Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Na Pomorzu potrzebna jest hala lekkoatletyczna

- Są trenerzy i zdolna młodzież, ale problem jest ciągle ten sam: infrastruktura i środki finansowe, a właściwie ich brak - mówi Jarosław Ścigała, trener i prezes Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Anna Kiełbasińska (druga od lewej) zdobyła jeszcze srebro w sztafecie 4 razy 100 metrów (Fot. PZLA (fot. PZLA)

Trzy medale mistrzostw Europy zdobyte przez sprinterkę SKLA Sopot Annę Kiełbasińską są dla Pana powodem do radości, czy raczej refleksji nad stanem pomorskiej „królowej sportu”?

Widać, że mamy potencjał, ale on jest ograniczony. Nie tylko pomorskie kluby borykają się z trudnościami finansowymi, i często nie są w stanie zatrzymać u siebie najlepszych seniorów. Przykładem jest choćby Przemysław Słowikowski, znakomity sprinter z Gdyni, który teraz reprezentuje MKL Szczecin. Akurat Ania Kiełbasińska jest odwrotnym przykładem, bo ona przyszła do SKLA Sopot z Warszawy. Ostatnio czytałem wywiad, w którym przedstawiciele AZS AWFiS Gdańsk narzekali na brak środków, które pomogłyby zatrzymać seniorów w ich klubie. Na dziś są dwa główne problemy w sporcie seniorskim: infrastruktura i pieniądze. Jako związek prowadzimy rozmowy na tema budowy hali lekkoatletycznej w województwie pomorskim. Trochę szkoda, że bieżnia, która służyła lekkoatletom podczas halowych mistrzostw świata w 2014 roku w Sopocie, znalazła się w Toruniu. Trudno, tam też jest potrzebna. Dziś próbujemy zaleźć sposób jak poprawić naszą pomorską infrastrukturę lekkoatletyczną, szczególnie potrzebną w okresie zimowym, głównie pod konkurencje techniczne. Inna sprawa, że jako związek okręgowy nie odpowiadamy za seniorów, nasza domeną jest młodzież, aż do kadry narodowej B. Oczywiście, staramy się podkreślić sukcesy seniorów, choćby nagradzając ich na ostatniej gali w Borzytuchomiu ale możliwości mamy ograniczone. Jeśli klub nie może zapłacić, to traci zawodnika czy zawodniczkę. Są kluby w Polsce, które płacą lepiej lub w ogóle płacą lekkoatletom.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Drugi medal mistrzostw Europy Anny Kiełbasińskiej!

Do tego dochodzi baza treningowa, która nie jest chyba najlepsza…

Są z tym problemy. Wiem, że SKLA prowadzi renowację, ale już obiekt uczelniany AZS AWFiS nie ma certyfikatu PZLA. Pozytywnie wyskoczył ostatnio Słupsk, który działa od podstaw i mają już efekty. Jest choćby Marek Zakrzewski, mistrz Europy kadetów, który biega 10,32 na 100 metrów.

Są na Pomorzu ludzie do pracy w lekkoatletyce?

Oczywiście, są trenerzy i zdolna młodzież, ale problem jest ciągle ten sam: infrastruktura i środki finansowe, a właściwie ich brak. To trzeba zapewnić. Fajny projekt robi teraz Pomorska Federacja Sportu dając pieniądze na szkolenie oprócz stypendium i kilka wybitnych osób z regionu z tego korzysta, m.in. Jakub Szymański z SKLA Sopot, medalista mistrzostw świata juniorów. Potencjał ludzki jest i trzeba go wykorzystać, ale to nie jest łatwe w obecnej sytuacji.

Gdzie ma powstać hala lekkoatletyczna?

Rozmawialiśmy o czterech lokalizacjach w Trójmieście i okolicach. Na dziś wydaje się, że największe szansa są poza Trójmiastem, ale nic więcej nie mogę powiedzieć. Trzeba zaznaczyć, że związek może w tej sprawie inspirować, popierać, walczyć o pieniądze, ale to lokalny samorząd czy uczelnie mogą takiego dzieła dokonać. Szanse na realizację są, bo Ministerstwo Sportu popiera ten projekt. Lekka atletyka daje nam medale, jest fajna wizerunkowo. Sąsiedzi z województwa kujawsko-pomorskiego będą mieli zaraz drugą halę lekkoatletyczną, bo buduje ją Bydgoszcz. W zachodniopomorskim taka hala powstaje w COS w Wałczu. To nie jest daleko, ale lepiej byłoby mieć ją w swoim województwie.

ZOBACZ TEŻ: Drugi medal mistrzostw Europy Anny Kiełbasińskiej!

Niedawno na brak bieżni lekkoatletycznej w Gdyni, ale dostępnej dla wszystkich, zwrócił mi były znakomity polski supermaratończyk Andrzej Magier.

Gdynia ma problem. Wiem, że były jakieś próby zbudowania takiej bieżni na Flocie. Taka bieżnia jest dużo tańsza od obiektu np. piłkarskiego, który musi spełniać dużo wymogów. Wiem, że w Człuchowie budują bieżnię lekkoatletyczną, w Tczewie powstała bieżnia, Sztum fajnie się pod tym względem rozwija, Ustka będzie miała dobry obiekt. Wygląda na to, że największy problem jest w Trójmieście.

Czyli pomorska lekkoatletyka regionem stoi?

W regionie wygląda to całkiem dobrze. Jest choćby program LDK, czyli „Lekkoatletyka Dla Każdego”. To program ogólnopolski, finansowany przez ministerstwo, a realizowany przez PZLA. Jest zatrudnionych ok. 50 trenerów, w skali województwa uczestniczą w nim w grupach klasy I-IV i V-VIII, nawet do kategorii juniora. Z tego programu jest dużo fajnej młodzieży, która potem startuje nawet w mistrzostwach świata czy Europy. Założenie jest takie, że najpierw sport masowy, a potem dopiero wynik. Tego się trzymamy. Bardzo bym chciał w większym stopniu zaangażować województwo w ten program, trochę go dofinansować, a wtedy moglibyśmy zatrudnić więcej trenerów i to przyniosłoby lepsze efekty.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama