Zmienia się świat, zmienia Polska. Coraz większą popularność osiągają politycy nieszanujący dialogu, przeciwników, mniejszości, praw obywatelskich. Dlaczego demokracja traci zdolność uwodzenia wyborców?
Demokracja nie jest problemem. Pytanie jest inne: czy ludzie chcą żyć w demokracji, czy obywatele i politycy akceptują jej zasady. Demokracja to trudna praktyka, kultura kompromisu, rozmowa z ludźmi inaczej myślącymi, poszanowanie praw człowieka, nie tylko z naszego wąskiego kręgu. To także kontrola i zwalczanie monopoli władzy. Nie egoizm, tylko myślenie o dobrze wspólnym. I najważniejsze - demokracja to pokój, nie konflikt i wojna. Dziś wielu chce autorytarnej polityki, bo nie chce praktykować szerokiej solidarności na podstawie praw człowieka. Wielu daje się uwieść przez obietnice autorytarnych polityków, że ograniczenie demokracji, kultury kompromisu, narodowy egoizm oraz nienawiść rozwiążą problemy świata. To iluzja. Owi politycy chcą niekontrolowanej władzy, by wykorzystać państwo dla własnych interesów. Sieją nienawiść, bo ludźmi nienawidzącymi można lepiej sterować, manipulować. Autorytarny nacjonalizm nie rozwiąże żadnych problemów naszych czasów, tylko pogłębi konflikty. Ci co głośnio krzyczą, nie zakończą wojny w Ukrainie, nie zabezpieczą innowacyjnego rozwoju polskiej gospodarki, nie polepszą stanu ekologii, nie ochronią praworządności, nie będą dbać o dobro wspólne Polaków. Żyjemy w lęku przed tym co nam przyniesie świat zglobalizowany, czas zmian klimatycznych i radykalnego postępu sztucznej inteligencji. Antydemokratyczni populiści potrafią świetnie wyczuć i do swoich interesów wykorzystać nasze lęki. Podkręcają je z jednej strony, a z drugiej obiecują, że ograniczając demokrację prostymi działaniami, opartymi na kłamstwie i przemocy, dadzą nam poczucie bezpieczeństwa. To totalna manipulacja, iluzja.
CZYTAJ TEŻ: Robiert Piaskowski: Demokracji uczymy się przez doświadczenie współodpowiedzialności
Kraje autorytarne oraz niektórzy bogaci przedsiębiorcy o zapędach politycznych, jak Elon Musk, prowadzą działania wspierające ruchy i partie antydemokratyczne, nacjonalistyczne. Czy można liczyć na wspólną politykę, wzmacniającą siłę demokracji?
Elon Musk należy do szefów wielkich korporacji, którzy inwestują w autorytarną politykę, ponieważ nie chcą, aby demokracja ograniczyła ich ekspansję, dążenie do dominacji, do monopoli. Monopole szkodzą sprawiedliwej konkurencji, dlatego demokracje muszą zadbać o zasady wolnego rynku, na którym nawet najmniejszy inwestor ma szanse. Elon Musk zwalcza szczególnie Unię Europejską, gdyż jest to w świecie globalnej gospodarki jedyna wspólnota, która stara się bronić idei gospodarki połączonej z zasadami demokracji. Standardy UE są solą w oczach autorytarnego biznesu i autorytarnych polityków. Solidarność europejskich demokratów jest dziś podstawą walki o wolność, praworządność i godność człowieka. Doświadczamy tego w Ukrainie bohatersko broniącej niepodległości. Bez europejskiej solidarności Ukraińcy nie zwyciężą.
Czy jest szansa powrotu do bazowych wartości demokratycznych w Europie?
Sądzę, że zdecydowana większość Europejczyków wierzy w demokrację i nie chce innego systemu politycznego. Ale mamy problem z jakością życia politycznego. Współcześni liderzy boją się wyborców, boją się przedstawić i komunikować mądre, dalekowzroczne rozwiązania głównych problemów naszych czasów. Nie są odważni, tylko głośni. Nawet demokratycznym politykom na rękę jest polaryzacja, która odwraca uwagę od merytorycznych debat na temat programów napraw. Wielu polityków zarządza chętniej mediami społecznościowymi niż państwem. Obserwują nastroje, trendy, oportunistycznie reagują, aby zachować władzę. Odpowiedzialność za państwo nie na tym polega. Ludzie to czują i demokratyczni politycy tracą autorytet. Krytykuję polityków, ale oni... są nami. To my ich wybieramy. Wyborcy powinni być bardziej odważni, by oprzeć się uwodzeniu, wybierać tych mądrych, którzy mają niekiedy niepopularne rozwiązania, a nie puste obietnice. Kluczowe wyzwanie to edukacja obywatelska. Niski jest poziom wiedzy na temat funkcjonowania demokracji, wielu ludzi nie wie lub nie pamięta, z jakich doświadczeń wynikają europejskie wartości. Potrzebujemy edukacji dla wszystkich, potrzebujemy rewolucji edukacji i kultury obywatelskiej. Bez wykształconych obywateli nie będzie demokracji.
Jak mądrze przeciwstawiać się językowi nienawiści?
Mówiłem już o sile kultury i edukacji. Ale najważniejsze, to być przykładem. Każdy z nas może być inspiracją dla innych, używając języka pozbawionego agresji, nienawiści. To dotyczy nie tylko osób publicznych. Bądźmy wierni ideałom praw człowieka, szanujmy innych, inność, nie używajmy języka nienawiści w domu i w sferze publicznej. Spróbujmy wyrazić nasze niepokoje czy różnice zdań w cywilizowany sposób. Szanując innych, szanujemy siebie, zachowujemy ludzką godności. To nie takie trudne.
Jak walczyć z dezinformacją?
BK: Podstawą takiej walki są niezależne media - kompetentni, wykształceni i dobrze opłaceni dziennikarze. Media czujne na korupcje w świecie informacji. W XXI wieku wyzwaniem jest też moderacja, demokratyczna kontrola treści w internecie, w mediach społecznościowych. Najważniejsze media społecznościowe na świecie są dziś albo w rękach autorytarnych państw, jak chiński TikTok, lub amerykańskich oligarchów, jak Facebook czy Instagram. Potrzebujemy demokratycznych europejskich mediów społecznościowych. Europejscy demokraci muszą zdominować podstawy cyfrowej komunikacji. Dla przetrwania demokracji powinien to być to strategiczny cel.
Dlaczego czas polskiej prezydencji powinien być, zdaniem Pana, okazją do rozpoczęcia dialogu o stanie Europy? I czy nie za późno na ten dialog?
BK: To nie tylko okazja do promocji Polski, ale to szczególny czas wyjątkowej odpowiedzialności Polski za innych Europejczyków. Jesteśmy sąsiadami państw, które zagrażają naszej demokracji: Rosji i Białorusi. Toczy się wojna nie tylko o niepodległość Ukrainy, ale także Europy. Putin i jego sojusznicy: Chiny, Iran czy Korea Północna nie chcą świata demokratycznego. Chcą rozszerzać strefy wpływów, zabić nasze wartości. Polska jest w centrum Europy, w sercu wojny o wolność i demokrację. Sami jesteśmy słabi, potrzebujemy wsparcia Europejczyków. Musimy być aktywni w ramach Unii Europejskiej, inteligentnie łączyć nasze interesy z o interesami innych narodów, dbać o poczucie więzi Europejczyków, budować sojusze. Bez militarnej współpracy z Francuzami, Niemcami czy Brytyjczykami nie pomożemy Ukrainie, nie obronimy wolności. Nigdy na to za późno. Jest teraz w Unii Europejskiej dobra koniunktura dla nas, gdyż wielu ludzi zachodu zrozumiało, jak słuszne było nasze ostrzeżenie przed śmiertelnym rosyjskim imperializmem. Polska ma dziś duży wpływ na Europę, szczególnie jako gracz drużynowy, kraj odpowiedzialny za wspólnotę wolnych Europejczyków.
Europa z widokiem na przyszłość
Jaka będzie przyszłość Europy? Jaka jest kondycja demokracji? W Gdańsku rozpoczyna się międzynarodowa debata wpisana w Program kulturalny polskiej prezydencji. 3 i 4 czerwca w Europejskim Centrum Solidarności (ECS) oraz Centrum św. Jana w Gdańsku odbywa się XI Międzynarodowe Forum „Europa z widokiem na przyszłość”. Parlament Słowa zgromadzi kilkuset intelektualistów, artystów, działaczy i przedstawicieli społeczeństw europejskich, gotowych do wspólnego namysłu nad wyzwaniami współczesnej Europy. Wśród gości Forum znajdą się m.in. laureatka Nagrody Nobla Olga Tokarczuk, urodzony w Hongkongu amerykański obrońca praw człowieka Samuel Chu, wybitny ukraiński historyk i publicysta prof. Andrii Portnov oraz polski filozof kultury prof. Andrzej Leder.
Organizatorami wydarzenia są Narodowe Centrum Kultury i Europejskie Centrum Solidarności.
























Napisz komentarz
Komentarze