Gdańscy radni przeciw uchwale w sprawie CPK, za to za metropolią

"Nie" dla uchwały ws. CPK, "Tak" dla Metropolii

Projekt ustawy metropolitalnej dla Pomorza trafił do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w ub. tygodniu. Na ręce wiceministra złożyli go wspólnie wojewoda pomorska, marszałek województwa pomorskiego, przewodniczący Związku Uczelni w Gdańsku oraz samorządowcy z Obszaru Metropolitalnego Gdańsk-Gdynia-Sopot. To kolejna próba sformalizowania związku metropolitalnego oraz uzyskania dodatkowego finansowania projektów o charakterze regionalnym. Dotychczasowe starania samorządowców w tej sprawie, nie uzyskały aprobaty Zjednoczonej Prawicy. Zaproponowana przez Senat i przegłosowana we wrześniu 2020 r., ustawa metropolitalna, ostatecznie utknęła w sejmowej „zamrażarce”. Stąd apel radnych do premiera i posłów z Pomorza oraz oświadczenie poparcia idei utworzenia metropolii.

CZYTAJ TEŻ: PKM Południe. Otwarto oferty w przetargu na dokumentację nowej linii

„Interwencja państwa w proces metropolizacji na Pomorzu jest potrzebna w celu przezwyciężenia barier rozwojowych, który gminy i powiaty zrzeszone stowarzyszeniu samorządowym Obszar Metropolitalny Gdańsk-Gdynia-Sopot nie są w stanie przezwyciężyć. W zakresie integracji metropolitalnej należą do nich wyzwania transportowe, przestrzenne, klimatyczne oraz podniesienie poziomu innowacyjności regionu” – czytamy w oświadczeniu przygotowanym przez kluby Koalicji Obywatelskiej oraz Wszystko dla Gdańska.

- Idea ustawy metropolitalnej będzie niedługo obchodzić 8. urodziny – przypominała podczas czwartkowej sesji rady, Kamila Błaszczyk z Koalicji Obywatelskiej. - Posłowie PiS, w momencie procedowania ustawy przez Senat, chwalili się w mediach, że popierają metropolię dla Pomorza. Ale co zrobili, gdy w Sejmie doszło do głosowania nad włączeniem jej do porządku obrad? Powiedzieli „nie”. Współpraca Gdańska z okolicznymi gminami istnieje, ale to wciąż za mało. Śląsk i tamtejsza metropolia pokazały ile można zdziałać wspólnie, gdy ma się do tego odpowiednie narzędzia. Dlatego tak kluczowe jest, by wywierać systematyczny i ciągły nacisk na Parlament, aby przyjął tę ustawę.

Posłowie PiS, w momencie procedowania ustawy przez Senat, chwalili się w mediach, że popierają metropolię dla Pomorza. Ale co zrobili, gdy w Sejmie doszło do głosowania nad włączeniem jej do porządku obrad? Powiedzieli „nie”. Współpraca Gdańska z okolicznymi gminami istnieje, ale to wciąż za mało.

Kamila Błaszczyk / Koalicja Obywatelska

Oświadczenie przegłosowano przy 20 głosach „za”. Obecni na sali radni PiS wstrzymali się od głosu.

- Nad ideą warto się zastanowić, ale trzeba też spojrzeć na to, jak wygląda praktyka, jeśli chodzi o projekty realizowane w nieco większych kombinacjach i na większym obszarze – mówił radny Andrzej Skiba z klubu Prawo i Sprawiedliwość. - Mam poważne obawy, że bez prac nad kadrami w naszym regionie nawet najlepsze rozwiązania prawne mogą nie wystarczyć. Dowodem jest kompromitacja systemu „Fala”. 150 mln zł wydane, a „Fala” dalej nie działa.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Metropolia z planem 120 znaczących inwestycji. OMGGS otrzyma 178 milionów euro

PiS zaproponowało własne oświadczenie w sprawie poparcia dla kontynuacji budowy CPK.

- Wsparcie inicjatywy CPK, jako kluczowego elementu modernizacji infrastruktury transportowej Polski, powinno być obowiązkiem wszystkich radnych – przekonywał szef klubu PiS, Kazimierz Koralewski. – W zgodnej opinii ekspertów lotniczych, projekt CPK nie będzie zagrażać lotnisku w Gdańsku, natomiast zapewni kompleksową eliminację braków w zakresie infrastruktury kolejowej oraz zapewni nowoczesny i spójny system komunikacyjny odpowiadający obecnym potrzebom.

Wsparcie inicjatywy CPK, jako kluczowego elementu modernizacji infrastruktury transportowej Polski, powinno być obowiązkiem wszystkich radnych. W zgodnej opinii ekspertów lotniczych, projekt CPK nie będzie zagrażać lotnisku w Gdańsku, natomiast zapewni kompleksową eliminację braków w zakresie infrastruktury kolejowej oraz zapewni nowoczesny i spójny system komunikacyjny odpowiadający obecnym potrzebom.

Kazimierz Koralewski / PiS

Projekt nie zdobył jednak akceptacji większości w radzie. 12 radnych było „za”. 19 zagłosowało „przeciw”.

- W przypadku takiej inwestycji nie mogą decydować slogany, ale rachunek ekonomiczny, którego w poprzedniej kadencji Sejmu wyraźnie brakowało. Ten rachunek właśnie jest tworzony. W oparciu o obliczenia zostaną podjęte stosowne decyzje. Wystosowywanie apelu w tej sprawie nie ma obecnie większego sensu – mówił radny Wojciech Błaszkowski z Wszystko dla Gdańska.