Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Dlaczego dzieci przestają lubić szkołę? Wypala ich i dobija presją ocen oraz wyniku

Większość uczniów nie da rady osiągnąć sukcesu edukacyjnego bez korepetycji. Są rodzice, którzy wydają na nie miesięcznie ponad 3 tys. zł. Prowadzi to do klasizmu i nierówności w karierze edukacyjnej, bowiem tylko osoby dobrze sytuowane mogą sobie na to pozwolić. Ten stan wydaje się pogłębiać - alarmuje prof. Marcin Szulc, prof. UG z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego.
Twoje dziecko jest zestresowane? Wszystko przez szkolny wyścig szczurów
Presja na wyniki szkolne zwiększa stres i ryzyko wypalenia szkolnego – zjawiska podobnego do wypalenia zawodowego.

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Ratujmy nasze dzieci, logoNa początku roku szkolnego wielu rodziców zadaje sobie pytanie -  jak możemy motywować dziecko do nauki?
Trzeba to mądrze robić -  badać i testować, podsuwać różne treści i tematy, ale... nie na siłę. Dzieci doświadczają różnego rodzaju presji, tej wynikającej z programu nauczania, presji samej szkoły, która naciska na wyniki, presji ze strony zatroskanych przyszłością rodziców i wewnętrznej presji ucznia na osiągnięcia. Z motywacją do nauki jest tak, jak z koniem, którego można zaprowadzić do wodopoju, ale nie zmusimy go do picia. Konieczne jest wytworzenie kultury nauki i warunków jej sprzyjających. Wzbudzanie motywacji do nauki to proces, który musi się odbywać w odpowiednim otoczeniu z użyciem właściwych metod, adekwatnych do potrzeb i możliwości dziecka. Na przykład poprzez wzbudzanie sprawczości i autonomii dziecka, że jego głos jest ważny, a ono same wysłuchane. Także szukanie wspólnych zainteresowań, dbanie o sen nastolatka i zrozumienie, że jego zegar biologiczny jest odmienny od zegara dorosłych. Odejście od obsesyjnego przywiązywania do ocen. Z pewnością lepszym pytaniem niż „Co dostałeś?", będzie „Jak się dziś czujesz?". Wiemy z badań, że za wysoką presją rodziców wobec dzieci stoi perfekcjonizm - perfekcyjni rodzice wymagają dużo od siebie i tyle samo od dzieci, nie bacząc na różnicę wieku.

Czy nadmierne wymagania to główny powód stresu uczniów?
Powodów złego stanu psychicznego młodzieży jest wiele. Na przykład patologie mediów społecznościowych i przemoc rówieśnicza. Szkoła dla większości uczniów jest miejscem tworzenia relacji rówieśniczych, a nie nauki. Oczywiście, uczniowie wskazują przedmioty, które lubią i są dla nich inspirujące, ale największą wartością stanowi radość przebywania w gronie kolegów i koleżanek. To od nich doświadczają wsparcia, u nich szukają pociechy i z nimi się wygłupiają. Było tak od zawsze. I jeśli nić relacji z placówką edukacyjną - powiedzmy wprost - systemowo staroświecką, nienadążającą za zmianami społeczno-kulturowymi i cywilizacyjnymi, pęka z powodu przemocy rówieśniczej, znika kluczowa motywacja chodzenia do szkoły. Kolejna sprawa to przepaść pomiędzy możliwościami edukacyjnymi szkoły, a wymaganiami stawianymi przez Centralną Komisję Egzaminacyjną. Większość uczniów nie da rady osiągnąć sukcesu edukacyjnego bez korepetycji. Są rodzice, którzy wydają na nie miesięcznie ponad 3 tys. zł. Prowadzi to do klasizmu i nierówności w karierze edukacyjnej, bowiem tylko osoby dobrze sytuowane mogą sobie na to pozwolić. Ten stan wydaje się pogłębiać. Należy również poważnie pochylić się że nad systemem egzaminów i samymi Okręgowymi Komisjami Egzaminacyjnymi. Coś tu mocno jest nie tak. Mnóstwo błędów, pytania, które wydają się być skonstruowane w taki sposób, żeby sprawdzić... czego uczeń nie wie. To bardzo odległe mi podejście typu „mamy Cię". Szczególne kontrowersje budzi ocena z egzaminu z języka polskiego, często bardzo uznaniowa. Ta sytuacja często prowadzi młodych ludzi do głębokiej frustracji, zwłaszcza, gdy próbują wyjaśniać status swojego arkusza i zderzają się z urzędniczą bezdusznością. Egzaminatorzy popełniają liczne i ewidentne błędy, co udowodnił tegoroczny raport NIK-u. Jednak nie mają sobie nic do zarzucenia. 

CZYTAJ TEŻ: Szkoła to piekło dzieci? Wstrząsający post lekarza-ratownika! "Wyścig szczurów"

Jakie są skutki nacisku rodziców na wyniki szkolne?
Presja wyniku wytwarza wysoki poziom stresu u dziecka, któremu ze względu na wiek brakuje narzędzi radzenia sobie, charakterystycznych dla ludzi dorosłych. Taka sytuacja może skutkować szkolnym wypaleniem. To zjawisko podobne do wypalenia zawodowego, którego osiowym objawem jest chroniczne zmęczenie.

Można uniknąć szkolnego wypalenia?
Żeby do tego nie dopuścić budujmy z naszymi dziećmi bliskie relacje, bowiem wychowanie i edukacja to relacja. To właśnie dobre relacje pozwalają nam przekonać dziecko do naszego świata wartości poprzez zbudowanie zaufania. Moje doświadczenie rodzica pokazuje, że mnóstwo spraw można dzięki obopólnemu zaufaniu załatwić "na gębę", czyli poprzez rozmowy. Warto też być dorosłym, którego ciekawi percepcja świata dziecka. Stawiajmy dzieciom pytania, jak coś widzą i dlaczego. Krytyka i skupienie się na ocenach pogarsza kontakt,  wręcz zachęca do ukrywania tego, z czym nasze dzieci się mierzą. Bardzo pozytywnie wpływają pojawiające się naturalnie, nieoceniające rozmowy „o życiu". Ośmielają one dziecko i „odkorkowują" emocjonalnie. To niezwykle ważny czynnik chroniący, który może pomóc dzieciom spojrzeć na problem, z którym się mierzy, z odpowiedniej perspektywy. Rozwój zaufania sprzyja dzieleniu się z rodzicem także swoimi niepowodzeniami w nauce. Rodzic może wówczas przedyskutować z dzieckiem, jakiej pomocy ono potrzebuje. Zawsze powtarzam -  lepiej wiedzieć, niż nie wiedzieć.

Czy nastoletnie dziecko potrafi podjąć decyzję o swojej przyszłości?
I tak i nie. Cechą okresu dorastania jest chaos, niekonsekwencja i niepewność. To, co dziś wydaje się pewną deklaracją 14-latka, za rok może być już nieaktualne. Czy my, jako nastolatki, mieliśmy klarowną wizję własnej przyszłości? Trzeba to zaakceptować, troskliwie wspierać, uzbroić się w cierpliwość i przestać narzekać "że kiedyś było, a teraz nie ma". Pokolenia się zmieniają, dorastanie naszych dzieci odbywa się w innym kontekście, niż nasze i naszych rodziców. Dlatego nie da się tego porównywać.

Musimy zrozumieć, że niekoniecznie dzieci w szkole osiągną sukces? 
Gdy pytam rodziców, czego najbardziej pragną dla swoich dzieci, słyszę: chcemy, żeby były zdrowe i szczęśliwe. Parafrazując księdza Kaczkowskiego, za chwilę może się zdarzyć coś, co kompletnie nas przewartościuje i zmieni nasze życie. Czyli sukces to nie wyłącznie ukończenie rankingowej szkoły, ale coś znacznie bardziej cennego. I wielu rodziców to doskonale rozumie. 


Partner akcji 

Ratujmy nasze dzieci, NDI
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
ReklamaNewsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Reklama