Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Zmuda-Trzebiatowski składał urzędniczkom niemoralne propozycje? Kulisy "dyscyplinarki"

Dyscyplinarne zwolnienie Zygmunta Zmudy-Trzebiatowskiego z pracy w Urzędzie Miasta w Gdyni miało się wiązać z niemoralnymi propozycjami składanymi urzędniczkom - czytamy w "Gazecie Wyborczej". - Nieprawdziwe informacje pojawiające się w sferze medialnej stanowią naruszenie dobrego imienia naszego klienta - odpowiadają prawnicy reprezentujący twórcę Gdyńskiego Dialogu, zapowiadając odwołanie do sądu pracy.
Zymunt Zmuda-Trzebiatowski został dyscyplinarnie zwolniony z Urzędu Miejskiego w Gdyni
Zymunt Zmuda-Trzebiatowski został dyscyplinarnie zwolniony z Urzędu Miejskiego w Gdyni

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Zmuda-Trzebiatowski zwolniony dyscyplinarnie z Urzędu Miasta w Gdyni

Informacja przekazana przez gdyński magistrat w powielkanocny wtorek, 22 kwietnia, wstrząsnęła miejską sceną polityczną. Osoba uznawana za współtwórcę sukcesu prezydent Aleksandry Kosiorek, założyciel Gdyńskiego Dialogu - Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski został zwolniony dyscyplinarne na podstawie art. 52 kodeksu pracy. Tomasz Złotoś, rzecznik UM Gdyni przekazał, że doszło do ciężkiego naruszenia obowiązków służbowych. O szczegółach nie informowano, ale z nieoficjalnych doniesień wynikało, że u podstaw decyzji leżały kwestie obyczajowe i nieodpowiednie traktowanie kilku urzędniczek.

CZYTAJ TEŻ: Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski zwolniony dyscyplinarnie z Urzędu Miasta Gdyni!

Miał proponować wspólne wyjście do sauny i striptiz

Do jednej z kobiet dotarli dziennikarze trójmiejskiej "Gazety Wyborczej". Urzędniczka, nazwana dla potrzeb artykułu Martą, opowiedziała o niechcianych wiadomościach i zdjęciach, które miał jej przesyłać pracownik biura prezydent Kosiorek. Według jej relacji były to propozycje najpierw towarzyszenia Zmudzie-Trzebiatowskiemu podczas imprez Festiwalu Filmów Polskich w Gdyni, a potem wspólnego wyjścia do sauny, oferta wysłania zdjęcia "w piżamce", w pościeli lub nawet striptizu. Kobieta czuła się molestowana, miała też obawy, że jej kolejne odmowy zaowocują zwolnieniem z pracy. Potem dowiedziała się, że podobne problemy miały też inne urzędniczki.

"Sprawa znajdzie swój finał w sądzie"

Poprosiliśmy Zygmunta Zmudę-Trzebiatowskiego o komentarz. Odpowiedział, że prawnicy przekazali redakcji stanowisko w tej sprawie. W oświadczeniu radcy prawnej Żakliny Rogozińskiej i adwokata Krzysztofa Szocika czytamy: 

"Pan Zygmunt Zmuda-Trzebiatowski nie zgadza się z powodami zwolnienia dyscyplinarnego i podważa wszelkie twierdzenia zawarte w oświadczeniu pracodawcy. Wskazujemy jednocześnie, że w sprawie doszło do naruszenia przepisów w zakresie ochrony danych osobowych, zaś nieprawdziwe informacje pojawiające się w sferze medialnej stanowią naruszenie dobrego imienia naszego Klienta. Od zwolnienia dyscyplinarnego przysługuje odwołanie do sądu pracy i sprawa znajdzie swój finał w sądzie."

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

a kto definiuje moralność? 07.05.2025 11:50
Bo to chyba szczególnie ostatnio dość płynne pojęcie... Propozycje tego typu są raczej dość oczywistą częścią wręcz codzienności i nic w tym nagannego... To co jest naganne, to ew. próby podparcia takich propozycji pozycja służbową i/lub kontynuowanie działania pomimo wyraźnych oznak braku zainteresowania i odmowy... Proszę więc rzetelnie formułować przekaz...

Reklama
Reklama