Słupsk wzorem innych miast wprowadził dziś ograniczenie w nocnej sprzedaży alkoholu. Już wkrótce zacznie i w tym mieście obowiązywać zakaz sprzedaży napojów alkoholowych przeznaczonych do spożycia poza miejscem sprzedaży w godzinach od 22.00 do 6.00. Chodzi tu o sklepy i stacje benzynowe. Zakazem nie zostały objęte lokale gastronomiczne, które mogą sprzedawać alkohol bez ograniczeń, ale wyłącznie do spożycia w tym lokalu.
Wprowadzenie uchwały ma zapobiegać negatywnym skutkom zdrowotnym związanym z nadmiernym spożywaniem alkoholu, uniemożliwiać zakup alkoholu osobom nietrzeźwym np. wracającym z nocnych imprez czy też zakup alkoholu w sklepie, szybkie spożycie i powrót do lokalu gastronomicznego. Ograniczenie ma też zmniejszyć liczbę osób spożywających alkohol w okolicach sklepów, stacji benzynowych i lokali gastronomicznych i wpłynąć na wzrost bezpieczeństwa mieszkańców.
- Dostępność alkoholu w godzinach nocnych sprzyja zakłócaniu spokoju i porządku publicznego, dewastacji mienia i upijaniu się. Ograniczenie to jest narzędziem do zapobiegania skutkom związanym z nadmiernym spożyciem alkoholu, ale też ograniczaniem negatywnych konsekwencji społecznych tj. przemocy domowej, przestępczości, wypadków drogowych z udziałem osób nietrzeźwych, ubóstwa czy bezrobocia – czytamy w uzasadnieniu uchwały.
Nocny zakaz sprzedaży alkoholu w Słupsku
O jej wprowadzenie apelowała podczas sesji Monika Carmen Reksnis, zastępczyni dyrektora Wydziału Zdrowia i Spraw Społecznych.
- Bardzo dokładnie przeanalizowaliśmy wszystkie aspekt ekonomiczne, zdrowotne i społeczne. Nam najbardziej zależy na zdrowiu i bezpieczeństwu: dzieci i młodzieży, które niestety wieczorami też alkohol kupują oraz kierowców, którzy po nim zasiadają za kółkiem. W całej Polsce już 176 gmin wprowadziło takie ograniczenia. Z badań wynika, że ani jedna sieć ani jeden sklep nie zamknął się z tego powodu. A są gminy w których okazało się że liczba kierowców prowadzących po alkoholu spadła o jedną trzecią. To jest oczywiście jedno z wielu narzędzi do przeciwdziałania uzależnieniu od alkoholu. I naszym zdaniem nie ogranicza ono wolności konsumenta, bo np. skarpetek po godz. 22.00 też kupić nie można. Z naszego punktu widzenia nie ma żadnych argumentów przeciwko tej uchwale – mówiła Monika Carmen Reksnis.
Radny Kacper Moroz, popierając uchwałę dopytywał o ewentualną możliwość przesunięcia o godzinę zakazu sprzedaży alkoholu.
- Cel tej uchwały jest jak najbardziej słuszny i go popieram. Ale większość sklepów i sieci w Słupsku jest otwartych do godz. 23.00, więc wprowadzenie zakazu od 22.00 może wprowadzić na początku pewne utrudnienia. Czy więc moglibyśmy z rozsądku przedłużyć wprowadzenie zakazu o jedną godzinę?Myślę, że na dłuższą metę nie wywoła to dodatkowych zagrożeń – dopytywał radny.
Radny Jacek Zabiegło: to ograniczanie swobód obywatelskich
Jego głosu nie wzięto jednak pod uwagę. Tak samo, jak odosobnionego w dyskusji głosu radnego Jacka Zabiegły, który jako jedyny głośno zaprotestował przeciwko uchwale.
- To kolejne ograniczanie swobód obywatelskich w Słupsku. Wcześniej rada nie zgodziła się na powstanie pubu, zlikwidowała gokarty, a teraz wprowadza nocną prohibicję - niby pod względem bezpieczeństwa. Ale czy to nie będzie sztuczny przepis, bo jak z wyegzekwowaniem tego prawa? Każdy z nas jest dorosły i jeśli ktoś będzie chciał się napisać po 22.00 przysłowiowego piwa to nie odbierajmy mu takiej możliwości, tym bardziej, że wielu ludzi kończy wieczorem pracę. Czy są jakieś analizy że dzięki temu ludzie będą mniej pić? Moim zdaniem zmienią godziny tego picia lub będą kupować więcej i na zapas przed 22.00 i pić przez to więcej. Może zamiast tego postawić bardziej na edukację, na walkę z patologią jeśli do niej dochodzi. Może potrzeba więcej patroli nocnych, a tak mamy hipokryzję, bo przymykamy oko na to, co się dzieje wieczorami na bulwarach – dopytywał radny Jacek Zabiegły.
M.in. radna Małgorzata Lenart wskazywała, że doświadczenia innych samorządów, które takie ograniczenia wprowadziły są pozytywne. Zanotowano tam m.in. mniej rozbojów, interwencji policji, a i sąsiedzi sklepów nocnych odetchnęli z ulgą. Jacek Zabiegły odpowiadając nieco sarkastycznie sugerował, że może warto wprowadzić zakaz jazdy samochodem, to spadnie liczba wypadków...
- Jeśli są jakieś zakłócenia nocą, to od tego jest policja, a nie zakazujemy wszystkim innym, w tym porządnym ludziom, możliwości kupienia sobie piwa. Porządni ludzie kończą wieczorem pracę i chcą np. kupić sobie piwo. I to nie ma nic wspólnego z ograniczeniem spożywania alkoholu, bo przecież można po 22.00 iść do lokalu i tam go pić – mówił Jacek Zabiegło.
Jego zdaniem wprowadzenie ograniczenia może spowodować, iż pijani kierowcy będą wsiadać w samochody i będą jechać kilka kilometrów dalej do Kobylnicy i tam kupować alkohol, bo tam te ograniczenie nie będzie funkcjonowało.
Zdecydowana większość radnych była jednak za wprowadzeniem ograniczenia. Za głosowało 20 radnych, a przeciw 3. Również w przeprowadzonych w Słupsku konsultacjach społecznych większość osób (ok 65 proc.) była za wprowadzeniem ograniczenia. Dodać jednak należy, że aktywność mieszkańców w tej kwestii była słabiutka – swoje zdanie wyraziło niecałe 100 osób (97 głosów, za 63, przeciw 31).
Przypomnijmy, o wprowadzenie takiego ograniczenia od dawna apelował radny Bogusław Dobkowski, o czym kilkukrotnie już pisaliśmy.
Uchwała wejdzie w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym Województwa Pomorskiego.
























Napisz komentarz
Komentarze