Ten niezwykły gość z kosmosu to kometa C/2025 A6 (Lemmon). W miarę zbliżania się do Słońca jej jądro – jak czytamy w Wikipedii – zacznie silniej sublimować, uwalniając strugi gazu i pyłu, które tworzą charakterystyczną komę oraz warkocz.
Te zjawiska sprawią, że jasność komety będzie stopniowo rosnąć aż do momentu maksimum obserwacyjnego. Potem powoli się wycofa.
CZYTAJ TAKŻE: Tej komety nie zobaczymy już w Halloween, bo… wyparowała
Kometa będzie dostrzegalna gołym okiem
Najbliższe podejście do Ziemi nastąpi 21 października, kiedy kometa znajdzie się w odległości ok. 89 milionów km. Z kolei peryhelium, czyli punkt najbliżej Słońca, osiągnie 8 listopada – wówczas znajdzie się około 0,53 AU od naszej gwiazdy (ok. 79 milionów km).
Przy tym przejściu jej orbita zostanie zakrzywiona grawitacyjnie i szacowany okres orbitalny skróci się do około 1150 lat – co oznacza, że następna realna szansa zobaczenia tej komety pojawi się prawdopodobnie dopiero w XXII wieku.
Na początku obserwacji, czyli do połowy października, kometa Lemmon – jak podawał serwis tech.wp.pl – była widoczna głównie nad ranem, na 60-90 minut przed wschodem Słońca – w rejonie Wielkiej Niedźwiedzicy i Psa Gończego.
Od dziś – czwartku 16 października – zacznie się przesuwać ku zachodowi, co pozwoli dostrzec ją także wieczorami, tuż po zmroku, nad północno-zachodnim horyzontem – informuje spidersweb.pl. Szacuje się, że blask komety może wzrosnąć do magnitudo rzędu 3-4, co uczyni ją dostrzegalną gołym okiem. Warto jednak pamiętać, że komety są kapryśne.
Jak najlepiej ją zobaczyć?
Wybierz noc bez Księżyca, w miejscu daleko od świateł miejskich, z otwartym widokiem na niebo. Pozwól oczom przyzwyczaić się do ciemności przez 5-10 minut.
Ułatwieniem będzie obserwacja blisko gwiazdy Cor Caroli, przez którą lornetka pomoże wydobyć więcej detali i odnaleźć słabszy warkocz.
To nie jest tylko astronomiczna ciekawostka. To zaproszenie do tego, żeby spojrzeć w górę i przypomnieć sobie, jak dynamiczny jest Wszechświat. Kometa Lemmon, choć odległa, przez kilka dni może być w zasięgu naszego wzroku. Kolejna taka okazja pojawi się dopiero w następnym wieku.























Napisz komentarz
Komentarze