Khatanga. Historia porzuconego w Porcie Gdynia rosyjskiego statku
Dobiega powoli końca kilkuletnia epopeja rosyjskiego statku Khatanga, który w październiku 2017 roku wpłynął do portu w Gdyni, by odbyć planowany remont. Armator, niestety, zbankrutował, statek zaś pozostał przy jednym z gdyńskich nabrzeży. Z czasem został opuszczony i zaczął zagrażać bezpieczeństwu portu.
Z jednej strony, brakowało nadzoru nad podstawowymi systemami jednostki, od zaworów dennych po cumy – dwukrotnie pojawiało się niebezpieczeństwo zerwania Khatangi z cum i niekontrolowanego dryfu w portowym basenie.
- Tymczasem chodzi o sporej wielkości statek, o długości 158 m i tonażu blisko 15 tysięcy ton.
Z drugiej strony, obawiano się zagrożenia ewentualną eksplozją. Produktowiec to statek przeznaczony do przewozu różnych produktów przerobu ropy naftowej, po których w zbiornikach pozostają niebezpieczne opary wymagające odpowiedniego postępowania. Kiedy na pokładzie zabrakło załogi, niebezpieczeństwo wydawało się całkiem realne.
Port Gdynia odzyskał nabrzeże
Zapadła decyzja o usunięciu statku z Portu Gdynia i przekazaniu go do rozbiórki, co wymagało współpracy wielu instytucji. Ostatecznie, po wykonaniu koniecznych przygotowań i oczyszczeniu statku z tzw. substancji eksploatacyjnych, Khatanga w czwartek, 19 czerwca została wyprowadzona z Gdyni i ruszyła na holu do Esbjerg w Danii. Port Gdynia odzyskał wreszcie zablokowane nabrzeże.
Złomowanie Khatangi. Dlaczego w Danii?
- Khatangę do Esbjerg wprowadzono zgodnie z harmonogramem całej operacji w sobotę, 28 czerwca o godz. 18.30.
W tamtejszej stoczni złomowej statek zostanie rozebrany zgodnie z wymogami bezpieczeństwa i ochrony środowiska obowiązującymi w Unii Europejskiej. Konieczne było skorzystanie z duńskiej stoczni, bowiem żadna podobna w naszym kraju nie posiada niezbędnych certyfikatów uprawniających do złomowania statków o podobnych gabarytach.
Rozbiórka statku Khatanga w Esbjerg. Etapy
Aby odholować statek do Danii, trzeba było uzyskać m.in. zgodę na transgraniczny transport odpadów – stan niekonserwowanego przez całe lata produktowca jest opłakany, ewentualny remont byłby całkowicie nieopłacalny.
Jak informuje Port Gdynia:
- wkrótce w stoczni w Esbjerg odbędą się wymagane przepisami etapy inspekcji materiałów niebezpiecznych, po których ruszy demontaż wnętrza statku i jego wyposażenia,
- około 6 tygodni później przewidywane jest już cięcie blach,
- wszystkie urządzenia i sprzęty nadające się do ponownego wykorzystania trafią na rynek wtórny, pozostałe materiały do recyklingu bądź utylizacji.
Napisz komentarz
Komentarze