Trupa Trupa – alternatywna duma Gdańska
Kilka dni temu Trupa Trupa wrzuciła do sieci zdjęcie z Iggym Popem, które wykonano po koncercie na belgijskim festiwalu Lokerse. Radość, która bije od wokalisty, Grzegorza Kwiatkowskiego, mówi więcej niż tysiąc słów. Zespół święci największe triumfy w swojej karierze, która aż niemożliwe, że się wydarzyła.
Zespół grający muzykę alternatywną, ale niezwykle trudną, mało przystępną, ciężką i szorstką. Kompletnie bez ciśnienia na promocję, robiący swoje. Nagrywający kolejne płyty, kolejne piosenki, kolejne epki. A jednak świat ich pokochał – ich szczerość, ale też przekaz. Dzisiaj Trupa Trupa jest jednym z najważniejszych europejskich zespołów niezależnych.
Iggy Pop wspiera Trupę od lat
Nie da się ukryć, że gdańska formacja wiele zawdzięcza legendzie punka. Iggy Pop jako jeden z pierwszych zaczął przedstawiać zespół w BBC Radio 6, co przyczyniło się do znaczącej rozpoznawalności na Zachodzie. Dziś Trupa Trupa jest marką szanowaną i rozpoznawalną na całym świecie.
– Iggy wspiera nas od lat – cieszy się Grzegorz Kwiatkowski.
Pop regularnie mówi o nich na antenie „great Polish band”. W dokumencie o sobie, Iggy miał nawet koszulkę gdańskiego zespołu. Od tego czasu sporo już minęło, a przyjaźń między muzykami zacieśniła się i zaowocowała wspólnymi koncertami.
– W tym roku wystąpiliśmy z nim trzykrotnie. Na brytyjskim festiwalu Bearded Theory, na irlandzkim In The Meadows, którego jest kuratorem, a ostatnio na Lokerse w Belgii – wylicza wokalista Trupy Trupa, a zdjęcie, które widzimy na górze tekstu jest pięknym podsumowaniem wieloletniej przyjaźni.
Obecnie zespół dalej koncertuje, promując swoją ostatnią płytę „Mourners”. Kapitalną, przebojową i niezwykle celnie punktującą współczesną rzeczywistość. Za jej produkcję odpowiedzialny jest Nick Launay, który na co dzień współpracuje z takimi markami jak Nick Cave czy Idles.
Amerykańska prasa o zespole Trupa Trupa
Świetnie przyjmowane koncerty idą w parze z nieustającą świetną prasą. Zespołem zachwycają się krytycy z „Rolling Stone”, „Chicago Tribune” czy „The New York Times”. W tym ostatnim Danielle Chelosky napisała:
„Przez ponad dekadę polski zespół Trupa Trupa serwuje charakterystyczne dawki psychodelicznego rocka z wyraźnym postpunkowym pazurem, traktując muzykę zarówno jako formę katharsis, jak i aktywizmu. (…) Grzegorz Kwiatkowski, muzyk i poeta, na scenie miewa spazmatyczne ruchy przypominające Iana Curtisa, pozwalając, by utwory przepływały przez jego ciało niczym duch. (…) Epka „Mourners” została zapowiedziana singlem „Sister Ray” - utworem, który wciąga od pierwszego przesłuchania dzięki chwytliwym gitarowym riffom, eterycznym syntezatorom i dwuznacznym, powtarzanym w rytualny sposób tekstom. W miarę rozwoju nagrania napięcie między różnymi podejściami członków zespołu prowadzi do hipnotyzującego chaosu”.
Trudno się z Chelosky nie zgodzić. „Mourners” jest jak dotąd najbardziej kompletnym dziełem Trupy Trupa. Jednak czy wyznacza nowy kierunek zespołu? Nie sądzę - muzycy przy następnej okazji mogą nas zaskoczyć totalnie odmiennym brzmieniem, które akurat będzie rezonować z ich nastrojem i sytuacją na świecie.
























Napisz komentarz
Komentarze