W Sali Herbowej Urzędu Marszałkowskiego spotkało się kilkudziesięciu przedstawicieli samorządu, a także biznesu i świata nauki. Nie zabrakło również osób związanych z władzą centralną i wojskiem. Spotkanie, które odbyło się z inicjatywy samorządu województwa pomorskiego oraz Bałtyckiego Instytutu Transformacji Energetycznej (BETI) i współpracy z Fundacją na rzecz Energetyki Zrównoważonej (FNEZ) miało odpowiedzieć na pytanie, jak powinna wyglądać prezydencja w Radzie Państw Morza Bałtyckiego w kontekście interesów regionu – terenów województw pomorskiego, zachodniopomorskiego oraz warmińsko-mazurskiego.
CZYTAJ TEŻ: Farma wiatrowa Baltic Power będzie wielka jak Gdynia! Donald Tusk z wizytą w Łebie

Polska przejmuje stery na Morzu Bałtyckim
1 lipca Polska przejęła tę rolę od Estonii. W skład Rady wchodzą kraje bałtyckie, kraje skandynawskie, Polska, Niemcy oraz Komisja Europejska. To nie tylko historyczna szansa, ale również bardzo duża odpowiedzialność. Basen Morza Bałtyckiego to nie tylko sprawy związane z transformacją energetyczną, ale przede wszystkim bezpieczeństwem w szerokim tego słowa znaczeniu. Kluczowym w dzisiejszych czasach, kiedy nie wiadomo, co tak naprawdę Rosja ma w planach.
Dla Regionu Pomorza rozumianego jako makroregion od Świnoujścia i Szczecina, przez Trójmiasto, po Elbląg to przełomowy moment. Prezydencja otwiera przestrzeń dla zaprezentowania wspólnotowej, długoterminowej strategii rozwoju Pomorza w kontekście bałtyckim, europejskim i globalnym.
- BETI przedstawiło na spotkaniu konkretne propozycje inicjatyw, które rząd RP (we współpracy z partnerami z państw regionu bałtyckiego) mógłby wnieść do agendy Prezydencji w poszczególnych filarach, aby przyspieszyć transformację energetyczną państw Regionu Bałtyckiego, zbudować bezpieczną bałtycką infrastrukturę energetyczną i przemysłową oraz konkurencyjny łańcuch dostaw, zwiększyć korzyści gospodarcze dla regionu i społeczności poprzez tworzenie nowych miejsc pracy i nowoczesnej, zielonej gospodarki, a także aby wzmocnić pozycję Polski i Pomorza jako lidera rozwoju gospodarczego w Regionie - zaznacza Maciej Stryjecki, prezes zarządu Bałtyckiego Instytutu Transformacji Energetycznej.
Tu należy zaznaczyć, że Pomorze w przypadku prezydencji rozumiane jest w szerszym kontekście. Mowa o niemal całej północy kraju. Współpraca została zawiązana pomiędzy wojewodztwami pomorskim, zachodnio-pomorskim oraz warmińsko-mazurskim. Jest to kluczowa kooperacja pod kątem szeroko pojętego bezpieczeństwa.
Polska Prezydencja ma zamiar kontynuować to, co wypracowała Estonia. Działania mają być koordynowane w trzech aspektach:
- zaostrzenie wymogów obowiązkowego raportowania nt. ubezpieczeń posiadanych przez statki pływające po Morzu Bałtyckim,
- nakładanie środków ograniczających na całe środowisko floty cieni,
- intensyfikacja kontaktów z państwami bandery; zwiększona obecność (patrole, inspekcje statków) i stopniowe zaostrzanie przepisów krajowych powinny być wykorzystywane jako skuteczne instrumenty odstraszania.
Zgodnie z zapisami Memorandum o ochronie podmorskiej infrastruktury krytycznej w regionie Morza Bałtyckiego, podpisanego przez członków RPMB w dniu 16 maja 2025 r. w Vihuli, powołana może zostać także nowa grupa ekspercka ds. bezpieczeństwa w tych obszarach.
CZYTAJ TEŻ: W jaki sposób czerpiemy zieloną energię z morza? Ta wystawa to wyjaśnia
Wyzwania prezydencji
Morze Bałtyckie to dziś jeden z najbardziej dynamicznie rozwijających się obszarów, kluczowych dla bezpieczeństwa energetycznego, transformacji gospodarczej oraz ochrony klimatu. Dość żywiołowa dyskusja została wywołana przez ten ostatni punkt, ponieważ - jak się okazuje - żyjemy na bombie.
Na dnie Bałtyku zalega mnóstwo broni chemicznej, która może stanowić zagrożenie dla środowiska oraz ludzi. Zbigniew Canowiecki, Prezydent Pracodawców Pomorza, zwracał uwagę, że bez narodowego armatora, pozbycie się jej, jest niemożliwe. Wskazywał, że wszystkim mogłaby się zająć gdyńska stocznia Crist.
Wywołana do tablicy przedstawicielka spółki, Ewa Kruchelska powiedziała, że stocznia jest w stanie zająć się budową całej niezbędnej floty instalacyjnej tzw. WTIV (Wind Turbine Installation Vessel), ale od dawna zderza się ze ścianą. Stocznia wielokrotnie próbowała rozmów na szczeblu centralnym, jednak bez skutku. A narodowy armator jest niezbędny nie tylko, aby zbudować infrastrukturę. Celem jest stworzenie floty operującej w całym basenie Morza Bałtyckiego, obsługującej inwestycje Orlenu czy PGE, ale też międzynarodowych graczy. To będzie regionalny zasób infrastrukturalny dla zielonej transformacji Europy Północnej.

Dyskusja pełna emocji
Emocje na sali rozgorzały tak naprawdę w sesji dyskusyjnej - wcześniej widzieliśmy szereg prezentacji mówiących o tym, jakie są główne wyzwania, z czym będziemy musieli się zmierzyć, a także jak duża odpowiedzialność leży na samorządach. W końcu to nie Warszawa, a Gdańsk, Szczecin czy Elbląg są w rejonie basenu.
Wszystko zaczęło się po słowach senatora Kazimierza Kleiny, który nikogo nie atakował, jednak zwrócił uwagę na upływający czas i brak konkretnych działań a jego słowa dość mocno sprowokowały do dyskusji. Marszałek Mieczysław Struk mówił w dość dosadny i przekonujący sposób, że wszystko się zgadza, ale samorządy nie mogą same podejmować decyzji. Konieczna jest zmiana na poziomie prawnym, aby można było mówić o bezpieczeństwie. Odnosił się tu również do konieczności uniezależnienia się od zewnętrznych dostawców.
Sytuację na koniec nieco stonowała Agata Święcka, naczelnik z Wydziału Morskiej Energetyki Wiatrowej Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Uspokajała, że to wcale nie jest tak, że wszystko, co potrzebne do budowy bezemisyjnego zaplecza energetycznego dla Polski pochodzi z Chin. Podkreśliła, że jest wielu krajowych kontrahentów.
Zwróciła także uwagę na problem poruszony wcześniej. Wielokrotnie pojawiały się głosy, że teraz energia nie będzie wytwarzana na Śląsku, tylko na Śląsk będzie transferowana z północy, która stanie się jej głównym dostawcą. - Ta energia zasili cały kraj, nie tylko Śląsk, spokojnie - stwierdziła.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: PSSE i PEJ łączą siły ws. elektrowni jądrowej. Chcą działać na rzecz rozwoju Pomorza
Już po spotkaniu, Paweł Olechnowicz, doradca prezesa Orlenu, powiedział, że „to ogromne wyzwanie i ogromne pieniądze. Jeden większy statek cumujący w porcie wymaga zasilania prądem, który mógłby zasilić cały Gdańsk przez jeden dzień. To duże przedsięwzięcie, które wymaga bardzo dużych nakładów finansowych”.
- Polska północna staje się miejscem olbrzymich inwestycji energetycznych, szczególnie z Krajowego Planu Odbudowy. Województwo pomorskie otrzymuje chociażby ponad 13,4 mld zł. Port instalacyjny w Gdańsku, port instalacyjny w Świnoujściu na zachodnim Pomorzu, porty serwisowe w Darłowie, Kołobrzegu, Łebie czy Ustce, to są olbrzymie inwestycje - stwierdził minister Jacek Karnowski.
Należy bowiem pamiętać, że Prezydencja idzie w parze właśnie z inwestycjami. Przez ten rok Polska ma możliwość nie tylko pokazać, że staje się niezwykle istotnym graczem w kontekście bezpieczeństwa energetycznego całego basenu Morza Śródziemnego, ale też ma realny wpływ na transformację energetyczną Europy.
- Orlen przeznaczy na inwestycje ok. 380 mld zł w ciągu 10 lat, w większości są to inwestycje związane z dekarbonizacją a istotna cześć dotyczy ogółem szeroko rozumianego Regionu Morza Bałtyckiego, nie tylko Polski – podkreślił Paweł Olechnowicz, reprezentujący Spółkę, Partnera spotkania.

Nie tylko energia, ale też bezpieczeństwo regionu
Polska Prezydencja to okazja, aby wspólne działania nadmorskich województw w istotny sposób wzmocniły pozycję Polski w regionie Bałtyku. To także możliwość realizacji ambitnych celów w zakresie zrównoważonego rozwoju, bezpieczeństwa oraz zielonej transformacji.
Czasy są bardzo niepewne, a to oznacza wiele wyzwań - zarówno geopolitycznych, jak i klimatycznych. - Dziś kształtuje się nowa architektura bezpieczeństwa energetycznego regionu - zauważa prezes BETI.
Wielokrotnie podkreślano, że polska Prezydencja to nie tylko okazja dla nas, ale też konieczność kontynuowania współpracy w oparciu o dokonania poprzedników. Wśród głównych i długoterminowych priorytetów Rady Państw Morza Bałtyckiego są:
- bezpieczny i stabilny region
- zrównoważony i prosperujący region
- tożsamość regionalna
W związku z powyższym, nie dało się uniknąć tematu wojny na Ukrainie. Jako że wszystkie państwa wchodzące w skład RPMB należą do NATO, podkreślano, że bezpieczeństwo energetyczne jest ważne, ale to dotyczące toczącego się konfliktu również. Wskazywano na działania rosyjskie w obrębie Bałtyku - jak zakłócane sygnały GPS - i jednoznacznie zaznaczono, że jesteśmy w trakcie wojny hybrydowej. Polska Prezydencja ma w równym stopniu skupić się na energii, jak i na obronności.
Uczestnicy spotkania doszli również do wspólnego zdania co do Bałtyckiej Linii Obrony czy Tarczy Wschód. Rada Państw Morza Bałtyckiego może bowiem stać się platformą do walki o środki z Unii Europejskiej na te właśnie rozwiązania.
- Agresja Rosji przeciwko Ukrainie, nasilone działania hybrydowe i dezinformacyjne szczególnie dotkliwie dotykają regionu Morza Bałtyckiego - zauważa Maciej Stryjecki. - Wymagają też kompleksowej odpowiedzi wykraczającej poza tradycyjne rozumienie bezpieczeństwa. Polska Prezydencja powinna wykorzystać struktury RPMB do koordynacji działań w obszarze ochrony infrastruktury krytycznej w regionie oraz przeciwdziałania tzw. flocie cieni.
Spotkanie było istotne także z punktu widzenia przygotowywanego programu Forum Strategii Unii Europejskiej dla Regionu Morza Bałtyckiego, które w dniach 29-30 października 2025r. odbędzie się w Polsce, w Sopocie.























Napisz komentarz
Komentarze