Program Orka: Tusk zapowiada nowej okręty podwodne
Przyjęcie uchwały w sprawie programu Orka zapowiadał premier Donald Tusk w trakcie swej wizyty na Centralnym Poligonie Sił Powietrznych w Ustce. Podobnie wypowiadał się w tej sprawie minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. Marynarka Wojenna dysponuje dziś tylko jednym okrętem podwodnym, niestety bardzo już przestarzałym, o iluzorycznej wartości bojowej. Podjęcie przez rząd kierunkowej decyzji o zakupie okrętów podwodnych w ramach programu Orka powinno uruchomić procedurę zamówienia konkretnych jednostek. Oferenci z sześciu krajów świata przedstawili swoje propozycje dostarczenia okrętów. Wszystkie oferty zostały już dokładnie przeanalizowane. Dostawca jednostek powinien być znany do końca tego roku.
CZYTAJ TEŻ: Donald Tusk na poligonie w Ustce: Rząd podejmie decyzję o uruchomieniu programu „Orka”
- Mamy w czym wybierać - stwierdził premier Donald Tusk. - To będzie decyzja – ze względu na skalę inwestycji w nasze bezpieczeństwo – którą podejmiemy w relacji rząd-rząd. To rząd weźmie na siebie odpowiedzialność za treść tej decyzji.
Polska potrzebuje nowych okrętów podwodnych
Program Orka należy do najważniejszych elementów unowocześniania Polskiej Marynarki Wojennej. O ile zbudowano już nowoczesne niszczyciele min, trwa budowa nowych fregat, to na decyzje na szczeblu rządowym w sprawie okrętów podwodnych oczekiwano z roku na rok. W tym czasie sytuacja polskiej floty wojennej w tej dziedzinie ulegała ciągłemu pogorszeniu. Ciągłość szkolenia udawało się prowadzić dzięki pozyskaniu od Norwegii czterech okrętów podwodnych typu Kobben. Stopniowo je wycofywano, banderę na ostatnim okręcie tej serii opuszczono w roku 2021. Jeden z "Kobbenów" - ORP Sokół - jest wyeksponowany na lądzie jako fragment zbiorów Muzeum Marynarki Wojennej w Gdyni.
Polska posiada dziś już tylko jeden okręt podwodny w służbie - ORP Orzeł, zbudowany jeszcze w roku 1985 w ZSRR. Planowano nabycie większej liczby jednostek, lecz sytuacja finansowa kraju i zmiany polityczne nie pozwoliły na realizację projektu. Po przystąpieniu Polski do NATO, polski okręt był intensywnie wykorzystywany w trakcie ćwiczeń i manewrów, z racji swej radzieckiej konstrukcji oraz wyposażenia. Czas jednak płynie i obecnie ORP Orzeł nie przedstawia już realnej wartości bojowej. Ponadto utrzymywanie okrętu w sprawności jest coraz trudniejsze z powodu braku dostępu do części zamiennych. Okręt służy wyłącznie do podtrzymania szkolenia, w oczekiwaniu na nowe jednostki.

Oferty z sześciu państw. Kto dostarczy nowe jednostki?
Kto je dostarczy? Okręty podwodne należą do najbardziej skomplikowanych i stoczni gotowych zrealizować zamówienie jest niewiele. Ponadto trzeba będzie czekać kilka lat na zbudowanie i wprowadzenie nowych jednostek do służby. W ubiegłych latach pojawiały się oferty wypożyczenia Polsce starszych okrętów, zanim nowo powstające będą gotowe. Do finału rozmów nigdy jednak nie doszło. Obecnie "w grze" pozostaje 7 ofert z 6 państw, głównie europejskich:
- koncern Saab z Szwecji - proponuje dostarczenie okrętów typu A26 Blekinge; dostawca dysponuje dużym doświadczeniem w budowie okrętów podwodnych konstruowanych na specyficzny akwen Morza Bałtyckiego;
- Thyssen Marine z Niemiec - proponuje okręty klasy 212CD, również dostosowane do wykonywania zadań na Bałtyku; niemieckiej budowy były również norweskie okręty serii Kobben;
- koncern Fincantieri z Włoch - proponuje okręty na podstawie niemieckiej konstrukcji 212NFS, na wzór dostarczonych dla włoskiej floty;
- koncern Navantia z Hiszpanii - oferuje okręty klasy S 80+;
- Naval Group z Francji - proponuje okręty typu Scorpene;
- koncern Hanwha z Korei Południowej - oferuje okręty klasy KSS-III na bazie projektu zrealizowanego dla marynarki koreańskiej.
Gwoli wyjaśnienia - okręty podwodne budują jeszcze inne państwa, od Rosji, poprzez Indie, Chiny, aż do USA. Z oczywistych względów zamówienie nowych jednostek w stoczni rosyjskiej nie wchodzi w grę, stocznie chińskie oraz indyjskie budują okręty o całkiem innych walorach technicznych niż oczekiwane przez Polskę. USA w ogóle nie projektują jednostek na niewielkie morza wewnętrzne, eksploatują wielkie okręty oceaniczne.
Możliwości nowych okrętów podwodnych
Większość danych dotyczących przyszłych polskich okrętów podwodnych jest niejawnych. Z pewnością jednak nowe okręty powinny posiadać następujące możliwości:
- głębokość zanurzania poniżej 200 m;
- uzbrojenie dostosowane do użycia torped różnego typu oraz pocisków rakietowych;
- maksymalne wyciszenie, utrudniające wykrycie okrętu;
- możliwość zastosowania napędu AIP - niezależnego od dopływu powietrza;
- możliwość zaokrętowania sił specjalnych;
- autonomiczność co najmniej 30 dni.
























Napisz komentarz
Komentarze