Sprawa dotyczy wyborów w 2020 r.
Sprawa dotyczy czasów pandemii, kiedy to – jak zdecydował ówczesny rząd PiS – wybory prezydenckie w kwietniu 2020 r. miały odbyć się wyłącznie drogą korespondencyjną, a za ich organizację miała odpowiadać Poczta Polska.
Jak przypomina Daniel Stenzel, rzecznik prezydent Gdańska, do gmin przyszło wówczas niepodpisane żądanie wydania spisu wyborców, które dodatkowo nie miało odpowiedniej podstawy prawnej.
Ta sprawa była bulwersująca społecznie, ingerująca w zasady demokracji, dlatego zdecydowałam się na złożenie zażalenia na decyzję prokuratury. Tamta próba organizacji wyborów, wyciągnięcia spisu wyborców od samorządów wymaga pełnego wyjaśnienia
Aleksandra Dulkiewicz / prezydent Gdańska
Decyzja prokuratury: Umorzenie
Pomysł rządu PIS wzbudził olbrzymie kontrowersje, przede wszystkim ze względu na sposób przetwarzania danych osobowych wyborców oraz legalność całego przedsięwzięcia. Protesty sprawiły, że nigdy nie wyszedł poza fazę przygotowań, ale to właśnie one stały się przedmiotem licznych postępowań prawnych, w tym śledztw prokuratorskich, działań sejmowej komisji śledczej oraz interwencji organów kontrolnych.
PRZECZYTAJ TEŻ: Sztuczna inteligencja totalnie zmienia zasady kampanijnej gry
Jak informuje gdański magistrat, miejscy prawnicy w zażaleniu podważają decyzje prokuratorów, nie zgadzając się z tezą, że „zgromadzony materiał dowodowy pozwala przyjąć, że osoby zarządzające Pocztą Polską S.A. posiadały dnia 23 kwietnia 2020 r. uprawnienie do wystąpienia do władz samorządowych (…) o przekazanie spisu wyborców”.
Jak wyjaśnia Daniel Stenzel, Gdańsk od samego początku stał na stanowisku, że nieuprawnione żądanie przekazania danych ze spisu wyborców nosi znamiona przestępstwa określonego, które jasno określa ustawa o ochronie danych osobowych.
PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Andrzej Leder: Dopóki ludzie nie strzelają do siebie na ulicach, to jest to demokracja
– Zgodnie z tym przepisem, kto przetwarza dane osobowe, choć ich przetwarzanie nie jest dopuszczalne albo do ich przetwarzania nie jest uprawniony, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Pod pojęciem przetwarzania ustawa rozumie także udostępnianie danych – informuje rzecznik.
Napisz komentarz
Komentarze