MEN analizuje skutki reformy prac domowych
Ministerstwo Edukacji Narodowej sprawdza, czy wprowadzone w 2024 roku ograniczenia w zadawaniu prac domowych nie wpłynęły negatywnie na wyniki uczniów. Wyniki oceny mają być znane w ciągu półtora miesiąca.
CZYTAJ TEŻ: Religia nie wlicza się do średniej ocen. MEN i Trybunał Konstytucyjny w sporze
Jak zmieniły się przepisy w 2024 roku
W klasach I–III szkoły podstawowej nauczyciele nie zadają prac domowych, z wyjątkiem ćwiczeń rozwijających motorykę małą. W klasach IV–VIII prace domowe mogą być zadawane, ale ich wykonanie nie jest obowiązkowe i nie podlega ocenie. W szkołach średnich zmian nie wprowadzono.
Dlaczego MEN zrezygnowało z obowiązkowych zadań?
Minister Barbara Nowacka podkreśla, że decyzję poprzedziły liczne sygnały od rodziców, nauczycieli i uczniów o nadmiernym przeciążeniu obowiązkami. Dodatkowo część prac domowych była wykonywana przy użyciu sztucznej inteligencji, co – zdaniem MEN – mijało się z celem edukacyjnym.
Wstępne wyniki – brak spadku w edukacji
Po roku bez obowiązkowych prac domowych wyniki egzaminów ósmoklasisty pozostały na podobnym poziomie. Nauczyciele weryfikowali wiedzę uczniów w inny sposób – poprzez kartkówki, testy czy projekty.
– Mimo wszystko, jeżeli będzie wymagana jakaś korekta, to my tę korektę zrobimy – deklaruje Nowacka.
Możliwa korekta od nowego roku szkolnego
Barbara Nowacka zapowiedziała, że jeśli analiza wykaże potrzebę zmian, MEN wprowadzi korektę. Ostateczna decyzja zapadnie jesienią 2025 roku.
























Napisz komentarz
Komentarze