Zawodnicy przedstawiali sfałszowane dokumenty potwierdzające ich zdolność do startów, co wzbudziło niepokój w Polskim Związku Motorowym (PZM) ale także wśród lekarzy sportowych. O sprawie napisała trójmiejska „Gazeta Wyborcza”.
Sprawa wyszła na jaw, gdy weryfikacja dokumentów przed zawodami wykazała błędy formalne w przedstawionych zaświadczeniach. Okazało się, że niektóre podpisy i pieczątki lekarskie zostały podrobione, a część dokumentów wystawiono bez faktycznie przeprowadzonych badań.
Afera w gdańskim motocrossie! Chodzi o fałszywe zaświadczenia lekarskie
W procederze tym wykorzystano dane znanego gdańskiego lekarza medycyny sportowej, dr. Bogdana Błońskiego, którego podpis został bezprawnie użyty na wielu zaświadczeniach. Sam Błoński podkreśla, że tego rodzaju fałszerstwa nie tylko godzą w jego dobre imię, ale przede wszystkim stanowią zagrożenie dla zdrowia zawodników.
CZYTAJ TEŻ: Dzieci kupują w sieci fałszywe mDowody. A potem biegną po energetyki lub alkohol
Problem fałszywych badań jest poważnym zagrożeniem dla bezpieczeństwa motocrossowców. To sport ekstremalny, wymagający doskonałej kondycji fizycznej. Start zawodników, którzy nie przeszli odpowiednich badań, zwiększa ryzyko wypadków i kontuzji.
W ostatnich latach wypadków, które kończyły się śmiercią bądź kalectwem było kilka. A jednak to co działo się na torach motocrossowych, nie tylko na Pomorzu, nie odstraszyło od fałszowania zaświadczeń lekarskich przez niektórych zawodników, w tym – jak nieoficjalnie wiadomo – także kadry narodowej polskiego motocrossu.
Trener gdańskich motocrossowców, Marian Zupa, wyraził oburzenie sytuacją, apelując o uczciwość i przestrzeganie procedur medycznych. Podkreśla on, że nie można bagatelizować konieczności badań, gdyż sport ten wymaga pełnej, i raczej wysokiej, sprawności fizycznej.
W odpowiedzi na wykryte nadużycia Polski Związek Motorowy zapowiedział zaostrzenie kontroli autentyczności zaświadczeń lekarskich i wprowadzenie surowszych kar dla osób dopuszczających się podobnych oszustw. Sprawa sfałszowanych zaświadczeń podpisanych rzekomo przez dr Bogdana Błońskiego nie została zakończona.
Wśród rozważanych rozwiązań znajduje się m.in. system elektronicznej rejestracji badań, który miałby zapobiegać podobnym sytuacjom w przyszłości.























Napisz komentarz
Komentarze