Falowce w Gdańsku – architektoniczne olbrzymy z historią
Falowce gdańskie przez jednych kochane, przez innych ośmieszane. Przez niektórych uważane za ikony architektury, przez innych za koszmarne relikty PRL-u. Wzbudzają emocje, ale są tez inspiracją dla artystów.
W Gdańsku zbudowano ich osiem, z czego siedem stoi na Przymorzu, a jeden w Nowym Porcie. Niekwestionowanym rekordzistą jest ten z ul. Obrońców Wybrzeża, liczący prawie 900 metrów.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Gdańskie falowce jednych zachwycają, dla innych to relikt PRL. Najdłuższy ma prawie 900 metrów!
Falowiec w popkulturze i sztuce
Falowiec pojawiał się wielokrotnie w książkach, jako tło lub po prostu miejsce akcji, np. w "Pochłaniaczu" Katarzyny Bondy, "Czerwieni" Małgorzaty Oliwii Sobczak, kryminałach Agnieszki Pruskiej czy u Piotra Borlika w "Boskiej proporcji". Falowiec jest bohaterem i miejscem akcji u Salci Hałas w jej debiutanckiej powieści pt. "Pieczeń dla Amfy", która zdobyła Nagrodę Literacką Gdynia. Pojawia się też w książce Moniki Milewskiej pt. "Latawiec z betonu".
Falowiec zagrał również też m.in. w teledysku hip-hopowego utworu "Skiety&Klapki", który nagrał raper Kabe z gdańskim raperem Kizo, a znana trójmiejska rysowniczka - Magda Danaj stworzyła komiks "Czar falowca", którego akcja dzieje się właśnie we wnętrzach i w okolicy falowca.
„Meander” – film o gdańskich falowcach
Teraz powstał krótki dokument o falowcach gdańskich, który w niezwykle ciepły sposób pokazuje klimat tych budynków. Ten krótki film stworzyli: Aleksandra Korpysa i Michał Radoń w ramach prowadzonej przez siebie firmy Departament Wizualny, specjalizującej się w realizacjach filmów reklamowych.
Michał Radoń w mediach społecznościowych tak krótko pisze o tym projekcie: Zrealizowałem krótki dokument/reportaż o falowcach. Ktoś powiedział, że może to nawet być list miłosny do tej architektury — może i tak jest. Bardzo mi zależało, żeby uchwycić atmosferę falowców, które moim zdaniem są wyjątkową strukturą w naszym kraju i w Europie.
Autorzy zatytułowali ten mikro dokument "Meander”, czyli wijący się, dokładnie tak jak falowiec.
Dlaczego warto obejrzeć „Meander”?
Ten film to spojrzenie na miejsce, gdzie tysiące osób dzielą wspólny dach, a mimo to mijają się codziennie jak obcy. Gdzie galeria to nie centrum handlowe, lecz kilkusetmetrowy korytarz pełen historii, zapachów, szyldów i ciszy. Gdzie budynki mają swoją pamięć, a każde piętro jest odbiciem charakterów, zmian i pokoleń.
Warte obejrzenia.
Napisz komentarz
Komentarze