Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Projekt, który z daleka zalatuje polityką, czyli minister obrony narodowej wchodzi do szkoły

Wokół PSL znowu się zagotowało. Lider tej partii zapowiedział bowiem projekt ustawy o wychowaniu patriotycznym. Wywołał tym nie tylko niemałe zaskoczenie, ale też wrzenie w sieci. Media społecznościowe zalały prześmiewcze wpisy pod adresem ludowców, łącznie z takimi, że „PSL bawi się w PiS bis” albo, że przypomniało sobie czasy ZSL.
Władysław Kosiniak-Kamysz
Władysław Kosiniak-Kamysz

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Ten pomysł rzeczywiście może pobrzmiewać trochę niedawnym HiT-em, czyli podręcznikiem ze szkoły Przemysława Czarnka o historii i teraźniejszości, widzianej głównie okiem PiS. HiT miał kształtować prawdziwego Polaka, patriotę. Teraz postawy patriotyczne chcą ustawą kształtować szef PSL i jego partia. O co chodzi ludowcom? I jak chcą uczyć patriotyzmu?

Minister obrony przed rewolucją

Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej 20 lipca, na Radzie Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego zapowiedział, że jego partia złoży ustawę o wychowaniu patriotycznym, która „będzie zbiorem rozwiązań mających na celu zatrzymanie jakiekolwiek rewolucji: lewackiej czy prawackiej”.

W skrócie mówiąc, ustawa ma zapewnić, że uczniowie będą się uczyć o patriotach i czytać patriotyczne lektury. Bo, jak tłumaczył minister: „Szkoła ma nie tylko uczyć, ale ma też wychowywać.

– Nie może być tak, że za każdą zmianą rządu będzie zmiana kanonu, listy lektur. Nie może być tak, że za każdą zmianą kadencji rządu będziemy zmieniać bohaterów, o których uczą się nasze dzieci w szkole. Musi być trzon, który jest nie zmienny. W Polsce jest miejsce dla naszych bohaterów – i dla Witosa, i Piłsudskiego, dla Dmowskiego i Daszyńskiego, Paderewskiego i Korfantego – mówił prezes PSL.

Wymienił jeszcze Jacka Kuronia i Kornela Morawieckiego.
Politolodzy i politycy różnych opcji na gorąco komentując ten pomysł, twierdzą, że Kosiniak-Kamysz idzie już na zwarcie ze wszystkimi, nawet z samym Donaldem Tuskiem, bo ministra Barbara Nowacka, w której kompetencje wchodzi ustawa o wychowaniu patriotycznym, jest przecież jedną z liderek Koalicji Obywatelskiej.

Każdemu wolno

W samej koalicji, w kuluarowych rozmowach, pomysł jest odbierany jako ingerowanie w kompetencje Ministerstwa Edukacji Narodowej i jako próba odróżnienia się od pozostałych partii koalicyjnych.
Barbara Nowacka, ministra edukacji odniosła się tylko tak do tego pomysłu: „MEN ponad miesiąc temu w kierunkach polityki oświatowej państwa przyjęło za jeden z fundamentów wychowanie patriotyczne. Uczennice i uczniowie będą wychowywani w duchu patriotyzmu także nauczyciele będą poszerzali swoje kompetencje w zakresie kształcenia i edukowania patriotycznego”. Dała w ten sposób do zrozumienia, że w polityce oświatowej, którą przygotowuje jej ministerstwo wyraźnie wskazano m.in. na wychowanie patriotyczne oraz wychowanie obywatelskie i proobronne.

Piotr Adamowicz poseł Koalicji Obywatelskiej z Pomorza na prośbę o komentarz w sprawie ustawy, zapowiedzianej przez PSL odpowiada, że każdy ma prawo złożyć
taki projekt, jaki chce. Dodaje jednak, że Polskie Stronnictwo Ludowe próbuje się pozycjonować jako ugrupowanie patriotyczne, narodowe, dbające o te tak ważne czynniki kulturowe.
– Od kilku miesięcy można zaobserwować, że PSL pracuje nad tym, żeby pozyskać część elektoratu, który spogląda w stronę PiS – tłumaczy poseł.

Komunikacja w szkole i w rządzie

Dr Milena Drzewiecka – psycholog społeczny i ekspert od wizerunku politycznego tak komentuje ten projekt polityczny PSL: – Jedno Władysław Kosiniak-Kamysz już osiągnął, mówi się o nim, o jego pomyśle i o PSL w kontekście patriotyzmu. Eksponowanie tematów i barw narodowych służy konserwatystom, bo uruchamia skojarzenia z wartościami, które są wpisane w ich DNA. Przez lata to PiS monopolizował tę sferę.

Milena Drzewiecka (fot. Uniwersytet SWPS)

I dalej mówi: – W ostatnich wyborach parlamentarnych Koalicja Obywatelska pierwszy raz rozbiła ten monopol, stawiając choćby na logo w postaci biało-czerwonego serca. PSL szuka pomysłu, by przypomnieć o swoich wartościach. Kontekst wojny za naszą wschodnią granicą, fakt że szef PSL jest ministrem obrony i zbliżające się rocznice historyczne stanowią – przynajmniej w teorii – dobry klimat pod inicjowanie projektów propaństwowych. W praktyce należałoby zapytać o konkrety: dlaczego wychowanie patriotyczne, a nie np. demokratyczne? Jaki kanon lektur i czy na pewno niezmienny? Dlaczego wśród bohaterów nie wspomina się żadnej kobiety? I w końcu: jakimi metodami uczyć tych tematów, bo nie jesteśmy dziś w epoce „Siłaczki", a TikToka i ChatGPT? – pyta dr Drzewiecka.

– Opierając się na bogoojczyźnianej narracji i martyrologii doby romantyzmu łatwo o skojarzenia z Konfederacją. A chyba nie o to chodzi liderowi PSL. Abstrahując od ogólnopolskich celów wizerunkowych, wyczuwam podskórnie pragmatyczne myślenie ludowców w regionach. Wycieczki patriotyczne, o których mówi Władysław Kosiniak-Kamysz, mogłyby być szansą, także finansową, dla rządzonych przez PSL miast i miasteczek. I znów: w znajomości i dumie z „małych ojczyzn" nie ma nic złego, ale pytanie jest o formy realizacji.

Przynajmniej jeden wątek podjęty przez prezesa ludowców zasługuje na refleksję: myślenie o edukacji, czy szerzej polityce historycznej w kategoriach długoterminowych, a nie partyjnego/kadencyjnego interesu – wyjaśnia.

– Last but not least, komunikacja. Według mnie, w polskich szkołach brakuje zajęć z komunikacji: od umiejętności wyrażania emocji, przez komunikację zespołową po komunikację w dobie sztucznej inteligencji. Case z projektem ustawy Władysława Kosiniaka-Kamysza pokazał, że problem z komunikacją jest też w... koalicyjnym rządzie – podsumowuje swoją wypowiedź dr Drzewiecka.

Samo wywieszenie flagi nie uczyni patriotą

Przemysław Staroń psycholog, nauczyciel, wykładowca, edukator, trener, autor bestsellerowej serii „Szkoła bohaterek i bohaterów”, Nauczyciel Roku 2018, finalista Global Teacher Prize 2020, Digital Shaper 2020, a także członek Kolegium Ekspertów Instytutu Strategie 2050, słysząc o pomyśle autorstwa PSL odpowiada, że pierwsze pytanie, które mu przyszło do głowy, to czy Ministerstwo Edukacji cokolwiek o tym wie?

– W projekcie „Edukacja dla przyszłości” napisaliśmy, że patriotyzm jest elementem całości kształcenia obywatelskiego i trzeba go rozumieć nowocześnie. Edukacja to taki teren, który musi być maksymalnie, jak się tylko da, oderwany od polityki. A ten projekt z daleka już polityką zalatuje – tłumaczy.

Jego zdaniem, jeżeli się zgodzimy, że takie wychowanie patriotyczne jest potrzebne, to powinno być ono dopracowane pod okiem ekspertek i ekspertów specjalizujących się w edukacji obywatelskiej – zwłaszcza, że mamy tak doskonałe osoboorganizacje jak Centrum Edukacji Obywatelskiej, Babka od histy, dr Sławomir Drelich z Liberté oraz FRSE czy Agnieszka Kraińska prowadząca „WOS na głowie”. Tego nie mogą kreować politycy.

Przemysław Staroń (fot. nadesłane)

– Zawsze powtarzam, że dla mnie nowoczesny patriotyzm to fuzja przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W Polsce patriotyzm nadal wiąże się bardzo mocno głównie z przeszłością, i to w wydaniu martyrologicznym, choć wyjątków na szczęście jest coraz więcej, jak np. wspaniała akcja #TeżByliśmy „MŁODE GŁOWY. Otwarcie o zdrowiu psychicznym”, x BohaterON – włącz historię, której celem jest budowanie mostów międzypokoleniowych i wiara w to, że rozmowa ma moc i wciąż więcej nas łączy, niż dzieli. Współczesne badania i ton dyskursu społecznego pokazują z całą mocą, że patriotyzm musi być mądrym połączeniem z przyszłością oraz na niej szczególnie zogniskowanym. Tak, żyjemy na ziemi naszych ojców, dziadów i pradziadów. Dodam także, że w równym stopniu jest to ziemia naszych matek, babek i prababek, a jeśli ktoś ma wątpliwości, to wierzę, że bestsellerowe „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak pozwolą je rozwiać. Nieśmy o nich wszystkich opowieści. I jednocześnie skupiajmy się na tym, że teraz jest to ziemia naszych dzieci, wnuków i prawnuków, wnuczek i prawnuczek. Jest to ziemia tych, którzy zaraz będą od nas przyjmować ten świat. I to jest nowoczesny patriotyzm, który skupia się na trosce o wszystkie zasoby, z naturalnymi takimi jak lasy i rzeki na czele – mówi Staroń.

I dodaje: – To nie jest tak, że nowoczesny patriota neguje tradycję. Wręcz przeciwnie: niesie opowieści o olbrzymach i olbrzymkach, na ramionach których stoi. Tu chodzi po prostu o kalibrację środka ciężkości. Chcesz wywiesić flagę? Super! Tylko pamiętaj, proszę, że samo wywieszenie flagi nie uczyni cię patriotą. To tylko jeden z elementów. Patriotyzm w dzisiejszych czasach to nie tylko troska o ziemię, ale także o Ziemię. A więc na równi z wywieszeniem flagi ważne jest segregowanie śmieci. I serio, to nie jest dbanie tylko o wielki dom, którym jest Ziemia (słowo „ekologia” pochodzi właśnie od słowa oikos, czyli dom), to równocześnie dbanie o nasze małe ojczyzny. Ja się tego nauczyłem już w podstawówce, dzięki projektom CEO oraz podręcznikowi Alicji Pacewicz i Tomasza Merty „Kształcenie obywatelskie szkoły samorządowej”. Jako dzieciak dzięki temu organizowałem projekty mające na celu ochronę dziedzictwa kulturowego Pomorza Środkowego, a teraz dodatkowo robię wszystko, aby edukować np. w zakresie ochrony zwierząt i przyrody. I taka fuzja jest właśnie dla mnie najprawdziwszym, nowoczesnym patriotyzmem – puentuje.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama