Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Trapeton Summer Bash. Maluma nie wystąpił, pieniędzy za bilety nie ma do dziś

Impreza, w zamierzeniu organizatorów, miała pozostawić po sobie pozytywny wpływ na nasz świat. Tymczasem pozostały długi i frustracja.
Trapeton Summer Bash. Maluma nie wystąpił, pieniędzy za bilety nie ma do dziś
Trapeton 2023 w Gdańsku został odwołany na trzy dni przed startem. Maluma nie wystąpił, a fani do dziś nie odzyskali pieniędzy za bilety.

Autor: Maluma | Facebook

Trapeton miał się najpierw odbyć w 2020, ale plany pokrzyżowała pandemia. Później termin przełożono na 2022, a ostatecznie miał się odbyć w 2023 roku na plaży na gdańskich Stogach. Główną gwiazdą miał być Maluma – fani zacierali ręce, ale… na trzy dni przed imprezę odwołano. Do dziś nikt nie otrzymał zwrotu za bilety.

Czym jest Trapeton?

Trapeton Summer Bash miał być świętem wszystkich fanów muzyki latynoskiej. Na gdańskich Stogach miała pojawić się plejada gwiazd oraz szereg dodatkowych atrakcji. Dwa dni pełne tańca, zabawy i śpiewu.

– Chcemy być liderem zmian i stworzyć festiwal, który pozostawi po sobie pozytywny wpływ na nasz świat i nie tylko – zapewniał przed trzema laty Renelio Perez, pomysłodawca wydarzenia. – Tutaj szacunek dla kultury, renesansu, muzyki i wolności łączy się z pomysłem, gdzie artyści, aktywiści i muzycy tworzą atmosferę relaksu i braterstwa. Jednym z głównych celów festiwalu jest niesienie przesłania poszanowania kultur i wolności.

Wielka impreza, której nie było

Polski Fyre Festival. Wielkie oczekiwania, wielkie nazwy i równie wielkie rozczarowanie. Organizator – szwajcarska firma Old Music Live – wziął pieniądze, chwilę przed wydarzeniem je odwołał i schował głowę w piasek. Ludzie byli i dalej są wściekli, ponieważ ani nie zobaczyli Malumy, ani nie odzyskali środków, które wydali na bilety.

A te do tanich nie należały. Zaczynały się od 379 zł, była też pula za 799 zł, a pakiety VIP kosztowały ponad 2 tys. zł. I mówimy tu tylko o pierwszym dniu – właśnie z Malumą. Drugi dzień miał być darmowy. Minęły dwa lata, a emocje wciąż nie opadły.

Zdziwienie było tym większe, że wszystko szło zgodnie z planem. Na plaży budowano infrastrukturę, sprzedaż biletów szła bardzo dobrze – zainteresowanie było ogromne. Tym bardziej że fani latynoskich rytmów czekali na to wydarzenie trzy lata.

Odwołanie na trzy dni przed

Jednak na trzy dni przed startem organizator odwołał wszystko zasłaniając się problemami finansowymi. Nagle? Kiedy już wszystko przygotowywano, budowano, bilety schodziły w okamgnieniu? Bardzo podejrzana sytuacja. Ludzie byli wściekli, ale promotorzy nie zamierzali dyskutować – zablokowano możliwość komentowania w mediach społecznościowych, pojawiały się tylko lakoniczne komunikaty. Zero konkretów.

Poszkodowani zaczęli uderzać w platformę sprzedaży biletów. Eventim jednak był jedynie pośrednikiem – odsyłał do organizatorów. Natomiast Old Music Live skutecznie unikał odpowiedzialności.

Organizator przerywa milczenie

Temat wraca jak bumerang. Ale trudno się dziwić – ludzie są wściekli, a organizator zamiast konkretów daje tylko kolejne okruszki informacji. Kilka dni temu na Instagramie poinformował, że nie zapomnieli o fanach. Ci mają oczekiwać „regularnych aktualizacji”, a także będzie dostępny nowy „kanał informacyjny”. Co ciekawe, Old Music Live cały czas organizuje koncerty w Europie. Oznacza to, że biznes się kręci – gdzie jest zatem problem ze zwrotem za Trapeton? Rzekomo trwają „działania prawne wobec niektórych podmiotów”.

Na ten moment mamy do czynienia z masowym oszustwem. Nie wiadomo czy kiedykolwiek tysiące ludzi odzyskają swoje pieniądze – a nie mówimy tu o małych kwotach. To także bardzo duży sygnał alarmowy w kontekście ochrony konsumenta. Oczywiście, zdarzają takie sytuacje, kiedy koncerty są odwoływane, ale prędzej czy później środki są zwracane.

W tym przypadku mówimy już o trzech latach – to ewenement i absurd w jednym. Do tego nie wiadomo jak długo to wszystko jeszcze będzie się ciągnąć. Jednym z problemów jest także to, że organizatorem jest zagraniczna firma, która nie ma w Polsce swojego oddziału – to utrudnia komunikację oraz pociągnięcie do odpowiedzialności.

Czy to się kiedykolwiek zakończy?

Pytaniem pozostaje czy to, że Old Music Live po tak długim czasie przerwał milczenie jest jakimś światełkiem w tunelu, czy też kolejnym mydleniem oczu? Trzeba też pamiętać, że tu w grę wchodzą nie tylko pieniądze, ale też emocje. Dla wielu osób to miał być koncert życia – Maluma cieszy się w Polsce ogromną popularnością, a jego fanbase jest niezwykle zaangażowany.

Ten czas oczekiwania nie byłby zapewne tak uciążliwy, gdyby organizatorzy od razu powiedzieli co się stało, kto zawinił, dlaczego festiwal został odwołany, gdzie podziały się wszystkie pieniądze. Nie ma bowiem mowy o upadłości, skoro firma dalej działa na terenie innych krajów.

Neverending story – po prostu. Bardzo prawdopodobne, że temat będzie przewijał się jeszcze przez wiele miesięcy. Do momentu konkretnych wyjaśnień i deklaracji.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama