Aktualizacja | godz. 15.20
Przypadki choroby Zalewu Wiślanego stwierdzono u 5 mieszkańców powiatu nowodworskiego - po spotkaniu sztabu kryzysowego w Nowym Dworze Gdańskim wydano komunikat instytucji odpowiedzialnych za bezpieczeństwo sanitarne mieszkańców.
W ostatnim czasie odnotowano 5 przypadków podejrzenia choroby Zalewu Wiślanego, u mieszkańców powiatu nowodworskiego. Pacjenci byli hospitalizowani z objawami klinicznymi obejmującymi bóle mięśni, ciemne zabarwienie moczu oraz cechy niewydolności nerek. Objawy wystąpiły w ciągu kilkudziesięciu godzin po spożyciu znacznych ilości (np. trzech pół kilogramowych porcji) dużych okazów ryb dennych (węgorza i flądry) złowionych w Zalewie Wiślanym. Hospitalizacje były krótkie, żaden z pacjentów nie wymagał dializy, nie wystąpiły powikłania - brzmi komunikat sztabu kryzysowego w Nowym Dworze Gdańskim
Próbki wody z Zalewu Wiślanego do badania
W związku z obecną sytuacją Wwojewoda pomorska i wojewoda warmińsko – mazurski koordynują działania podległych służb we współpracy z Głównym Inspektorem Sanitarnym. Do badania pobrano próbki wody z Zalewu Wiślanego przez Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska. Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii oraz Pomorski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny pobrali do badania w Państwowym Instytucie Weterynarii - PIB w Puławach ryby – świeże oraz zamrożone. Wydział Zdrowia - Pomorskie Centrum Zdrowia Publicznego Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wraz z Pomorskim Państwowym Wojewódzkim Inspektorem Sanitarnym monitorują sytuację dotycząca przypadków podejrzeń Choroby Zalewu Wiślanego. Wyniki badań próbek wody oraz badań toksykologicznych ryb będą znane w ciągu kilku tygodni.
Trzeba ograniczyć jedzenie dużych ilości flądry i węgorzy
Jak czytamy w komunikacie wojewody pomorskiej, objawy u chorych "wystąpiły w ciągu kilkudziesięciu godzin po spożyciu znacznych ilości dużych okazów ryb dennych". Chodzi o flądry i węgorze, łowione w Zalewie Wiślanym.
W związku powyższym, do czasu uzyskania wyników badań, mając na uwadze bezpieczeństwo zdrowotne społeczeństwa, prewencyjnie w okresie do dnia 31 maja 2025 r. zaleca się ograniczenie spożywania dużych ilości flądry i węgorzy pochodzących z połowów z Zalewu Wiślanego. W przypadku wystąpienia wyżej opisanych objawów po spożyciu ryb, należy jak najszybciej zgłosić się do lekarza.
Pod tym komunikatem podpisali się: Wojewoda Pomorska, Wojewoda Warmińsko-Mazurskiego, Główny Inspektor Sanitarny, Pomorski Wojewódzki Inspektor Sanitarny, Warmińsko-Mazurski Wojewódzki Inspektor Sanitarny, Pomorski Wojewódzki Lekarz Weterynarii, Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska oraz Główny Inspektor Rybołówstwa Morskiego.
Aktualizacja | godz. 13.20
Na stronie internetowej gminy Rychliki pojawił się komunikat w sprawie zatruć, zorganizowano także spotkanie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego.
„Informujemy, iż w Starostwie Powiatowym w Nowym Dworze Gdańskim odbyło się posiedzenie Powiatowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego w związku z otrzymaną informacją o zachorowaniu czterech osób z terenu powiatu nowodworskiego na chorobę Zalewu Wiślanego (Haff Disease). Choroba wystąpiła po spożyciu zakażonych ryb” – czytamy w komunikacie.
Sześć osób chorych po zjedzeniu ryb
Zachorowania na tzw. chorobę Zalewu Wiślanego wystąpiły początkowo w okresie od 1 do 8 maja, potem od 9 do 13 maja, sześć osób znalazło się w szpitalach. Troje pacjentów nadal jest hospitalizowanych.
Jak informuje Sanepid, osoby te jako źródło zachorowania wskazują spożycie ryb złowionych w Zalewie Wiślanym.
Do Państwowego Instytutu Weterynarii w Puławach wysłano próbki ryb. Przyczyna zachorowań nie została do tej pory ustalona. Przypuszcza się, że może je wywoływać ulegająca bioakumulacji toksyna wytwarzana przez glony.
Czym jest choroba Zalewu Wiślanego? Przyczyny i objawy
W periodyku "Medycyna Pracy" w roku 2021 obszerny materiał o Haff disease (u nas nazywanej chorobą Zalewu Wiślanego), przedstawili Przemysław Paul, Katarzyna Kanclerz, Alicja Kubanek, Andrzej Bałasz i Marcin Renke.
"Choroba Zalewu Wiślanego (Haff disease) jest zespołem objawów spowodowanych rabdomiolizą rozwiniętą po spożyciu niektórych gatunków ryb i skorupiaków. Patofizjologia choroby pozostaje nieznana. Jej ogniska epidemiczne były do tej pory odnotowywane w wielu regionach świata." - czytamy w opracowaniu.
Autorzy przywołują też przypadek 38-letniego pacjenta, zawodowego rybaka, u którego wysunięto podejrzenie choroby Zalewu Wiślanego.
"Jako objawy chory podawał rozlane bóle mięśniowe, ból głowy, uczucie ucisku w klatce piersiowej, ciemne zabarwienie moczu oraz podwyższone wartości ciśnienia tętniczego. Dominującymi nieprawidłowościami w badaniach laboratoryjnych były podwyższone stężenia kinazy kreatynowej oraz kreatyniny w surowicy krwi. W trakcie hospitalizacji pacjent wymagał leczenia nerkozastępczego. W wyniku zastosowanego postępowania uzyskano poprawę kliniczną oraz laboratoryjną. Pacjenta wypisano do domu w stanie ogólnym dobrym. Choroba Zalewu Wiślanego powinna być uwzględniana w diagnostyce różnicowej rabdomiolizy. Kluczowe w postawieniu prawidłowej diagnozy jest szczegółowe badanie podmiotowe, a przede wszystkim istotne są pytania o ostatnio spożywane pokarmy oraz narażenie zawodowe."
Znana od początku XX w.
Pierwsze przypadki podobnych zachorowań zaobserwowano na przełomie lata i jesieni 1924 r. w okolicach Królewca. Opisano dolegliwości u pacjentów: bóle i sztywność mięśni z towarzyszącym im ciemnym zabarwieniem moczu. Nie obserwowano natomiast gorączki ani zaburzeń neurologicznych. Większość chorych szybko powróciła do zdrowia. W kolejnych latach obserwowano jedynie pojedyncze przypadki choroby, aż na przełomie lat 1932 i 1933 odnotowano ponad 1000 nowych zachorowań w rejonie Prus Wschodnich - dodają autorzy.
- W późniejszym okresie podobne, choć mniejsze, epidemie opisywano m.in. w Szwecji oraz w Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W 1984 r. stwierdzono pierwszy przypadek choroby Haff na terenie Stanów Zjednoczonych. Od roku 2000 coraz liczniejsze epidemie odnotowuje się w Chinach, w których za główne wektory rozprzestrzeniające schorzenie uważa się raki. (...) Etiologia schorzenia nie została do tej pory ustalona. Podejrzewa się, że jest ono spowodowane rozpuszczalną w tłuszczach, termostabilną toksyną wytwarzaną przez glony, która ulega bioakumulacji w łańcuchu pokarmowym. Przypuszcza się, że w rozwoju choroby istotną rolę odgrywają niepoznane jeszcze predyspozycje indywidualne, gdyż objawy nie rozwijają się u wszystkich osób jednoczasowo spożywających ryby lub raki z tego samego zbiornika wodnego - czytamy we wspomnianym artykule.
Choroba Zalewu Wiślanego nie jest zakaźna
W dalszych działaniach podejmowanych przez służby sanepidu bardzo ważne będą wyniki badań próbek ryb, przeprowadzone w Puławach. Warto podkreślić, że nie mamy tu do czynienia z chorobą zakaźną.
Napisz komentarz
Komentarze