Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Co polskim filmowcom w duszy gra?

Na festiwalu obejrzymy różne filmowe opowieści i gatunki, ale w tym roku kilka filmów z konkursu głównego napisano na podstawie prawdziwych historii – mówi Leszek Kopeć, dyrektor Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Wydarzenie rozpoczyna się w poniedziałek, 18 września.
„Chłopi”

Autor: Next Film | Materiały prasowe

Można powiedzieć, że to festiwal z polską duszą. A skoro tak, to zapytam – co polskim filmowcom w duszy gra?

Na festiwalu obejrzymy różne filmowe opowieści i gatunki, ale w tym roku kilka filmów z konkursu głównego napisano na podstawie prawdziwych historii. O Złote Lwy powalczy 16 tytułów z prawie 60 zgłoszonych. Są też 4 filmy mikrobudżetowe i filmy krótkometrażowe.

Festiwal otworzy „Doppelgänger. Sobowtór” w reżyserii Jana Holoubka. Thriller szpiegowski, ale też jeden z pięciu filmów festiwalowych, które poruszają tematykę najnowszej historii. To opowieść o agencie służb specjalnych, przejmującym tożsamość innego mężczyzny i rozpoczynającym budowanie swojej kariery szpiegowskiej na Zachodzie.

PRZECZYTAJ TEŻ: Film Jana Holoubka, nakręcony w iście hollywoodzkim stylu, otworzy gdyński festiwal filmowy

Innym filmem z tego gatunku jest „Figurant” Roberta Glińskiego. Tu bohaterem jest młody człowiek, który z Milicji Obywatelskiej przechodzi do SB i zajmuje się inwigilacją biskupa Karola Wojtyły.

Jest też „Raport Pileckiego” Krzysztofa Łukaszewicza – historia polskiego, bohaterskiego rotmistrza.

„Raport Pileckiego”
„Raport Pileckiego”

Nie zapominajmy o „Świętym”.

To także historia filmowa oparta na prawdziwych wydarzeniach z lat 80. Film opowiada o kradzieży srebrnej figury z relikwiami św. Wojciecha z Katedry Gnieźnieńskiej, i śledztwie, jakie jest prowadzone.

Innym filmem osadzonym w historii jest „Kos” Pawła Maślony, który pokazuje nam epizod z życia Tadeusza Kościuszki. To jednak bardziej kino akcji niż historyczne. Niektórzy mówią, że jest w stylu filmów Quentina Tarantino. Może się więc podobać młodszemu pokoleniu.

PRZECZYTAJ TEŻ: 48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. O tych aktorach będzie głośno

Mamy też „Różyczkę 2”, dalszy ciąg „Różyczki” Jana Kidawy Błońskiego – filmu nagrodzonego przed laty Złotymi Lwami. Teraz główną postacią jest córka bohaterki z „Różyczki”.

Ale nie samą historią polskie kino żyje. Które z pozostałych filmów mogą być ciekawe i ważne?

Nie powinienem niczego wyróżniać ani tym bardziej prognozować werdyktu jury, ale na pewno oryginalnym dziełem jest wielka animacja pt. „Chłopi” Doroty Welchman i Hugh Welchmana. Film zrealizowano w technice animacji malarskiej, która podbiła serca fanów na całym świecie przy poprzedniej produkcji tego duetu pt. „Twój Vincent”. Współautorem „Chłopów” jest Hugh Welchman, producent nagrodzonego wcześniej Oscarem „Piotrusia i Wilka”.

Są też w konkursie głównym dwa debiuty i cztery drugie filmy, co bardzo cieszy. „Horror Story” – debiut Adriana Apanela, studenta Gdyńskiej Szkoły Filmowej, który nakręcił czarną komedię. A drugi debiutant Grzegorz Dębowski pokaże film „Tyle, co nic”, trzymający w napięciu dramat społeczny, osadzony w realiach dzisiejszej polskiej wsi.

Ponadto zrealizowany w zabawnej konwencji film „Fin del mundo?” Piotra Dumały. Komedia absurdu, w której reżyser ożywia w pewnej rodzinie staruszków nieboszczyków, i te dwa światy żywych oraz martwych się przenikają.

PRZECZYTAJ TEŻ: 48. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Mistrzowska piątka i inne imprezy
„Fin del mundo?”
„Fin del mundo?”

Dlaczego mamy taki wyraźny powrót do przeszłości w tym roku?

Powrót do historii najnowszej rzeczywiście zastanawia, chociaż jest wyjątek: Paweł Maślona, który zrobił przed laty zabawną komedię „Atak paniki”, potraktował w filmie „Kos” temat historyczny w sposób dość swobodny. To nie jest klasyczne kino historyczne. Świetnie zarysowane są postaci i doskonale zagrane przez Agnieszkę Grochowską, Jacka Braciaka oraz Roberta Więckiewicza. Świetnie się ogląda ten film, chociaż nie jest to tradycyjnie rozumiane kino historyczne.

Duża dyskusja będzie pewnie przy „Raporcie Pileckiego” – jednym z najdroższych i najdłużej kręconych filmów polskiej kinematografii.

Podczas kręcenia tego filmu było sporo perypetii, ale uważam, że jest on udany. Chwilami wstrząsający, zwłaszcza przy scenach, które rozgrywają się w miejscu kaźni w obozie Auschwitz, czy kiedy rotmistrz jest przesłuchiwany. Ta postać zasługuje, moim zdaniem, na niejeden film.

PRZECZYTAJ TEŻ: „Chłopi” liczą na sukces. Adaptacja powieści Reymonta w wersji animacji malarskiej może zachwycić

Chciałbym jeszcze wspomnieć o filmach pozornie lżejszych, psychologicznych, obyczajowych, jak na przykład „Święto ognia” Kingi Dębskiej z Kingą Preis i Tomaszem Saprykiem czy „Freestyle”, które poruszają inne problemy i prezentują odmienną stylistykę, daleką od wspomnianych filmów historycznych.

„Freestyle”
„Freestyle”

Czy coś jeszcze ciekawego obejrzymy na tym festiwalu?

Polecałbym filmy w sekcji Polonica. Zobaczymy polsko-izraelsko-niemiecki film „Delegation” (reżyseria Asaf Saban), ukazujący historię nastolatków z Izraela, którzy konfrontują młodzieńczą beztroskę z tragedią przodków. Jest to opowieść o przepaści, która dzieli wielkie dramaty historii i małe dramaty codzienności.

Drugim filmem jest hipnotyzujący debiut Giacoma Abbruzzese „Disco Boy”, przedstawiający buzującą od emocji historię uciekającego od przeszłości Aleksieja, który zostaje członkiem francuskiej Legii Cudzoziemskiej, w zamian za obietnicę francuskiego obywatelstwa.

PRZECZYTAJ TEŻ: Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. Te filmy zobaczymy w Gdyni!

Trzecim z kolei jest dramat „Norwegian Dream” w reżyserii Igora Leiva Devolda, opowiadający o Robercie, który – by spłacić rodzinne długi – wyjeżdża do Norwegii, a gdy w jego fabryce wybucha strajk, staje przed dylematem – ratować rodzinę i zostać łamistrajkiem, czy dołączyć do protestu.

To ciekawe propozycje, pokazujące też współpracę koprodukcyjną polskiego kina z zagranicą.

A z nowości w programie festiwalu?

Dyrektor artystyczna Joanna Łapińska zaproponowała sekcję programową, której do tej pory nie było. Mistrzowska Piątka, czyli znani filmowcy polscy: Filip Bajon, Agnieszka Smoczyńska, Ewa Puszczyńska, Jan P. Matuszyński i Allan Starski, wybierają filmy, o których będą rozmawiać z zaproszonymi przez siebie osobami. Możemy się spodziewać ciekawych dyskusji.

Leszek Kopeć, dyrektor Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama