Co to jest badani exit-poll?
Wszyscy w niedzielę, 18 maja czekali na godzinę 21 i podanie wyników exit poll, czyli wskazania, kto zgodnie z ankietami wygrał głosowanie. Pracownicy sondażowni stali przed lokalami wyborczymi i pytali wychodzących po głosowaniu o ich wybory. Takie dane na koniec dnia się podlicza i opracowuje, nakładając statystyczne odchylenia. Po to, aby o godzinie 21 wynik był jak najbliższy prawdzie.
Bazarek na wyborach. Co to jest?
Jak w każdych wyborach, i w tych, funkcjonował tzw. bazarek. To przekazywanie w sieci informacje z badania w trakcie głosowania, tzw. ryneczek albo bazarek. Nazwa wzięła się z tego, że z reguły kandydatów określa się jako owoce lub warzywa, podając przy nich ceny, co ma odpowiadać procentowemu poparciu. Dzieje się tak ze względu na ciszę wyborczą, kiedy nie można publikować wyników sondaży.
Tym razem nikt w tych przeciekach nie posługiwał się nazwami produktów rolniczych. Kandydaci otrzymali inne pseudonimy.
Wybory prezydenckie 2025. Kto był kim na bazarku?
I tak Rafał Trzaskowski został ochrzczony mianem „Prince Polo”. To jawne nawiązanie do jednego z wystąpień kandydata, podczas którego wychwalał produkowany w Polsce wafelek w czekoladzie. Zdarzało się także, że kandydat był określany jako „trzaskanie”.
Co do jego głównego przeciwnika, to inwencja była większa. Karol Nawrocki pojawiał się jako „wrotki” albo „hantle”. To ostatnie nawiązuje do sprawności fizycznej kandydata, co wiele razy w kampanii prezentował i podkreślał.
Sławomirowi Mentzenowi nie mogło przypaść inne określenie, jak „hulajnoga”. Każdy, kto śledził walkę o głosy, dobrze wie, czemu – przez jego ucieczki z wieców.
Grzegorz Braun też nie zostawił wielkiego wyboru i był „gaśnicą”.
Nieoczywiste pseudonimy
Z innymi kandydatami już nie było tak łatwo. Czasami odgadnięcie ich ksywek było trudne. Bo kto może być „tuńczykiem” albo „klockami Lego”? W tym przypadku już wyborca musiał mieć pewną wiedzę o kandydatach. Te dwa określenia odnosiły się do Adriana Zanberga. Polityk pierwsze lata swojego życia spędził w Danii i stąd te klocki, a „tuńczyk” po prostu rymuje się z „Duńczyk”.
Może ktoś musiał się też zastanowić, kim na bazarku były „korale”. To przecież Joanna Senyszyn, której znakiem rozpoznawczym stała się ta czerwona i okazała ozdoba na szyi.
Co do Marka Jakubiaka, to często w przeciekach pojawiał się jako „piwo” (polityk ma browar), a Krzysztof Stanowski był „piwem zero”.
Napisz komentarz
Komentarze