Karol Nawrocki i jego mieszkania
Media każdego dnia udowodniają, że to Karol Nawrocki osobiście nadzorował cały proces nabycia mieszkania na gdańskich Siedlcach od starszego, schorowanego i doświadczonego przez ciężkie życie samotnego mężczyzny Jerzego Ż, który jak przekazał "Superwizjer TVN", dawno temu, przed rozstaniem z bliskimi, mieszkał w Chojnicach. Nie utrzymywał jednak żadnych kontaktów ani z żoną ani z dwójką ich wspólnych dzieci, na które też nie płacił alimentów. Odezwał się do tylko raz, około dziesięć lat temu. Ale kontakt znów się urwał.
- Jedyny kontakt jaki przez 42 lata z nim miałam, miał miejsce jakieś dziesięć lat temu. Napisał do mnie na Facebooku. Próbowałam z nim rozmawiać, ale nie udało mi się z nim dogadać. Był jakby w innym świecie. Być może został w tej sprawie wykorzystany, ale to naprawdę nie moja sprawa - powiedziała „Superwizjerowi" córka Jerzego Ż.
Kupił z bonifikatą i sprzedał Nawrockiemu
Oficjalnie to właśnie Jerzy Ż. kupił z bonifikatą mieszkanie w Gdańsku. Jednak szkopuł w tym, że samotny, nadużywający alkoholu i podatny na wpływ ludzi starszy mężczyzna nie miał ani środków finansowych, ani wiedzy na ten temat. Nawrocki „z dobrego serca" postanowił więc pilotować całą transakcję. Ale jak się okazało, to ostatecznie on nabył tę nieruchomość za bezcen. Nawrocki, co szczegółowo opisuje "Gazeta Wyborcza", sam zapłacił za Jerzego Ż. w banku 12,5 tys. zł (za 10 proc. wartości) za wykup mieszkania od miasta Gdańsk. Dziwnym zbiegiem okoliczności tego samego dnia Ż. w testamencie wydziedziczył swoją rodzinę, z którą nie utrzymuje od kilkudziesięciu lat kontaktów, i przekazał cały swój dobytek – w tym właśnie świeżo wykupione mieszkanie - Karolowi Nawrockiemu.
CZYTAJ TEŻ: Karol Nawrocki dostał mieszkanie za opiekę? Za DPS starszego mężczyzny płaci miasto Gdańsk
Karol Nawrocki skłamał u notariusza?
Ten postanowił jednak dodatkowo się zabezpieczyć np. na wypadek zmiany testamentu przez Ż. czy też próbę podważenia jego woli w sądzie i podpisał z panem Jerzym jeszcze umowę przedwstępną na zakup mieszkania. Jak się okazało, Karol Nawrocki wraz z żoną Martą podczas tej operacji oświadczyli u notariusza nieprawdę, twierdząc, że przekazali Jerzemu Ż. cała kwotę - 120 tys. zł - za to mieszkanie. Nawrocki tłumaczy teraz, że nie mógł dać Ż. od razu takich pieniędzy, bo to mogłoby mu zaszkodzić, ale regularnie przez kilkanaście lat wspierał go w różnej formie, głównie finansowej. Ale dowodów za wiele na to nie ma.
- Mieszkanie, o którym mówimy, nabyłem w sposób legalny, przekazując panu Ż. zgodnie z umową konkretne środki finansowe na przestrzeni 14 lat od 2011 do 2025 roku – mówił podczas rozmowy z Bogdanem Rymanowskim na kanale Youtube Karol Nawrocki.
Jednocześnie przyznał, że nie może pokazać dowodów „spłaty” pana Jerzego. Ale warto dodać, że od kwietnia 2024 roku Jerzy Ż. jest w Domu Pomocy Społecznej, o czym Nawrocki nawet wcześniej nie wiedział. Syn Jerzego Ż. w rozmowie z „Superwizjerem" przyznaje, że według niego mogło dojść do wyłudzenia mieszkania jego ojca, który mógł być „niezrównoważony i niekomunikatywny".
- Ja oczywiście dowodów na to nie mam, ale czytam teraz wszystko o tej sprawie. Widziałem konferencję, widziałem wywiad z panem Nawrockim i dla mnie to jest normalne wyłudzenie mieszkania, przekręt, wykorzystanie sytuacji starszego człowieka. On przecież w czasie próby kontaktu z nami w 2015 r. był w moim odczuciu niezrównoważony i niekomunikatywny. Nie było to standardowe zachowanie i nie zachęciło nas do kontaktu — powiedział syn Ż. „Superwizjerowi".
























Napisz komentarz
Komentarze