Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Debata kandydatów do PE zakłócona przed kandydata partii PolExit

W Parku Reagana w Gdańsku, staraniem fundacji Widzialne, odbyła się debata, w której udział wzięło czworo kandydatów do Parlamentu Europejskiego: Jacek Bendykowski z Koalicji Obywatelskiej, Wioleta Tomczak z Trzeciej Drogi, Katarzyna Ueberhan z Lewicy oraz Krzysztof Szymański z Konfederacji. Nieoczekiwanie, spotkanie zakłócił mężczyzna z megafonem, kandydat partii PolExit.
Debata kandydatów do PE w Parku Reagana w Gdańsku
Debata kandydatów do PE w Parku Reagana w Gdańsku

Autor: gdansk.pl | screen

Organizatorzy debaty przygotowali cztery bloki tematyczne:

  • Chcesz aby Polska była bezpiecznym krajem wspieranym, przez swoich sojuszników z Unii Europejskiej? Aby Europa była zjednoczona we swoim wsparciu na rzecz Ukrainy? 
  • Zależy Ci na klimacie? Chcesz aby Polska przeprowadziła sprawiedliwą transformację energetyczną wspieraną przez fundusze unijne? 
  • Walczysz o prawa kobiet? Chcesz wspierać bezpłatną, bezpieczną aborcję w całej Unii Europejskiej? 
  • A może po prostu chcesz poznać osoby, które mają Cię reprezentować na forum Parlamentu Europejskiego? 

Dyskusję zdominowały dwa aspekty: Europejski Zielony Ład oraz bezpieczeństwo. Debatę poprowadziły Aleksandra Łoboda z Fundacji Widzialne oraz Weronika Gołąbek.

ZOBACZ TEŻ: Aleksander Kwaśniewski: Populizm to coś, co może rozsadzić Unię Europejską

Intruz zakłócał spotkanie

Jednaj zanim debata na dobre się rozpoczęła na teren spotkania wtargnął mężczyzna, kandydat partii PolExit z megafonem i zaczął torpedować spotkanie. Na prośbę organizatorów, żeby nie przeszkadzał w debacie i opuścił plac, mężczyzna stwierdził, że nie tylko sam nie odejdzie, ale i nikt go nie usunie, nawet policja.

- Mam immunitet kandydata na posła europarlamentu – wołał. - Nikt nie stąd nie usunie. Kandyduję z ogólnopolskiej listy nr 4. 

(fot. gdansk.pl | screen)

Na ponaglenia organizatorów debaty, aby opuścił teren, stanowczo się sprzeciwiał: - Mam prawo wypowiadać się w temacie ważnym dla społeczeństwa. Jeżeli pani nie wezwie policji, to ja wezwę, że utrudniacie mi państwo wolność wypowiedzi.

Relację live przerwano do przybycia policji. Rozmowa mundurowych przyniosła oczekiwany skutek. Mężczyzna opuścił teren realizacji debaty, a prowadzące powróciły do programu spotkania.

Bezpieczeństwo Polski i wojna w Ukrainie

Najpierw pod dyskusję poddano temat bezpieczeństwa szczególnie ważny ze względu na trwającą w Ukrainie wojnę. Prowadząca przywołała informacje o inicjatywach unijnych podejmowanych w tym zakresie, m.in. dotyczące wsparcia przemysłu zbrojeniowego, cz też tworzenia tzw. europejskich grup bojowych..

- Unia Europejska jak najbardziej powinna wzmacniać wspólną politykę obronną – mówił Jacek Bendykowski. - To jest wymóg czasów, w których żyjemy. To nie jest tylko kwestia zagrożenia rosyjskiego. (...) Odnośnie grup bojowych to one absolutnie powinny powstać ponieważ Europa musi mieć zdolność do samodzielnej obrony. (...) Na pewno będziemy zabiegać, aby ta polityka obronna była wzmacniana aby na nią były większe fundusze przeznaczane.

Wioleta Tomczak (fot. gdansk.pl | screen)

Wioleta Tomczak podkreśliła, że należy pamiętać, iż Polska w największym sojuszu obronnym w NATO. 

- Ten sojusz należy wzmacniać wydatkowanie jak największych środków na obronność – mówiła przedstawicielka Trzeciej Drogi. - Musimy dokładnie poznać, gdzie w naszym systemie obronnym mamy luki, jakie są jego niedociągnięcia, bo wojna jest za naszymi granicami. Jesteśmy w obowiązku wesprzeć Ukrainę, która walczy o niepodległość (...) Jako Trzecia Droga uważamy, że nie powinno być wspólnej armii europejskiej, a raczej wzmacnianie współpracy między naszymi armiami.

CZYTAJ TEŻ: Unia Europejska nie jest bezzębnym stworem, którego można lekceważyć

Krzysztof Szymański mówił, że reprezentuje środowisko Konfederacji i Ruchu Narodowego, które już w 2014 roku podnosiło tzw. kwestie militaryzacji kraju.

- Byliśmy od czci i wiary odsądzani – jak możemy być tacy źli dla ludzkości, że chcemy Polaków zbroić – mówi kandydat Konfederacji. - Co historia pokazała? Teraz nie bylibyśmy w takiej panicznej sytuacji, że trzeba dokonać zakupu "na gwałt". (...) Nie mylmy kompetencji - Unia Europejska to jest wspólnota gospodarcza i na tym powinna się skupiać. Jestem jak najbardziej za współpracą państw członkowskich, ale w ramach dedykowanej takiej współpracy w NATO, 

Katarzyna Ueberhan zauważyła, ze Polska obecnie przeznacza na zbrojenia 4 proc. PKB. Inne kraje zaledwie 2 procent.

- To znacznie więcej niż inne kraje przeznaczają – zaznaczyła kandydatka Lewicy. - Uważam, że na dziś zwiększenie nakładów na zbrojenia, to słuszny kierunek. Dotychczas żyliśmy w tym pozytywnym przeświadczeniu, że czasy wojny mamy za sobą. Czy możemy się opierać na Pakcie Północnoatlantyckim? Moim zdaniem, raczej nie. Na dzisiaj tak, ale nie wiadomo co będzie w USA po wyborach. Jako Lewica jesteśmy za powstaniem euuropejskiej armii, ale wynika to nie wynika z euroentuzjazmu, a z czystego pragmatyzmu. Jako Europa musimy zacząć bardziej liczyć na siebie, a nie na ochronne skrzydła Stanów Zjednoczonych.

Katarzyna Ueberhan (fot. gdansk.pl | screen)

Katarzyna Ueberhan zaznaczyła, że musimy wspierać Ukrainę, bo to jest też kwestia naszego bezpieczeństwa.

Zmiany klimatu i Zielony Ład

Prowadzące dotknęły także temat zmian klimatu, a w związku z tym założeń Europejskiego Zielonego Ładu. Jak przyznały, Zielony Ład a spore poparcie, ale jest też sporo przeciwników wobec zapisów znajdujących się w tym programie. Czy Europejski Zielony Ład w obecnym kształcie powinien zostać utrzymany?

Katarzyna Ueberhan przyznała, że Zielony Ład jest z jednej strony głęboko krytykowany, jednak z drugiej strony są też głosy, że tych zapisów jest za mało.

- To co jest w tej chwili, jest rozwiązaniem kompromisowym – mówiła. - Te proponowane rozwiązania nie są zadowalające dla wielu grup. Politycy zdecydowali o Zielonym Ładzie ponad głowami społeczeństw. Jako Lewica proponujemy coś na kształt okrągłego zielonego stołu by wspólnie znaleźć rozwiązania. Są w nim pewne wymogi i obciążenia, ale są też pieniądze na to. Są dwa programy osłonowe: Fundusz Sprawiedliwej Transformacji, który ma łagodzić kwestie odchodzenia do zielonej energii oraz Społeczny Fundusz Klimatyczny, który też rekompensuje koszty przechodzenia np. na ekologiczne rolnictwo. Jedyne co bym zmieniła, to zwiększyła środki dla tych funduszy. I na pewno renegocjowałabym ten Zielony Ład i zrobiła uczciwą debatę w konsultacji ze społeczeństwem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Poznanianka na czele pomorskiej listy Lewicy do Parlamentu Europejskiego

Jacek Bendykowski podkreślił, że Zielony Ład co do zasady jest słuszny. Niesie ze sobą więcej dobrego niż szkód, ale wymaga korekt.

- My w skali świata działamy wolno,, ponieważ jako Europa stajemy się coraz mniej wpływowi – zauważył kandydat Koalicji Obywatelskiej. - To że stajemy się coraz mniej wpływowi ma również źródła w Zielonym Ładzie. Kluczem do zrozumienia na dziś jest to, że Unia musi zagwarantować wzrost gospodarczy i pracując nad Zielonym Ładem uwzględniać kontekst świata. Unia Europejska w tej chwili odpowiada za mniej-więcej 7,3 proc. emisji. Nawe gdbyśmy skutecznie zrealizowali program unijny i zlikwidowali emisję CO2 o 100 proc. w Europie, czyli wcale byśmy go nie emitowali, a świat dalej szedłby ak teraz do przodu, to wcale byśmy nie wpłynęli na zmiany klimatyczne. To jest a wrażenie coś czego nie rozumie bardzo wielu entuzjastów zaostrzenia wymogów Zielonego Ładu. 

Jacek Bendykowski (fot. gdansk.pl | screen)

Jacek Bendykowski zadał w tej materii bardzo ważne pytanie: Czy my chcemy uratować planetę, czy chcemy zamordować własną gospodarkę?

- Musimy walczyć ze zmianami klimatu, ale w sposób racjonalny, musimy wpływać na resztę świata – mówił. - Musimy być bogaci i silni w Europie. Jeżeli gospodarka będzie zwalniać, to nie będziemy wpływać na resztę świata. Musimy zadbać o ochronę rynku europejskiego wobec importu z krajów, które imitują najwięcej.

Kandydatka Trzeciej Drogi zwróciła uwagę, żeby pamiętać, by coś po sobie pozostawić potomnym.

- Zielony Ład jest oczywiście do poprawy – mówiła Wioleta Tomczak. - I my to już robimy. Ministra Katarzyna Połczyńska-Nałęcz przeprowadziła negocjacje i nie zakazujemy samochodów spalinowych, tylko dopłacamy do zakupu aut z napędem elektrycznym. Idziemy nie zakazami a zachętami. Pokazujemy co możemy my – każdy Polak, każda Polka zrobić dla poprawy sytuacji.

Krzysztof Szymański stwierdził krótko: - Zielony ład do kosza. Podobnie, jak Katarzyna Ueberhan, uważa, że Zielony Ład został narzucony ponad głowami społeczeństwa.

- To już parę razy tutaj wybrzmiało – mówił kandydat Konfederacji. - My jesteśmy przeciwko, gdyż zostanie on zrealizowany na koszt społeczeństwa, na koszt zwykłych obywateli każdego z krajów członkowskich. (...) Skutkiem Zielonego Ład jest drastyczny wzrost cen wszystkich koniecznych zakupów, opłat. Domy będą dużo droższe, bo tam jest dyrektywa o efektywności energetycznej budynku, która narzuca drakońskie normy. Pojawią się nowe podatki. Opłaty za energię, paliwa kopalne wzrosną o co najmniej 50 proc.

Po debacie był czas na grilla, a od godz. 21.00 można było bawić się na silent disco. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama