Takiej interwencji członkowie Ekopatrolu Straży Miejskiej w Gdyni raczej nikt się spodziewał. Pasażerowie na gapę, to żadna nowość, jednak takiego gapowicza jeszcze nie mieli. O niecodziennej interwencji Ekopatrolu opowiedział komendant SM, Andrzej Bień.
- W piątek gdyńska Straż Miejska otrzymała informację od oficera dyżurnego promu Stena Line, który płynął ze Szwecji – mówił komendant Straży Miejskiej - okazało się, że po głównym pokładzie chodzi duży ptak, kaczka albo gęś.
Ptak wcale nie kwapił się, aby opuścić pokład promu. Wyglądał na zdrowego, najwyraźniej zadowolony ze środka lokomocji wygodnie kontynuował podróż. Załoga promu karmiła skrzydlatego gościa. Żyć – nie umierać, chciałoby się powiedzieć. Straż Miejska ustaliła z załogą promu, kiedy jednostka zawinie do Gdyni.
- O godzinie 7:30 w sobotę, między przeładunkami, pracownicy promu wprowadzili funkcjonariusza Ekopatrolu na teren górnego pokładu, gdzie pod jednym z trapów siedziała – jak się okazało - gęś zbożowa – mówił komendant Bień. - Udało się ją odłowić i gąska trafiła do lecznicy.
Opinie załogi promu, że ptak wyglądał na zdrowego, okazało się trafne, był zdrowy. Podróż promem w niczym nie pogorszyła dobrostanu gąski. Ptak trafił do ośrodka leczenia dzikich zwierząt, skąd wkrótce zostanie wypuszczony na wolność. Jak będzie wyglądała dalsza podróż gapowiczki na razie nie wiadomo...
Napisz komentarz
Komentarze