Sobczak razem z prokuratorem Leopoldem Bilskim po raz kolejny wracają do swojego ukochanego Sopotu. A na czytelników czeka tam makabryczne odkrycie, które wstrząsa miastem. Poza tym jest tu obsesyjna miłość, podziemne tunele i punk rock. Tak najkrócej można opisać kolejny z "Kolorów zła. Zieleń", który swoją premierę miał 15 października.
Żeby nie "zabić" ciekawości czytelnika, można jeszcze dopisać, że akcja dzieje się jesienią 2019. Wracający z imprezy studenci dokonują makabrycznego odkrycia. W pojemniku na śmieci znajdują rękę kobiety, zapakowaną w foliowy worek. Policja szybko lokalizuje także inne części poćwiartowanego ciała. Jednak, dopóki nie odnajdzie się głowa, niezwykle trudno będzie ustalić tożsamość denatki. Prokurator Leopold Bilski, stawiając na szali życie rodzinne, bez reszty angażuje się w sprawę, wspierając się najnowocześniejszymi metodami śledczymi.
Sama autorka często powtarza, że lubi w swoich kryminałach sięgać po te najnowsze metody śledcze. W mediach społecznościowych o swoim najnowszym kryminalnym dziecku pisze tak:
- Mój dziesiąty kryminał i szósty tom serii „Kolory zła”. Przepełnia mnie duma, ale i obawa, czy książka Wam się spodoba, czy wywoła emocje, czy dokarmi w Was to, co głodne. Włożyłam w nią całą siebie, teraz oddaję ją w Wasze ręce - historię o wodzie, w której czają się demony, o miłości - z natury najpiękniejszym uczuciu, które może do głębi też niszczyć i w końcu o śmierci, która nigdy nie pozostaje anonimowa. Przygotujcie się na jesienną aurę, innowacyjne metody śledcze i głośne dźwięki punk rocka odbijającego się od ścian podziemnych tuneli.

Ale jak to u Sobczak, to nie jest tylko książka o makabrycznej zbrodni. To powieść o niespełnionych nadziejach, pękniętych przyjaźniach, ludzkich obsesjach i kruchej granicy między prawdą a kłamstwem. To historia, która pokazuje, czym nie jest miłość.
Jak zawsze w jej kryminałach tak i tym razem - dużo jest mrocznych barw, które obnażają o koją zarazem. Niech nas nie zmyli kojący tytuł zieleni... Bo - jak mówi Sobczak:
- Zieleń jest wodnista i mętna. Pływają w niej ryby i ludzkie szczątki, najpiękniejsze wspomnienia i złowieszcze cienie. Zanurzcie się w niej wraz ze mną i bądźcie uważni – w każdej chwili ktoś może pociągnąć Was w najmroczniejszą głębię.
O swojej popularności i o tym, że paleta jej kryminalnych kolorów tak się rozciąga Małgorzata Oliwia Sobczak opowiada tak:
- Czytelnicy przyzwyczajeni są raczej do trylogii. I na trzech książkach chciałam zakończyć serię „Kolory zła”. W trzeciej części nawiązałam do osobistych przeżyć Bilskiego i to miała być taka klamra, zamykająca cykl. Ale okazało się, że „Kolory zła” sprzedają się dużo lepiej, niż inna moja seria „Granice ryzyka”. A ja co chwilę od ludzi słyszałam: – Kiedy wróci Bilski? Tak tęsknimy za nim. Stwierdziłam więc, że ekranizacja „Czerwieni” to dobry moment, żeby otworzyć tę serię. No i Bilski wraca nie tylko w piątym, ale też w szóstym tomie".
Pierwszą książkę z tej serii "Czerwień" przeniósł na ekran Netflix, teraz trwają prace - o czym już pisaliśmy nad ekranizacją "Czerni" - kolejnego koloru z Leopoldem Bilskim, który tym razem będzie prowadzić śledztwo na Kaszubach.
W ubiegłym roku „Żółć” – kryminał z serii „Kolory zła” został bestsellerem Empiku w kategorii audio.
























Napisz komentarz
Komentarze