Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Dziecko z ogłoszenia. Gdański MOPR szuka rodziców dla porzuconych noworodków!

Jaś z UCK (imię zmienione) znalazł rodziców zastępczych jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia. Ogłoszenie o kolejnym chłopcu, urodzonym w szpitalu na Zaspie, ukazało się w przedsylwestrowy piątek. Już zgłosili się potencjalni kandydaci. – Średnio co miesiąc umieszczamy tego typu ogłoszenia o noworodkach, a dzieci czekają w szpitalach z reguły około dwóch miesięcy – mówi Maciej Bylicki, zastępca dyrektora MOPR w Gdańsku. – Szukamy wszędzie.
dziecko, noworodek

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

W Gdańsku brakuje rodzin zastępczych. Jaś od września czekał na rodziców

Pani P. mówi, że serce się jej krajało, gdy patrzyła na Jasia. Też jest matką, wie, jak takie maluchy bardzo potrzebują uwagi, tulenia, ciepła. Dlatego poprosiła o pomoc dziennikarza.

– W Uniwersyteckim Centrum Klinicznym na oddziale neonatologii już kolejny miesiąc spędza chłopczyk niemowlak, który został porzucony przez matkę po porodzie – napisała. –  Ma na imię Jaś (zmieniliśmy imię dziecka – dop. red.). Chłopiec jest zdrowy. Opiekę nad nim sprawują Panie pielęgniarki, które, z oczywistych względów innych obowiązków i mimo dobrych chęci, nie są w stanie odpowiednio zająć się tak malutkim dzieckiem. Bardzo smutne jest to, że taki maluszek spędza czas samotnie w szpitalnym łóżeczku. Zrobiłam to, co w mojej mocy, aby wesprzeć proces szukania/znalezienia dla niego domu. Moje możliwości są jednak ograniczone. MOPR twierdzi, że brakuje rodzin zastępczych.

PRZECZYTAJ TEŻ: Gdańsk: Aż 348 dzieci czeka na rodziny zastępcze. Rusza kampania społeczna

Po rozmowie o Jasiu pani P. przysyła post zamieszczony w portalu społecznościowym na profilu Daj Przyszłość – Piecza Zastępcza w Gdańsku.

– Poszukujemy rodziny zastępczej dla noworodka! – apeluje gdański MOPR. – Kolejny noworodek czeka na dom. Poszukujemy opiekunów zastępczych, którzy otoczą go ciepłem, czułością i rodzinną opieką. Chłopiec urodził się we wrześniu i nadal przebywa w szpitalu, czekając na nowych rodziców. Osoby zainteresowane prosimy o kontakt. Wejdź na stronę dajprzyszlosc.pl lub zadzwoń tel.: (58) 347 82 77 i 78, e-mail: [email protected].

PRZECZYTAJ TEŻ: Rodzina potrzebna od zaraz. Rodzicem zastępczym może zostać każdy, kto przejdzie kwalifikację

MOPR w Gdańsku szuka rodziców dla porzuconych noworodków. Średnio jedno ogłoszenie miesięcznie

Kiedy dzwonię do UCK, słyszę, że Jaś jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia znalazł rodziców zastępczych. Potwierdza to Maciej Bylicki, zastępca dyrektora MOPR w Gdańsku.

– Chłopiec urodził się w październiku – mówi Maciej Bylicki. – Zamieściliśmy post na Facebooku na profilu Daj Przyszłość – Piecza Zastępcza w Gdańsku. Zgłosiła się rodzina, która wcześniej nie miała z nami kontaktu. Dokonaliśmy oceny, czy kandydaci spełniają niezbędne warunki, aby zostać rodziną zastępczą, m.in. sprawdziliśmy warunki mieszkaniowe, psycholog wydał opinię o posiadaniu predyspozycji i motywacji do pełnienia funkcji rodziny zastępczej, standardowa procedura. W pierwszej połowie grudnia dziecko znalazło się już w rodzinie. Obecnie rodzina przechodzi szkolenie, a sąd wydał już odpowiednie postanowienie.

PRZECZYTAJ TEŻ: Dzieci odebrane przez sąd, wracają do piekła. Brakuje rodzin zastępczych

Kolejne ogłoszenia na Facebooku, z 27 i 29 grudnia, dotyczą innego dziecka – Franka (również zmieniliśmy imię) – który przyszedł na świat w szpitalu na gdańskiej Zaspie. W jego przypadku także pojawili się kandydaci: z MOPR skontaktowały się osoby, które już wcześniej były rodziną zastępczą.

Trzeba informować o dzieciach. Inaczej ludzie się nie dowiedzą.Średnio co miesiąc umieszczamy tego typu ogłoszenia o noworodkach. Dzieci czekają w szpitalach z reguły około dwóch miesięcy. Szukamy wszędzie. Dzieci przybywa w zatrważającym tempie.

Maciej Bylicki / wicedyrektor MOPR

W Gdańsku ogłoszenia o dzieciach szukających zastępczych rodzin nie zawierają dokładnych danych, imion, zdjęć maluchów. Z jednym wyjątkiem. W listopadzie – za zgodą sądu – z okazji Międzynarodowego Dnia Adopcji, na stronach MOPR pojawił się Kuba.

– Kuba czeka na adopcyjną mamę, adopcyjnego tatę. W lutym przyszłego roku skończy trzy lata. I wciąż czeka… na razie w pogotowiu rodzinnym prowadzonym przez wspaniałych, mądrych i otwartych ludzi: Wiesławę i Wojciecha Buksińskich. Jakub jest radosnym, wrażliwym, energicznym i energetycznym chłopcem. Wymaga opieki, rehabilitacji i jak każde dziecko – bezwarunkowej miłości – czytaliśmy w ogłoszeniu opatrzonym wizerunkiem roześmianego malucha.

PRZECZYTAJ TEŻ: Światowy Dzień Adopcji. Na Pomorzu 134 dzieci czeka na rodziców

Kolejka dzieci czeka w Gdańsku na nowe domy

  • Tylko w Gdańsku na dom stworzony przez rodziców zastępczych czeka 348 dzieci, licząc te przebywające w placówkach opiekuńczo-wychowawczych.

Mniejsza kolejka jest do adopcji (tutaj muszą być spełnione bardziej restrykcyjne względy prawne, związane z pozbawieniem biologicznych rodziców praw rodzicielskich).

PRZECZYTAJ TEŻ: Ratujmy nasze dzieci. Dołączcie do naszej akcji społecznej!

Jak informuje dyrektor Joanna Bartoszewska z Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego, w całym województwie mamy 114 dzieci zakwalifikowanych do przysposobienia, dla których nie udało się znaleźć kandydatów na rodziców adopcyjnych. Z tego:

  • 88 dzieci z Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego
  • i 35 z Fundacji Dla Rodziny.

Często są to dzieci czekające od lat (niepełnosprawne, starsze, mające liczne rodzeństwo).

– Do naszego ośrodka zgłosiło się 77 kandydatów (w tym 72 rodziny i 5 osób samotnych) – mówi Joanna Bartoszewska. – Część z tych osób to także rodziny zastępcze, które sygnalizowały chęć przysposobienia dziecka w nich przebywającego, oraz osoby spowinowacone z dzieckiem (współmałżonek rodzica biologicznego), które chcą przysposobić dziecko małżonka i zostały poddane procedurze kwalifikacyjnej w ośrodku, na podstawie art. 170 ustawy o wspieraniu rodziny. Nie wszystkie zgłoszone osoby zostały pozytywnie zakwalifikowane do przysposobienia. Z POA w ubiegłym roku do adopcji trafiło łącznie 97 dzieci, które znalazły się w 78 rodzinach. Na koniec grudnia 2023 r. dodatkowo 38 dzieci w 30 rodzinach pozostaje w preadopcji.

PRZECZYTAJ TEŻ: Widzę, że jesteś smutny. Chcesz, przyniosę ci kredki? Jak sztuka może zapobiegać depresji
rodzina

Coraz mniej adopcji dzieci. Porażka systemu?

Od kilku lat pracownicy ośrodków adopcyjnych widzą spadek liczby osób zainteresowanych przysposobieniem dziecka. Kandydatów jest mniej o ok. 20-30 proc. Nie rośnie jednak przy tym liczba dzieci czekających na przysposobienie.

Jest kryzys, mamy także coraz mniej rodzin zastępczych, rozwiązuje się placówki opiekuńczo-wychowawcze. To porażka systemu. Wpływają na to: sytuacja gospodarcza, kryzys, wojna w Ukrainie, sytuacja pocovidowa, niepokój o własną przyszłość. Widzimy też zmiany współczesnego świata: nastawienie do życia, konsumpcjonizm. Obserwujemy również niepokojące zjawisko, gdy rodziny, idąc na skróty, same wybierają sobie dzieci, tworząc dla nich najpierw rodziny zastępcze, a następnie wyrażając chęć adopcji.

Joanna Bartoszewska / dyrektor Pomorskiego Ośrodka Adopcyjnego

Joanna Bartoszewska nie jest  zwolenniczką ogłoszeń na Facebooku.

– Dziecko to nie jest przedmiot – uważa. – Organizatorzy pieczy zastępczej nie powinni wystawiać dzieci „z ogłoszenia”. Na takie ogłoszenie, jako kandydaci na rodzinę zastępczą, zgłasza się dużo młodych małżeństw, osób samotnych, które ewidentnie mają motywacje adopcyjne, nie przeszły wcześniej procesu kwalifikacji na rodzinę zastępczą ani niezbędnego szkolenia. Zostają szybko ustanawiane tymczasową rodziną zastępczą i trafia do nich dziecko. Mając motywację adopcyjną, „zakochują się w dziecku”. Dziecko szuka domu, czyli rodziny adopcyjnej. Taka forma poszukiwania jest daleka od ideału, wchodzi w nasze kompetencje.

PRZECZYTAJ TEŻ: Akcja społeczna „Zawsze Pomorze”. Ratujmy nasze dzieci – walczymy o pomoc psychiatryczną dla najmłodszych

Zdaniem dyrektor POA, powinny być przygotowane pogotowia do zabezpieczenia dziecka, aby następnie móc powierzyć opiekę nad nim osobom dokładnie do adopcji przygotowanym.

Problem w tym, że równie trudno, jak rodziców zastępczych, znaleźć chętnych do prowadzenia takiej placówki. I co wówczas zrobić z maleńkim, pozostawionym w szpitalu dzieckiem?

„Daj przyszłość – zostań rodziną zastępczą”. Światełko w tunelu

Organizatorzy pieczy zastępczej szukają różnych rozwiązań.

– Szczęśliwie, zainaugurowana w ubiegłym roku kampania „Daj przyszłość – zostań rodziną zastępczą”, dofinansowana ze środków UNICEF za pośrednictwem Fundacji Gdańskiej, daje już pierwsze efekty – podkreśla Maciej Bylicki. – Od września ruszyły cztery grupy szkoleniowe kandydatów na rodziców zastępczych. Przy kwalifikowaniu rodzin musi być zachowana procedura. Sprawdzamy warunki domowe, psycholog bada predyspozycje i motywację.

PRZECZYTAJ TEŻ: Lepsza przyszłość. Specjalna platforma pomoże dzieciom w kryzysie

Wiceszef gdańskiego MOPR przypomina, że o umieszczeniu dziecka w rodzinie decyduje sąd. W uzasadnionych przypadkach może on tymczasowo, nie dłużej jednak niż na 6 miesięcy, powierzyć pełnienie funkcji rodziny zastępczej osobom, które nie posiadają zaświadczenia kwalifikacyjnego, potwierdzającego odbycie szkolenia na rodzinę zastępczą. W takim przypadku, rodzina powinna w ciągu 6 miesięcy uzupełnić kwalifikacje.

PRZECZYTAJ TEŻ: Akcja „Ratujmy nasze dzieci”. Tak naprawdę nie mamy już czasu

Strona www.dajprzyslosc.pl informuje prostym językiem, jak zostać rodziną zastępczą i czym jest piecza zastępcza. Pozwala także na szybkie i sprawne składanie wniosków.

Warto więc przemyśleć swoje decyzje i plany życiowe, pamiętając, że tylko stworzenie „bazy” takich rodzin sprawi, że w przyszłości kolejne maleństwo nie będzie miesiącami czekało w szpitalu na uwagę, utulenie, ciepło.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama