Do zagubienia dźwigu portowego transportowanego na specjalnym pontonie holowanym przez holownik Odys doszło w środę. Ładunek spadł do morza między Łebą a Ustką. Natychmiast powiadomiona Straż Graniczna wysłała na miejsce jednostkę SG-213 Strażnik 3, z Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej. Grupa kontrolna weszła na pokład holownika.
Sprawdzenie trzeźwości załogi wykazało, że trzy spośród sześciu osób na pokładzie znajdują się pod wpływem alkoholu, mieli od 0,35 do 0,46 promila alkoholu w organizmie. Kapitan holownika oraz dwaj pozostali członkowie załogi byli trzeźwi.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pomiędzy Ustką a Łebą zatonął holowany dźwig portowy. Zostanie wszczęte postępowanie
- Ponieważ kapitan jednostki oraz dwóch załogantów mogli nadal wykonywać swoje obowiązki, nie było konieczności zatrzymania holownika i mógł on zostać skierowany w rejs powrotny do portu w Gdyni, gdzie dopłynął bez żadnych przeszkód, w asyście jednostki SG-213 - informuje kmdr ppor. SG Andrzej Juźwiak, rzecznik prasowy komendanta Morskiego Oddziału Straży Granicznej.
Dalsze dochodzenie prowadzi policja, która zajmuje się analizą samego zdarzenia - co było przyczyną wypadnięcia ładunku za burtę pontonu transportowego, czy doszło do zaniedbania w zabezpieczeniu dźwigu - oraz sprawą wykonywania przez trzech marynarzy obowiązków służbowych pod wpływem alkoholu. W podobnych sprawach - kiedy dochodzi do naruszenia zasad bezpieczeństwa, informowana jest również administracja morska.
Napisz komentarz
Komentarze