłądziła do maleńkiej Oliwy. Jej niebiańską urodą i szlachetnym głosem zauroczył się pewien skromny, przydrożny gitarzysta…
Osowska&Pawłocki
Emilia Osowska i Krzysztof Pawłocki odpoczywają po koncercie (materiały prasowe)

Tak mogłaby się zacząć ta opowieść. Jak skończyłaby się, tego nie wiem, ale może właśnie wspólnym koncertem, jaki tych dwoje dało w piątek w Oliwskim Ratuszu Kultury.

Istnieją naprawdę. Duet, który się perli, świeci, skrzy. Ich kameralny występ, w dobie wielkich, wydarzeń kulturalnych… Miło jest doznać takich emocji. Charyzmatyczna, piękna śpiewaczka i wyciszony gitarzysta, który wpisuje się w ton jej emocji, poddaje się jej czarowi, tym samym tworząc własną muzyczną opowieść.  

Ona, Emilia Osowska, jest śpiewaczką, mezzosopranem. Absolwentką Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Gdańsku oraz … Technologii Chemicznej Politechniki Gdańskiej. Współzałożycielką zespołu Les Femmes Opera. Laureatką międzynarodowych konkursów wokalnych. Reżyserem koncertów i autorskich spektakli muzycznych.

PRZECZYTAJ TEŻ: Pełne żaru i miłości młodzieńcze wiersze Danuty Rolke-Poczman

On, Krzysztof Pawłocki to kompozytor, gitarzysta. Absolwent Akademii Muzycznej im. Stanisława Moniuszki w Gdańsku na kierunku Instrumentalistyka jazzowa, specjalizacja gitara. Uczestnik wielu jazzowych (i nie tylko) jam session trójmiejskiej sceny muzycznej.

W piątkowy wieczór duet Osowska & Pawłocki oczarowali (zresztą nie po raz pierwszy) publiczność podczas koncertu „O miłości śpiewam. Kiedy opera spotyka jazz”.

– O czym mówi opera? – spytała na wstępie śpiewaczka. - Głównie o miłości… - dodała nie czekając na odpowiedź.

A jazz? Krzysztof Pawłocki nie miał wątpliwości: – Także o miłości…

PRZECZYTAJ TEŻ: Tajemnicza Oliwa. Wystawa Anny Jakubowskiej w Oliwskim Ratuszu Kultury

Toteż pełen żaru był to wieczór. Sceniczną charyzmę Emilii Osowskiej dopełnia gitara Krzysztofa Pawłockiego, która z jednej strony służy głosowi, z drugiej – tworzy osobną historię. Wszystko tu się dopełnia, choć różni. Spaja, choć dzieli. Razem tworzą połączenie tego, czego wszak nie da się połączyć. Słońce i księżyc. W tym kontraście chyba tkwi geniusz tego duetu.

Podczas koncertu w Oliwskim Ratuszu Kultury usłyszeliśmy jazzowe i operowe standardy, ale i 4 Pieśni Ludowe w aranżacji na śpiew i gitarę. To, co jednak najbardziej poruszyło to kompozycje Krzysztofa Pawłockiego do młodzieńczych tekstów Emilii Osowskiej. Jak choćby zachwycający, poetycki – tak w kwestii muzyki jak i tekstu - utwór „Jabłka i marcepany”, co "leżąc na stole młodością kipiały"…

Publiczność podziękowała artystom brawami na stojąco.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama