Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Sprawa molestowania w gdańskim zoo. Kierownik wszystkiemu zaprzecza

Kierownik Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego molestował wspólpracowniczkę? Sprawę wyjaśnia prokuratura, tymczasem on sam zdecydował się zabrać głos w mediach. W rozmowie z "Dziennikiem Bałtyckim", przekonuje, że molestowania się nie dopuścił i jak dotąd nie usłyszał żadnego zarzutu, więc chce wrócić do pracy w zoo.
dawny dorgowskaz do gdańskiego zoo

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Kierownik zoo w Gdańsku molestował pracownicę?

O szokującej sprawie po raz pierwszy pisaliśmy w sobotę 11 lutego 2022, gdy domniemane molestowanie ujawniła Gazeta Wyborcza". Z publikacji wynikało, że około 3 miesięcy wcześniej jedna z młodych pracownic Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego, poinformowała władze zoo, że jeden z kierowników (nie będący jej zwierzchnikiem) miał wezwać ją do swojego gabinetu i nakazać zdjęcie ubrania oraz „wypowiadać się w jednoznacznie seksualnym kontekście”. Dyrektor zoo – Michał Targowski, który na próby kontaktu ze strony redakcji "Zawsze Pomorze", nie reaguje od trzech dni, wskazywał w rozmowie z "GW", że choć w sprawie mamy do czynienia z sytuacją typu „słowo przeciwko słowu” to zdecydował o rozwiązaniu umowy z rzekomym sprawcą molestowania.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Molestowanie w zoo w Gdańsku? Prokuratura wyjaśnia sprawę

- Podejrzenie dotyczy tak zwanej innej czynności seksualnej- tłumaczyła prokurator Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Potwierdziła również, że śledczy od listopada 2022 r. badają sprawę podejrzenia molestowania w zoo, w której jak dotąd nikomu nie przedstawili zarzutów.

Sytuacja, w której pracownica nie podlegająca mi bezpośrednio miała zostać przeze mnie poproszona o zdjęcie ubrań, nigdy nie miała miejsca. Owszem, miałem z nią kontakt, ale bardzo słaby

Molestowanie w zoo w Gdańsku? Kierownik wszystkiem uzaprzecza

Tymczasem w poniedziałek, 13 lutego kolejny materiał na temat zdarzeń w Gdańskim Ogrodzie Zoologicznym ukazał się na stronie internetowej "Dziennika Bałtyckiego". Tym razem głos zdecydował się zabrać sam kierownik, którego pracownica wskazała jako sprawcę molestowania oraz jego małżonka. Mężczyzna zapowiada złożenie zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez pracownicę zoo, polegającego na składaniu nieprawdziwych zeznań oraz wskazuje, że obciążająca go publikacja Gazety Wyborczej ukazała się, niemal 3 miesiące po rozwiązaniu (z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia) umowy o pracę z ogrodem zoologicznym, kiedy złożył on wniosek o wycofanie rozwiązania stosunku z pracy.

- Sytuacja, w której pracownica nie podlegająca mi bezpośrednio miała zostać przeze mnie poproszona o zdjęcie ubrań, nigdy nie miała miejsca – relacjonuje "Dziennikowi Bałtyckiemu", pod nazwiskiem kierownik z Gdańskiego Ogrodu Zoologicznego. - Owszem, miałem z nią kontakt, ale bardzo słaby. W innych okolicznościach, a także przez telefon. Nigdy nie była w moim gabinecie. Wtedy przyszła tam pierwszy i ostatni raz – dodaje.

Zaznacza też, że wniosek o wypowiedzenie złożył poinformowany, że zabiega o to wiceprezydent Gdańska Piotr Kryszewski oraz pod presją ze strony radcy prawnego, dyrektora Michała Targowskiego oraz jego zastępczyni: Emilii Salach. To właśnie - według relacji "DB" - ambicja wicedyrektorki zoo, chcącej zastąpić dotychczasowego dyrektora, gdy ten uda się na emeryturę, ma być „drugim dnem” sprawy molestowania.

We wtorek, 14 lutego 2023 roku bezskutecznie próbowaliśmy skontaktować się zarówno z dyrekotem Michałem Targowskim, jak i wicedyr. Emilią Salach, by uzyskać komentarz do sprawy. 

ZOBACZ TEŻ: Zaginęło rodzeństwo z Gdańska! Eweliny i Szymona szuka policja


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama