Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Nowa ustawa o blokowaniu treści w Internecie. Co się zmieni?

Rząd przyjął projekt ustawy o blokowaniu treści w Internecie. Nowe przepisy mają zapewnić użytkownikom sieci możliwość odwołania się, jeśli np. Facebook zablokuje im konto lub wpisy. To ważna zmiana, która ma zwiększyć bezpieczeństwo i przejrzystość sieci w Polsce.
komputer, Internet, zdjęcie ilustracyjne
Wprowadzona przez rząd zmiana ma zwiększyć bezpieczeństwo i przejrzystość sieci w Polsce

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Nowa ustawa oznacza cenzurę Internetu?

Kiedy w Sejmie poseł PiS Dariusz Matecki zarzucił, że rząd zamierza cenzurować internet i zablokować możliwość krytykowania władzy, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski odpowiedział: 

– To ustawa, która daje nam szansę, że obronimy się przed rosyjską dezinformacją, nielegalnymi treściami. Opowieści o tym, że mamy do czynienia z ustawą, która wprowadza cenzurę, jest kłamstwem, niebywałą dezinformacją. 

Ten spór toczył się o przyjęty przez rząd projekt prawa, które ułatwia i usprawnia blokowanie nielegalnych i szkodliwych treści w sieci.

27 zakazanych czynów w Internecie. Co obejmuje nowa ustawa?

Krzysztof Gawkowski podkreśla, że nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną wprowadza jasne mechanizmy pozwalające na lepszy nadzór nad tym, co się dzieje w sieci, i nad platformami cyfrowymi. 

– Dzięki tym zmianom polski rynek cyfrowy stanie się bardziej przejrzysty, bezpieczny i przyjazny dla wszystkich użytkowników. To także ważne narzędzie do przeciwdziałania dezinformacji, która szczególnie w ostatnim czasie jest rosnącym zagrożeniem – tłumaczy minister cyfryzacji.

Jednym z najważniejszych założeń jest katalog 27 czynów zakazanych w sieci. To m.in.:

  • groźby karalne,
  • namowa do popełnienia samobójstwa,
  • pochwalanie zachowań o charakterze pedofilskim,
  • propagowanie ideologii totalitarnych,
  • nawoływanie do nienawiści,
  • znieważanie na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych,
  • przyjęcie zlecenia zabójstwa człowieka,
  • handel ludźmi,
  • utrwalanie wizerunku nagiej osoby lub osoby w trakcie czynności seksualnej bez jej zgody albo stosując przemoc,
  • prezentowanie małoletniemu poniżej 15 lat treści pornograficznych
  • czy rozsyłanie fałszywych alarmów.

Katalog jest obszerny i wydaje się oczywisty. Na czym zatem polega zmiana?

Nowe mechanizmy odwoławcze. Jak użytkownik może się bronić?

Obecnie jeszcze to platformy cyfrowe (Meta czy Google) same decydują o usuwaniu nielegalnych treści. Po zmianach będzie można składać wnioski o zablokowanie np. wpisu czy czyjegoś konta do Urzędu Komunikacji Elektronicznej lub Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

– W ramach tej procedury dostawca usług pośrednich (m.in. platforma internetowa) bez zbędnej zwłoki informuje organ wydający nakaz o wszelkich podjętych działaniach w celu jego realizacji  – wyjaśnia Ministerstwo Cyfryzacji.

I zaznacza, że jeżeli ktoś nie zgodzi się z decyzją, to może skierować sprawę do sądu.

Ochrona wolności słowa. Jak działa nowy system?

Uwaga, jeżeli np. Facebook sam zablokuje czyjeś konto, a jego właściciel uzna, że jest to bezzasadne, też może się poskarżyć do urzędu. 

– Dzięki temu mechanizmowi wolność słowa zostanie odpowiednio zabezpieczona – tak zachwala te rozwiązania resort cyfryzacji.

I wylicza, że urzędnicy mają działać w takich sprawach ekspresowo: 

– Procedury po stronie urzędów są szybkie, w zależności od tego, kto złożył wniosek, trwają 2 dni (w przypadku, gdy wniosek złoży policja lub prokurator), 7 dni (usługobiorca, zaufany podmiot sygnalizujący) lub 21 (sprawy szczególnie skomplikowane) – zapewnia Ministerstwo Cyfryzacji.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama