W środę, 11 stycznia pisaliśmy, żę niedaleko Lęborka, w połowie drogi prowadzącej od drogi krajowej nr 6 w kierunku miejscowości Chocielewko znalezione zostały odpady po tapicerkach i wyposażeniu samochodów osobowych, busów i autobusów. Straż Leśna ustaliła, że te pozostałości porozbiórkowe pochodzą prawdopodobnie z warsztatu mechanicznego lub z punktu skupu złomu i zostały wyrzucone z wykorzystaniem samochodu ciężarowego z przyczepą na podwójnych kołach.
ZOBACZ TEŻ: Nadleśnictwo z Lęborka szuka właściciela... motoryzacyjnych śmieci
W Nadleśnictwie byli podwójnie przerażeni, gdyż hałda była tak wielka, że jak szacowano, tylu śmieci to nie zbierają na terenie całego Nadleśnictwa Lębork i to w przeciągu kilku miesięcy. Ruszyły więc poszukiwania sprawcy. I jakie musiało być zdziwienie lęborskiego leśniczego, gdy zauważył, iż śmieci... „wyparowały”.
- To kolejna, tym razem bardzo miła niespodzianka. Śmieci w nocy "wyparowały" – potwierdza rzecznik prasowa Nadleśnictwa Lębork Alicja Kąckowska, ciesząc się, iż nagłośnienie sprawy przyniosło efekt i sprawca sam się zreflektował, co zrobił.
Wesprzyj nas,
aby mieć wybór, alternatywę i dostęp do obiektywnej, wiarygodnej i rzetelnej informacji.
BEZ PROPAGANDY
Komentarze