Paragony grozy znów w sieci
Paragony grozy to już nieodłączny znak wakacyjnego sezonu. Wraz z początkiem lipca w mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze zdjęcia i filmiki pokazujące horrendalnie wysokie rachunki z restauracji w kurortach. Wśród nich:
- Jajecznica za 67 zł (x2), kawa za 40 i 44 zł,
- 22 zł doliczone za serwis – łączny rachunek za śniadanie w Zakopanem znów wywołał poruszenie.
CZYTAJ TEŻ: Gaz tańszy o 15 procent. PGNiG obniżył ceny dla mieszkań i wspólnot
Co roku ten sam scenariusz
Polacy wiedzą, że wakacyjny wyjazd wiąże się z dodatkowymi kosztami – zwłaszcza w popularnych miejscowościach turystycznych. Restauracje, bary czy smażalnie często podnoszą ceny w sezonie, by zwiększyć zyski. Niektóre lokale robią to umiarkowanie, inne z kolei – jak wynika z relacji internautów – przesadzają.
– Turysta zawsze ma wybór. My rok temu byliśmy nad Bałtykiem, śniadania robiliśmy sami, ale obiady w restauracjach i nie narzekaliśmy. Trzeba po prostu sprawdzać ceny – komentuje pan Paweł.
Paragony nie tylko na zdjęciach, ale i w filmach
Nowością w 2025 roku są nagrania na TikToku i rolkach pokazujące reakcje klientów na wysokie ceny. Internautka pokazuje paragon, na którym widnieją dwie gałki lodów za 23 zł. Zamiast szoku – żart, ironia i gorzkie komentarze.
610 zł za obiad w Gdańsku
Duże emocje wzbudził także rachunek z jednej z gdańskich restauracji:
- krem z pomidorów, dorsz, sandacz,
- cztery porcje frytek, surówki, sosy,
- lemoniada i piwo – łącznie 610,40 zł.
Choć to posiłek prawdopodobnie dla kilku osób, to w dyskusji uwagę przykuwają nie ryby, ale dodatki:
- sos czosnkowy – 7 zł,
- ketchup – 4 zł,
- porcja surówki – 14–15 zł.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ceny selera, jabłek i kapusty w górę! Wizyta w warzywniaku do tanich nie należy
UOKiK przypomina: lokal musi podać ceny i gramatury
Już kilka lat temu Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) ostrzegał restauratorów, że wszystkie ceny muszą być widoczne i jasne dla klienta. W menu muszą znajdować się informacje o:
- cenie dania,
- dodatkowych opłatach (np. za serwis),
- gramaturze porcji.
Dzięki temu klient wie, za co płaci – i może uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek przy kasie.
























Napisz komentarz
Komentarze