Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Echa gdańskich „jasełek”. Kurator oświaty reaguje oświadczeniem na konferencję radnych

Pomorska Kurator Oświaty Małgorzata Bielang reaguje oświadczeniem na wypowiedzi medialne radnych Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska o słynnych gdańskich „jasełkach”. Kurator uważa konferencję za polityczną i nazywa ją próbą wpływania na jej czynności.
„Jasełka” w Gdańsku

Autor: Materiały prasowe

We wtorek, 3 stycznia, Pomorska Kurator Oświaty Małgorzata Bielang wydała oświadczenie, w którym odniosła się do poniedziałkowej konferencji prasowej radnych Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska. Ci zadeklarowali pełne poparcie dla młodzieży i nauczycieli szkoły, zarazem postawili pytania pod adresem kurator oświaty po jej wystąpieniu na radiowej antenie, gdzie miała skrytykować widowisko wystawione w szkole.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Radni stają w obronie młodzieży po wystawieniu „jasełek”. Kierują pytania do kurator oświaty

Małgorzata Bielang przyznała w swoim oświadczeniu, że istnieje możliwość, iż podczas przedstawienia dotyczącego Świąt Bożego Narodzenia, które odbyło się 21 grudnia 2022 roku w Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku, nie przestrzegano przepisów wynikających z ustawy o Prawie oświatowym. W związku z tym, w ramach swoich kompetencji kuratora, podjęła dalsze czynności zmierzające do wyjaśnienia sprawy organizacji tych „jasełek”.

Bielang uważa, że organizowanie przed szkołą konferencji i to w momencie trwania kontroli, to już polityka i próba wpływania na decyzje Kuratorium.

- Zorganizowanie konferencji prasowej przez radnych Klubu Radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska przed budynkiem Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku podczas trwania kontroli prowadzonej przez pracowników Kuratorium Oświaty w Gdańsku w powyższej placówce oraz ich wypowiedzi medialne odbieram jako upolitycznienie zaistniałej sytuacji i próbę wpływania na czynności organu sprawującego nadzór pedagogiczny, tj. Pomorskiego Kuratora Oświaty. Odniesienia radnych dotyczące „obrony uczniów” postrzegam także jako wprowadzenie opinii publicznej w błąd wobec zaistniałej sytuacji, w której znaleźli się uczniowie tej szkoły. Informuję, że kurator oświaty nie sprawuje nadzoru pedagogicznego nad uczniami i nauczycielami – czytamy w oświadczeniu Małgorzaty Bielang, która nazywa wypowiedzi radnych "sądem politycznym nad nią".

>>> Pełna treść odświadczenie Pomorskiej Kurator Oświaty poniżej <<<

- Za niedopuszczalne należy uznać utożsamianie kuratora z „komisarzem” z okresu stanu wojennego. Odniesienie się kuratora do nauczania i wychowania respektującego chrześcijański system wartości, do którego odwołuje się preambuła ustawy – Prawo oświatowe spotkała się z atakiem i zarzuceniem kuratorowi „kneblowania ust uczniom tej szkoły – dodaje.

Zdaniem kurator za daleko idące nadużycie należy uznać instrumentalne posługiwanie się przez jednego z radnych opornikiem – symbolem strajkujących robotników i ludzi walczących o wolność w czasach pierwszej Solidarności.

Zorganizowanie konferencji prasowej przed budynkiem Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku podczas trwania kontroli prowadzonej przez pracowników Kuratorium Oświaty oraz wypowiedzi medialne odbieram jako upolitycznienie zaistniałej sytuacji i próbę wpływania na czynności organu sprawującego nadzór pedagogiczny

Małgorzata Bielang / Pomorska Kurator Oświaty

Podczas przytoczonej przez Małgorzatę Bielang konferencji prasowej radni klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdańska poinformowali, że w imieniu całego klubu skierowali wniosek do Pomorskiej Kurator Oświaty w sprawie udostępnienia informacji w związku z jej działaniami i wypowiedziami dotyczącymi szkolnych “jasełek”.

- Spotykamy się w tym miejscu po olbrzymiej fali nienawiści i hejtu, która wylała się na młodych ludzi po przygotowanym przez nich przedstawieniu świątecznym - mówiła Agnieszka Owczarczak, przewodnicząca Rady Miasta w Gdańsku. - Przedstawienie świąteczne przygotowane przez uczniów było satyrą, pokazaniem, jak według nich wygląda sytuacja polityczna i sytuacja społeczna w Polsce. Nawet rodzice tych uczniów pisali potem w komentarzach, że był to raczej kabaret, niż prześmiewcze potraktowanie świąt Bożego Narodzenia.

Opornik, o którym w oświadczeniu napisała kurator przyniósł radny Andrzej Kowalczys, działacz opozycji w latach PRL i jak stwierdził, 40 lat temu młodzież nosiła takie znaki w szkołach na znak sprzeciwu wobec władz stanu wojennego. Stwierdził, że nie chciałby, aby ten symbol stał się znowu aktualny, ponieważ w dzisiejszej Polsce nie powinno być już siły politycznej, która dyktuje obywatelom, jak mają żyć.

Natomiast radny Radny Łukasz Bejm pytał o wolność słowa w Polsce i o to, kto wyznacza tę granice wolności. - Może prezes Jarosław Kaczyński, rechoczący wraz z całą salą na każdym swoim spotkaniu wykpiwając osoby LGBT czy też kwestę zmiany płci. A może poseł Kazimierz Smoliński, który w swoich tweetach bardzo często obraża osoby LGBT. Może tę granicę wyznacza Jarosław Jakimowicz, który na antenie TVP Info bardzo często odnosi się do przedstawicieli opozycji słowami “mordy, szumowiny, zdrajcy”, a w przypływie swojego intelektu potrafi nawet zapytać, kiedy służby graniczne będą wreszcie mogły otworzyć ogień do tych, którzy atakują na granicy polsko-białoruskiej? - pytał radny.
 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka