Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Elektryków, Palmiarnia, Garnizon. Tropem zbrodni literackich na Pomorzu

Tu krew leje się gęsto. Morderczy mrok spowija miasta. Miejscem zbrodni bywa plaża, a niemymi bohaterami morderstwa dźwigi portowe. Zapraszamy na wycieczkę śladem pomorskich zbrodni, wykreowanych przez wyobraźnię pisarzy
Elektryków, Palmiarnia, Garnizon. Tropem zbrodni literackich na Pomorzu
Ulica Elektryków często gości na kartach książek pomorskich "kryminalistów". Swoich bohaterów chętnie umieszczali tam Cyryl Sone i Małgorzata Oliwia Sobczak

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Kryminały z Pomorzem w tle

Można powiedzieć, że Pomorze kryminałem stoi. Na szczęście głównie literackim. A fani tego gatunku mogą sobie robić wycieczki tropem tych literackich zbrodni. Bo, jak mówią piszący, tu mamy wszystko - malownicze plenery i niezwykłą historię regionu oraz morze, które wyzwala silne emocje.

CZYTAJ TEŻ: TOP 5 kryminałów z Pomorza. Wciągają jak ruchome piaski!

Pomorze w klimacie retro

Dla Krzysztofa Bochusa, który urodził się w Kwidzynie, ale swoje życie dzieli między Warszawę i Gdańsk, Pomorze jest literacką Ziemią Obiecaną.

To autor bardzo popularnych i cenionych kryminałów retro i powieści sensacyjnych osadzonych na naszym terenie. Cała seria retro („Wachmistrz”, „Wachmistrz. Dogrywka”, „Czarny manuskrypt”, „Martwy błękit”, „Szkarłatna głębia”, „Miasto duchów”) z radcą Christianem Abellem rozgrywa się albo w Wolnym Mieście Gdańsku albo na niemieckim Pomorzu.

Również współczesna seria („Lista Lucyfera”, „Boski znak”, „Klątwa Lucyfera”, „Wirtuoz”) ma wiele pomorskich wątków. Jej bohater Adam Berg jest gdańskim dziennikarzem, który szuka zaginionych artefaktów z przeszłości, m.in. zaginionych skarbów z Bazyliki Mariackiej.

Trudna, złożona historia Gdańska z jego genius loci, stanowi źródło niewyczerpanej inspiracji literackiej dla Krzysztofa Bochusa.

W „Czarnym manuskrypcie” punktem odniesienia dla tego literackiego makroświata jest katedra w Kwidzynie. To w jej murach, a także w przynależnej doń kaplicy grobowej Groebenów toczy się akcja tego kryminału retro, nawiązującego swym klimatem do powieści neogotyckich.

Zamek i katedra w Kwidzynie na pocztówce z 1910 r. Tak mógł je widzieć Cristian Abell, bohater książki "Czarny manuskrypt Krzysztofa Bochusa (fot. Wikipedia)

Ulica Poniatowskiego w Sopocie, (d. Ernsstrasse) jest scenerią „Martwego błękitu”, kolejnego kryminału retro z radcą Abellem w roli głównej, To przy tej ulicy znajdował się dom Ernsta Augusta Claaszena (obecne Muzeum Sopotu, w najbliższej okolicy pobudowali swoje rezydencje także inni znani kolekcjonerzy, tacy jak Walery Amrogowicz czy Wilhelm Basner (d.Wäldchenstrasse, obecna ul. Chrobrego).

Zegar Hansa Dühringera, skarb Bazyliki Mariackiej, to drugoplanowy bohater jego „Miasta duchów”. Liczące czternaście metrów wysokości arcydzieło pochodzący z Torunia mistrz wykonał w latach 1464- 1470. Najbardziej tajemnicza jest najniższa kondygnacja zegara, czyli kalendarium. Tworzy ją obracająca się tarcza z wypisanymi nań maczkiem tysiącami liter i cyfr. Zgodnie z jedną z legend można było z niej wyczytać datę własnej śmierci… Ta legenda zyskała bardzo na popularności w końcowych tygodniach wojny, podczas agonii Gdańska, gdy pod naporem Armii Czerwonej padał świat, który miał już nigdy nie powrócić.

Zegar Hansa Dühringera, skarb Bazyliki Mariackiej, to drugoplanowy bohater jego „Miasta duchów” (fot. gdansk.pl)

Zabytkowa Wieża Radziejowskiego, znajdująca się w zachodnim skrzydle murów okalających katedrę we Fromborku ( d. Frauenburgu) odgrywa ważną rolę w powieści „Szkarłatna głębia”, w której autor do fabuły swej książki wplata losy pomorskich menonitów i opisuje poszukiwania bursztynu na Pomorzu.

Dwór w Krokowej koło Pucka oraz dzieje rodziny von Krockow stały się luźną inspiracją dla fabuły „Kamienia tunguskiego”, współczesnego thrillera z Adamem Bergiem. Dziennikarz śledczy poszukuje zaginionych w czasie artefaktów i skarbów kultury narodowej. Akcja tej powieści toczy się od Syberii, poprzez Włochy i Niemcy po Krokową właśnie. Poszukiwanie szczątków meteorytu tunguskiego stało się dla autora pretekstem do niezwykłej opowieści o trudnych relacjach polsko – niemieckich oraz o poszukiwaniu utraconej tożsamości.

Z kolei w najnowszej książce, która ukaże się już na początku września, wystąpi twierdza w Wisłoujściu. Tym razem Krzysztof Bochus osadził akcję swojego kryminału retro w okresie I Wolnego Miasta Gdańsk, AD 1807. Charakterystyczna, cylindryczna wieża, otoczona ceglanym wieńcem, odgrywała bowiem istotną rolę w zmaganiach francusko – pruskich o władzę nad miastem i jak twierdzi pisarz: „Idealnie wpisywała się w mroczny klimat powieści”.

Trójmiasto  mrocznych kolorach 

Głównie w Trójmieście osadza akcję swoich kryminalnych thrillerów Małgorzata Oliwia Sobczak – urodzona w Gdańsku, zamieszkała na Kaszubach. Pisarka zdobyła ogromną popularność serią kryminalną „Kolory zła". „Czerwień” - pierwszy kolor z tego cyklu - został sfilmowany, bijąc rekordy oglądalności nie tylko w Polsce.

Pierwszy tom serii, gdzie czytelnicy poznają brutalne morderstwo młodej dziewczyny wstrząsające Trójmiastem. Zwłoki odnaleziono na sopockiej plaży (wejście nr 12), a prokurator Leopold Bilski w poszukiwaniu mordercy przemierza ulice Sopotu. Jest tu ulica Mamuszki i są Łazienki Północne, Kamienny Potok i hotel Maryla. Ale jest też Gdańsk i klub Cockney.

ZOBACZ TEŻ: Zło w kolorze błękitu. Zabójstwo z Gdańska inspiracją dla książki Małgorzaty Oliwii Sobczak

W innych powieściach Sobczak, zwłaszcza w „Szeleście”, również pojawiają się charakterystyczne dla Sopotu elementy, choćby molo.

Jak mówiła autorka w jednym z wywiadów, Trójmiasto ma niepowtarzalny klimat, jest pełne sprzeczności, które pozwalają snuć wielowymiarowe opowieści. Nigdy nie wiadomo, co kryje się w pomruku morskich fal – czy piękno, czy zło. I już ten fakt jest świetnym punktem wyjścia do stworzenia ciekawego konstruktu kryminału.

Z kolei akcję „Czerni” Sobczak umieściła w małym, kaszubskim, z pozoru niewinnym miasteczku, skrywającym tajemnice. I to tu prokurator Bilski musi odnaleźć sprawcę popełnionych zbrodni.

Od Garnizonu do Elektryków

Cyryl Sone jest ciekawostką wśród autorów kryminałów, ponieważ za tym pseudonimem kryje się najprawdziwszy gdański prokurator. „Krzycz, jeśli żyjesz” to był jego debiut.

W październikowy poranek spacerujący z psem mężczyzna zauważa dryfujące w potoku Strzyża ciało młodej kobiety. Okazuje się, że to zaginiona miesiąc wcześniej Weronika Zatorska. Sprawa trafia na biurko prokuratora Konrada Kroona – najbardziej błyskotliwego ze wszystkich gdańskich śledczych, niepokornego aroganta. Kroon nie szanuje żadnych reguł, rzadko słucha zdania innych. I nigdy się nie myli. Mamy tu nocny Gdańsk, który nigdy nie zasypia. Przygodny seks, muzykę i narkotyki. Dzikie imprezy pośród stoczniowych dźwigów Ulicy Elektryków. I piękną Julię, która ponad wszystko pragnęła śmierci.

W „Krzycz, jeśli żyjesz” Cyryl Sone zabiera nas też m.in. do gdańskiego Garnizonu. To tu zaczyna się akcja jego debiutanckiej powieści. Miasto w mieście, miejsce, gdzie w biały dzień, na oczach dziesiątek gapiów, zostaje porwana młoda dziewczyna. I nikt nie reaguje.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorzez0
CZYTAJ TEŻ; "Tańczmy, ciemność płonie". Cyryl Sone wraca do mrocznej kaszubskiej Dunli

Autor tak opisuje to miejsce: „Wrzeszczański Garnizon był jednym z tych modnych osiedli, na których chciał mieszkać prawie każdy. Nowoczesna prawie dzielnica położona nie gdzieś–tam–hen–za–obwodnicą–koło–wysypiska–śmieci–całe–życie–w–korkach–ale–nie–jest–przecież–to–znowu–tak–daleko–od–centrum–tylko–dwadzieścia–minut–jak–nie–ma–korków–ale–one–k***a–zawsze–są, tylko w samym sercu tysiącletniego miasta. Blisko tramwaju i kolejki, rzut beretem od centrów handlowych, biur, teatru i kina. Nieopodal lasu.

Garnizon wypełniały liczne restauracyjki i kawiarnie, było tam całkiem sporo zwykłych sklepów z jedzeniem, ale takim bardziej bio, kwiaciarnia, cukiernia, piekarnia, gabinety lekarskie, fryzjer (czytaj: barber), a nawet księgarnia i sala koncertowa.

Idealnie skomunikowane osiedle, estetyczna architektura i fajni sąsiedzi, którzy wyglądali dokładnie tak samo: jak ludzie sukcesu, jak ci, którym się powiodło. Mieli pieniądze, umieli je wydawać, jadali wege, nosili eco fashion, pili tylko wodę z kranu, a wszystkich dookoła mieli głęboko w d***e.”

W „Krzycz, jeśli żyjesz” pojawia się też ulica Elektryków. Jak tłumaczy Cyryl Sone - młode miasto i z nazwy, i z ducha.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

„Najpierw, kiedy jeszcze wokół całej stoczni stał płot i wchodziło się na przepustki, imprezowali tu jedynie artyści. Potem otworzyli klub Buffet i zjechali się hipsterzy.

Potem było kilka lat nie wiadomo czego. Miasto wyburzyło fajne loftowe budynki, zbudowało nikomu niepotrzebną drogę, która była solą w oku wszystkich nowoczesnych urbanistów. Wtedy jednak ktoś wpadł na pomysł, że można tu zrobić imprezownię. Nie klubokawiarnię, nie dyskotekę, nie salę koncertową, ale coś, czego w Europie jeszcze nie było. I wtedy narodziła się Ulica Elektryków.

(…) To była prawdziwa młodość, ta sama co zawsze, od setek lat, ale w nowej odsłonie, szytej na lata dwudzieste trzeciego tysiąclecia. Taka, za którą się tęskni. Nieposkromiona, dzika i najpiękniejsza.”

Tropem wybrzeżowej mafii

Katarzyna Bonda, królowa... Bonda kryminałów też lubi Trójmiasto. Jej „Pochłaniacz” jest książką z niezwykle popularnego cyklu „Cztery żywioły” z profilerką Saszą Załuską w roli głównej. Akcja „Pochłaniacza” toczy się głównie w Trójmieście, a kluczowymi dla intrygi są okolice ulic Zbyszka z Bogdańca i Mickiewicza w Gdańsku Wrzeszczu. Właśnie tam, na początku lat 90. minionego stulecia, rozpoczyna się akcja tego kryminału. Jest tu też bogata galeria wybrzeżowego półświatka mafijnego.

- Gdańsk ma nie tylko cudowny klimat, ale w Gdańsku mam też wielu przyjaciół. To, co jest jednak najważniejsze i czego wam zazdroszczę, to morze, Bałtyk. Umieściłam akcję „Pochłaniacza” u was, dlatego że Bałtyk w marcu, kiedy jest sztorm, gdy fale biją o falochron, kiedy morze jest granatowe, to jest taki klimat, który jest moim wnętrzem po prostu - mówiła pisarka.

ZOBACZ TEŻ: Zaginięcie Iwony Wieczorek inspiracją dla kryminału Katarzyny Bondy

„Pochłaniacz” to historia, w której Trójmiasto staje się tłem dla (prawie) doskonałej zbrodni, a autorka eksploruje mroczne zakamarki miasta i jego mieszkańców. Ponadto, w innych jej powieściach, jak „Czerwony pająk”, pojawiają się motywy i miejsca z Gdyni. Bonda w wywiadach podkreśla, że Gdynia jest dla niej fascynującym miejscem, pełnym inspiracji, szczególnie przestrzeń industrialno - portowa.

Bonda opowiadała, jak jeździła w Gdyni estakadą Kwiatkowskiego w tę i z powrotem, nie dlatego, że się zgubiła, ale celowo tak wybierała trasę, aby móc tamtędy przejechać, ponieważ rozpościera się stamtąd obłędny widok, którego - jak twierdzi - nie ma nawet Szanghaj.

W innym kryminale Katarzyna Bonda zabiera nas do Łeby. „Efekt morza” to podróż do nadmorskiego kurortu w letnim i zimowym wydaniu. A my dzięki autorce możemy sobie zrobić realną wycieczką śladami kryminału po tym mieście. To powieść luźno inspirowana zaginięciem Iwony Wieczorek (powstaje film na podstawie tego kryminału).

Plaża w Łebie (fot. Wikipedia)

Przez kilkanaście dni śledztwa wędrujemy ze śledczym Hubertem Meyerem oraz resztą bohaterów przez zimne poranki i wieczory w kurorcie. To tylko krótki fragment: „Łebska plaża pokryta była grubą warstwą śniegu, a płachta poszarpanej pagórkowatej bieli ciągnęła się aż po horyzont. Hubert miał wrażenie, że patrzy na monstrualny bezowy tort: zamiast szaro-granatowego o tej porze Bałtyku przed oczyma miał rząd lodowych pagórków i dolin, które w istocie były zamrożonymi na kość falami. Po tym bajkowym polarnym ogrodzie spacerowały tłumy ludzi”.

Zbrodnia w cieniu palmy

Piotr Borlik z miłości przeniósł się do Trójmiasta. Fabuła większości jego powieści jest właśnie tu zlokalizowana.

W zamkniętej dla zwiedzających palmiarni parku oliwskiego zostają znalezione zaaranżowane, w sposób równie makabryczny jak piękny, zwłoki dziewczyny. Człowiek odpowiedzialny za remont obiektu znika, a na miejscu zbrodni jako jeden z pierwszych pojawia się Robert Mazur – zabójca po wyroku, który jest pod stałą kontrolą terapeuty. Tak się zaczyna jego pierwsza powieść kryminalna pt. „Boska proporcja”. W tej kryminalnej trylogii z Agatą Stec – komisarzem policji, której alkohol, kac i pobudka w obcym łóżku nie są obce, znajdują się jeszcze dwa inne kryminały: Materiał ludzki” i „Białe kłamstwa”, które też mają związek z Pomorzem.

To tylko wybrane kryminały z akcją na Pomorzu. Ale jest też wiele innych, po które można sięgnąć, robiąc sobie podróż kryminalną po różnych miejscach.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama