Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Kandydaci z Pomorza o swoich wizjach polityki leśnej

Czy należy ograniczyć skalę wycinki w polskich lasach? Czy mieszkańcy, samorządy i organizacje społeczne powinny mieć realny wpływ na plany urządzania lasów? Czy należy wyłączyć 20 proc. polskich lasów z gospodarki leśnej i pozostawić je ludziom i przyrodzie?

Z tymi pytaniami zwróciliśmy się do przedstawicieli sześciu ogólnopolskich komitetów wyborczych. Odpowiedzieli wszyscy z wyjątkiem przedstawicielki Bezpartyjnych Samorządowców.

Państwo pozwala na masową wycinkę drzew i mówią, że wszystko jest dobrze

Stanisława Bujanowicz, KKW Trzecia Droga: Jak patrzę na aktualne niszczenie lasów, wycinanie drzew – robi mi się bardzo przykro. Weźmy np. aktualny stan sanitarny lasów: kiedyś tłumaczono mi, że pozostawione powalone drzewo jest źródłem szkodników i chorób. A teraz przejść po lesie nie można, pełno jest tam nieuprzątniętych wiatrołomów. Czyżby w ciągu ostatnich 10 lat ustalono jakieś inne reguły postępowania w tej mierze?

Poza tym myślę, że lasy powinny być dobrem społecznym – narodowym. Zdecydowanie sprzeciwiam się prywatyzacji lasów.

Państwo pozwala na masową wycinkę drzew i mówią, że wszystko jest dobrze. Tymczasem statki z drewnem jeden za drugim płyną z Polski do Chin. Zapewne trzeba w ten sposób spłacić dług za maseczki. Kiedy w pandemii wprowadzono zakaz wchodzenia do lasu, była to dla mnie decyzja szokująca. Nie mogłam tego zrozumieć – zamiast zalecić, żeby iść do lasu, pooddychać świeżym powietrzem, zakazano tam wstępu.

Patrząc na powyższe jestem mocno zaniepokojona gospodarką leśną. Chętnie porozmawiałbym o tym z jednym czy drugim nadleśniczym, ale podejrzewam, że nie mogłabym oczekiwać od nich rzetelnej opinii, bo jako przedstawiciele służby mundurowej są poddanymi tej władzy i muszą popierać ich politykę.

Las to nie plantacja

Anna Olkowska-Jacyno, KW Nowa Lewica:

Lasy Państwowe są dziś poza społeczną kontrolą. Funkcjonują jak państwo w państwie i nastawione są na czerpanie zysków z eksploatacji przyrody. Rozumiem, że w tym obszarze potrzebujemy także podejścia gospodarczego. Realia są takie, że musimy środowisko eksploatować. Ale musi być zachowana równowaga między ochroną zasobów, a ich eksploatacją. Dziś polityka leśna jest prowadzona nierozsądnie, jest mocno zachwiana. Lewica w swoim programie zakłada przekształcenie Lasów Państwowych w agencję rządową i odejście od rabunkowej gospodarki leśnej. Postulujemy całkowite wyłączenie lasów obejmujących co najmniej 6 proc. powierzchni kraju – nie licząc parków narodowych – z wycinki drzew. Na terenach tych powstaną Lasy Obywatelskie, które będą pełnić funkcje przyrodnicze, a zarazem służyć obywatelom do odpoczynku i rekreacji. Chcemy uniemożliwić prowadzenie gospodarki leśnej bez Planów Urządzenia Lasu i zagwarantować możliwość zaskarżenia decyzji zatwierdzających PUL do sądów. Postulujemy także o więcej parków narodowych. Zwiększenia udziału parków narodowych z 1 proc. do 4 proc. powierzchni Polski do 2030 r., w tym utworzenia nowych np.: Turnicki Park Narodowy, Jurajski Park Narodowy, Mazurski Park Narodowy, Stobrawski Park Narodowy, Park Narodowy Dolina Dolnej Odry, Park Narodowy Środkowej Odry, Park Narodowy Puszczy Pilickiej, Park Narodowy Dolina Środkowej Wisły. Chcemy także wesprzeć w tym zakresie samorządy poprzez wprowadzenie subwencji ekologicznych i tworzenie planów rozwoju dla gmin, na terenie których funkcjonują obszarowe formy ochrony przyrody.

W 2022 r . w Polsce pozyskano 40 mln metrów sześciennych drewna, dwa razy więcej niż w latach 90.

Las to nie plantacja. W Polsce tniemy drzewa na potęgę, i to jest główmy grzech Lasów Państwowych. Dziś potrzebna jest mądra, zrównoważona polityka leśna i wspieranie bioróżnorodności. Jeśli nie zadbamy o lasy, znajdziemy się głęboko w lesie.

Mamy dużą lesistość i wbrew temu co mówią ekolodzy

Karol Rabenda, KW Prawo i Sprawiedliwość: W Polsce każdy obywatel ma swobodny dostęp do lasów, dlatego pomysł wyłączenia 20 procent zasobów z gospodarki leśnej, i jak to mówią ekolodzy, oddania ich ludziom, nie miałby żadnego wpływu na dostępność do tych terenów. Poza tym, to że lasy są uprawiane, to dobrze zarówno dla zwierząt, jak i powietrza. Pamiętajmy, że stare lasy nie spożywają CO2 w takim stopniu jak młode. Wymiana pokoleniowa jest w tym wypadku bardzo wskazana, co zresztą pokazują badania naukowe. Ale to niejedyna korzyść z utrzymywania i zagospodarowania lasów. Prawidłowo prowadzona gospodarka leśna zapobiega rozprzestrzenianiu się pożarów, których w ostatnich latach notuje się dużo. W Kalifornii zorientowano się, że lasy wyłączone z gospodarki leśnej, są znacznie bardziej narażone na pożary i o wiele trudniej je opanować, gdy już do nich dochodzi.

W Polsce mamy dużą lesistość i wbrew temu co mówią ekolodzy, z roku na rok się powiększa. A samo gospodarowanie zasobami leśnymi, czyli przeprowadzanie wycinek i sadzenie nowych drzew, jest właśnie działaniem proekologicznym, praktykowanym o wieków. Dlatego jestem za utrzymaniem obecnego stanu. Będzie to dobre zarówno dla obywateli, jak i samych lasów.

System ochrony przyrody stosowany w polskich lasach jest jednym z lepszych na świecie

Krzysztof Szymański, KW Konfederacja Wolność i Niepodległość: Bezwzględny zakaz gospodarowania na postulowanych 20 proc. powierzchni rodziłby olbrzymie utrudnienia związane z ochroną lasu przed szkodnikami, patogenami czy ochroną przeciwpożarową. Dodatkowo, uwsteczniające się i obumierające starodrzewia są mniej efektywne w wiązaniu dwutlenku węgla, niż lasy będące we wzroście. Postulowanie wyłączania lasów spod prawidłowego gospodarowania zdaje się wynikać z ignorancji i braku wiedzy niektórych aktywistów, którym przydałoby się pokazać jak wygląda las gospodarczy, a jak las zostawiony na pastwę losu. W uproszczeniu różnicę można zobrazować mniej więcej zestawieniem widoków ruchliwego centrum miasta, a hospicjum, gdzie nikt nie sprząta zwłok... Tutaj nie ma pola do dyskusji – ochrona przyrody i trwałość lasów wymaga stosowania odpowiedniej gospodarki leśnej. System ochrony przyrody stosowany w polskich lasach jest jednym z lepszych na świecie, z uwagi na dostosowanie formy i rodzaju do celu ochrony, czego nie gwarantowałby odgórny nakaz kwalifikacji powierzchni.

Polacy kochają las i chcą go chronić

Jacek Karnowski KKW Koalicja Obywatelska: Każda forma ochrony polskich lasów przed prowadzoną przez Lasy Państwowe pod rządami PiS grabieżą i wycinkami jest uzasadniona. W Polsce las jest narodowym dobrem i w Sopocie tak właśnie traktujemy nasze lasy. Mają dla nas ogromne znaczenie – nie tylko w sensie „technicznym” chroniąc miasto przed wodami opadowymi, działając retencyjnie, poprawiając mikroklimat czy jakość powietrza. Lasy mają też dla nas ogromną wartość z racji ważnych funkcji przyrodniczych i społecznych jakie pełnią. To jedno z ulubionych miejsc rekreacji i spacerów mieszkańców miasta i zawsze tak było. Jesteśmy bardzo zżyci z naszym lasem, dlatego chcemy go chronić i w takim kształcie zachować dla kolejnych pokoleń. Jednym z najskuteczniejszych sposobów ochrony lasu przed agresywną gospodarką leśną jest tworzenie rezerwatów przyrody. Mieszkańcy Sopotu dostrzegają problem, bo widzą wycinki, wywożenie drzewa i „gospodarcze” traktowanie lasu. I nie zgadzają się z tym, o czym świadczy wysoka frekwencja na naszych spotkaniach konsultacyjnych dotyczących utworzenia rezerwatu Lasy Sopockie. Niemal tysiąc wypełnionych ankiet jest tego dowodem. Prawie 100 procent ankietowanych mieszkańców Sopotu popiera ideę ochrony lasów i utworzenie rezerwatu na terenach leśnych administrowanych przez Sopot. Jestem przekonany, że to w dużym stopniu oddaje sposób myślenia wszystkich Polaków, bo Polacy kochają las i chcą go chronić.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama