Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dwie dekady w Unii. Jak wykorzystało ten czas Pomorze?

W ciągu 20 lat polskiej obecności w Unii Europejskiej, województwo pomorskie rozporządziło ponad 60 mld zł dofinansowań, które w różnych sferach, od aktywizacji młodzieży i seniorów, po realizację wielomilionowych inwestycji drogowych, znacząco zbliżyły nas do czołówki krajów wspólnoty.
  • Źródło: materiał informacyjny
Dwie dekady w Unii. Jak wykorzystało ten czas Pomorze?

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

W maju minie 20 lat od wejścia Polski do struktur unijnych. Wynegocjowane w Kopenhadze warunki naszej akcesji do Unii Europejskiej miały zapewnić krajowi drugie podejście do oczekiwanego skoku cywilizacyjnego, który po transformacji lat 90., szczególnie w sferze gospodarczej, wciąż daleki był od urzeczywistnienia. Gospodarka, oparta na zapóźnionym technologicznie przemyśle oraz archaicznym rolnictwie, dostała szansę wejścia na ścieżkę modernizacji oraz przyspieszenia, z kolei samorządy, możliwość nadrobienia zapóźnienia infrastrukturalnego czy komunikacyjnego w stosunku do miast i regionów zachodniej Europy oraz rozwiązania problemów społecznych, które uwydatniły się wraz uruchomieniem zasad wolnorynkowych. Po 20 latach od pamiętnego 1 maja 2004 r. trudno znaleźć obszary działalności publicznej i prywatnej, które rozwijały się z pominięciem unijnych dofinansowań. W sumie, na Pomorze trafiło ok. 60 mld zł funduszy europejskich.

Lata pod znakiem walki z bezrobociem

Bilans funkcjonowania w granicach unii, przedstawia się dla pomorskiej gospodarki bardzo korzystnie. W niespełna 20 lat, z dofinansowań unijnych skorzystało ponad 33 tys. pomorskich przedsiębiorców, a ok. 23 tys. osób otrzymało bezzwrotne dotacje na założenie własnej firmy. Urząd Marszałkowski w Gdańsku wylicza, że Pomorze zmniejszyło dystans zamożności, czyli wartości PKB na jednego mieszkańca, z 50 proc. średniej unijnej w 2004 r. do 75 proc. w 2021 r., a pomogły w tym m.in. zakrojone na szeroką skalę, szczególnie w pierwszych latach po akcesji, programy aktywizacji zawodowej i walki z bezrobociem – na szczęście pojęciem nieco zapomnianym.

- W roku 2004, sytuacja na rynku pracy była bardzo trudna. Restrukturyzacja gospodarki z centralnie planowanej na rynkową spowodowała ogromny wzrost bezrobocia. W tych warunkach Wojewódzki Urząd Pracy w Gdańsku wspierał zarówno poszukujących pracy, jak i przedsiębiorców – mówi Tomasz Robaczewski, zajmujący stanowisko ds. Integracji Wiedzy o Rynku Pracy w WUP w Gdańsku. - Wielu mieszkańców województwa pomorskiego postanowiło swoje życie i karierę zawodową przenieść do krajów Europy zachodniej. Działając w sieci Europejskich Służb Zatrudnianie EURES, od samego początku towarzyszyliśmy osobom podejmującym decyzje o emigracji. Pokazywaliśmy plusy i minusy wyjazdów, zwracając uwagą na warunki życia i pracy w krajach Unii Europejskiej. Dziś Urząd zorientowany jest na pomoc reemigrantom, wracającym na Pomorze. By ich wspierać i pomóc na nowo odkrywać pomorski rynek pracy zrealizował projekt „Pomorskie, Tu wracam, tu pracuję".

Miliony na rozwój portów

Dzięki dofinansowaniom zrealizowano inwestycje wspierające innowację i lokalną przedsiębiorczość, m.in. Gdański Inkubator Przedsiębiorczości STARTER czy Pomorski Park Naukowo-Technologiczny  w Gdyni. Równolegle, szerokim strumieniem płynęły fundusze do dużych przedsiębiorstw. Solidarnie korzystały z nich gdańskie porty – morski i lotniczy. Pierwszy z nich pogłębił tor wodny, przebudował 5 km nabrzeży oraz poprawił warunki żeglugi w porcie wewnętrznym w ramach projektu wartego w sumie 590 mln zł. W 2021 r. zakończył rozbudowę i modernizację sieci drogowej i kolejowej, a w 2023 r. otrzymał blisko 100 mln euro dotacji na rozbudowę czterech kolejnych nabrzeży o łącznej długości blisko 2 km. W sumie, od 2004 r. Zarząd Morskiego Portu Gdańsk pozyskał w formie dofinansowań 758,9 mln zł, dzięki którym do portu mogą zawijać większe statki.

- Dla lotniska wejście Polski do Unii Europejskiej było krokiem milowym. Przede wszystkim nasza akcesja spowodowała, że dołączyliśmy do krajów, w których rządzi zasada otwartego czy wolnego nieba – mówi Agnieszka Michajłow, rzeczniczka Portu Lotniczego Gdańsk im. Lecha Wałęsy. -  Akcesja była też szansą na pozyskanie pieniędzy europejskich. Dzięki unijnemu wsparciu budowaliśmy nowy terminal pasażerski, który został oddany do użytku przed Mistrzostwami Europy w piłce nożnej w 2012 r. W tym samym czasie wybudowaliśmy nową płytę postojową przy nowym terminalu, drogę kołowania, stanowisko do odladzania samolotów, drogę patrolowo-techniczną, zbudowaliśmy bazę techniczną i zakupiliśmy sprzęt do zimowego utrzymania. Wszystkie te inwestycje były wsparte pieniędzmi unijnymi.

W latach 2004 – 2021 r. wartość pomorskiego eksportu potroiła się. Z 4,8 mld zł wzrosła do 15,7 mld zł.

Bezpieczne drogi, sprawny transport

Skalę unijnych dofinansowań widać dobrze z perspektywy dróg szybkiego ruchu. Bez pieniędzy z zewnątrz trudno byłoby o realizację Tunelu pod Martwą Wisłą, Trasy Słowackiego czy W-Z w Gdańsku, Trasy Kwiatkowego oraz Drogi Różowej w Gdyni, obwodnicy Kościerzyny w DK20 oraz Trasy Kaszubskiej, którą na odcinku Gdynia – Bożepole Wielkie, dofinansowano kwotą 984 mln zł. Od momentu wejście do UE, na terenie całego Pomorza zmodernizowano setki kilometrów dróg, przebudowano dziesiątki mostów, wiaduktów czy przejazdów kolejowych. Inwestycje połączyły kluczowe miasta regionu oraz odciążyły ruch wewnątrz miast poprzez przebudowę układów komunikacyjnych. Zmodernizowano lub wybudowano kilkadziesiąt węzłów przesiadkowych, m.in. w Tczewie, Starogardzie Gdańskim, Rumi, Chojnicach i Kwidzynie, do tego realizowano projekty znacząco powiększające sieć tras rowerowych. Flagową inwestycją samorządu województwa było uruchomienie Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, przewożącej ponad 4 mln pasażerów rocznie. Obecnie, w planach jest też PKM Południe, dzięki któremu centrum Gdańska zostanie skomunikowane z południowymi dzielnicami miasta.

Skok cywilizacyjny miast i wsi

Fundusze europejskie zmieniły też oblicze pomorskich miast, miasteczek i wsi. W ciągu 20 lat, Gdynia pozyskała z różnych źródeł unijnego finansowania prawie 2,4 mld zł. Dla porównania, to o ponad 350 mln zł więcej, niż tegoroczny, największy w historii, budżet miasta. Pieniądze trafiały na programy rewitalizacyjne, rozwój transportu zbiorowego czy unowocześnianie edukacji, czyli tzw. projekty twarde i miękkie – pojęcia, które po 2004 r. na stałe weszły do urzędniczego słownika.

- Dzięki środkom unijnym zmienił się na lepsze prawie każdy aspekt naszego życia – przyznaje Michał Guć, zastępca prezydenta Gdyni ds. innowacji. - Stawialiśmy na zrównoważony rozwój, dlatego nasze projekty dotyczyły praktycznie wszystkich aspektów funkcjonowania miasta. Tych widocznych, takich jak: drogi, tabor komunikacji miejskiej, buspasy, drogi rowerowe, termomodernizacja i doposażanie szkół i przedszkoli czy budowa CN Experyment, ale też równie ważnych działań, których nie widać gołym okiem, jak modernizacja i rozbudowa sieci ciepłowniczych, wodociągowych czy kanalizacji deszczowej, systemu sterowania ruchem TRISTAR, czy działań społecznych, dzięki którym osoby borykające się z kryzysami w swoim życiu mogły stanąć na nogi i dziś funkcjonują jako pełnoprawni członkowie lokalnej społeczności. Bez pozyskanych w ciągu tych 20 lat środków, żylibyśmy w zupełnie innej – zdecydowanie gorszej rzeczywistości – podkreśla wiceprezydent miasta.

W Gdańsku, dzięki funduszom unijnym wybudowano m.in. Teatr Szekspirowski (ponad 50 mln zł dofinansowania) oraz halę Ergo Arena na granicy z Sopotem (ponad 40 mln zł). Dofinansowania pomogły w rewitalizacji zabytkowych dzielnic m.in. Wrzeszcza i Nowego Portu, rozbudowie sieci tramwajowej na Orunię Górną oraz Morenę, ale też w wymianie taboru na niskopodłogowy i w znacznej części bezemisyjny oraz licznych remontach i termomodernizacjach budynków użyteczności publicznej, m.in. szkół, teatrów oraz muzeów. Do tej pory stolica województwa pozyskała w formie dofinansowań prawie 5 mld zł. Ale środki nie ominęły też gmin typowo rolniczych.

Na wejściu do unii skorzystali też rolnicy

- Gmina Subkowy ze względu na swoją specyfikę ma ograniczone możliwości rozwojowe w innych kierunkach – mówi Mirosław Murzydło, wójt gminy Subkowy. – Natomiast dobrze gospodarujący rolnicy bardzo intensywnie wykorzystali dwie dekady uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej. Rolnictwo uległo na niespotykaną dotychczas skalę modernizacji. Odnowiono i unowocześniono park maszynowy, szereg gospodarstw uległo scaleniu dzięki czemu zmniejszyła się ich liczba a znacząco wzrosła średnia powierzchnia gospodarstwa jak również struktura zasiewów. Jednym słowem rolnictwo stało się nowoczesną gałęzią rozwojową w gminie.

Sama gmina wybudowała dwie duże oczyszczalnie ścieków i kilkadziesiąt przydomowych, poza tym ok. 40 km sieci kanalizacyjnych, dzięki czemu udało się uregulować gospodarkę ściekową obejmującą ok. 60 proc. mieszkańców gminy. Rozbudowano szkołę w Małej Słońcy oraz wybudowano nowy obiekt szkolny przy SP w Subkowach. Powstały wiejskie domy kultury w Radostowie i Małym Garcu, zmodernizowano Dom Kultury w Subkowach oraz świetlice wiejskie w Gorzędzieju, Wielgłowach, Waćmierzu i Wielkiej Słońcy. Praktycznie w każdej gminie, realizowano podobne inwestycje z wykorzystaniem pieniędzy z zewnątrz.

- W latach 2007-2020 pozyskaliśmy łącznie ponad 137,2 mln zł – przypomina Mieczysław Grzegorz Gołuński, burmistrz Kartuz. Gmina zrewitalizowała centrum miasta, zrealizowała budowę węzła integracyjnego, a także kompleksową rekultywację jezior: Mielenko, Karczemne, Klasztorne Małe i Klasztorne Duże. Ostatnie zadanie, wsparto unijnym dofinansowaniem w wysokości 49 mln zł. - Zrealizowaliśmy wiele istotnych zadań, zarówno w mieście, jak i na obszarach wiejskich. Były to liczne projekty edukacyjne, inwestycje drogowe, w infrastrukturę wodno-kanalizacyjną oraz turystyczną. Skuteczne pozyskiwanie środków zewnętrznych wpłynęło znacząco na nasz rozwój. Jednym z zadań, które szczególnie napawa nas dumą jest program oczyszczenia kartuskich jezior, gdyż mieszkańcy czekali na niego kilkadziesiąt lat. Dzięki niemu miasto ma szansę powrócić do przedwojennych tradycji letniskowych.

Fundusze unijne pomogły ratować zabytki będące własnością kościoła, zmodernizować dworce administrowane przez PKP, realizować projekty usuwania zanieczyszczeń z Bałtyku, rozwijać infrastrukturę turystyczną w obrębie lasów oraz rzek, a także wspierać projekty naukowe na pomorskich uczelniach. Wykorzystywano je w bezpośredniej walce z COVID-19 oraz przy okazji licznych programów służących integracji uchodźców przyjeżdżających z Ukrainy. Być może, oprócz funduszy strukturalnych, do Polski trafi wkrótce dodatkowa pula unijnego wsparcia, tym razem z Krajowego Planu Odbudowy, który miał rozpędzić gospodarkę po pandemicznym spowolnieniu. Do wykorzystania, w skali kraju, będzie w sumie dodatkowych 60 mld euro.


Partnerem cyklu jest Komisja Europejska

20 lat Polski w UE

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama