Cala akcja zaczęła się o godz. 20. Wówczas wszystko było już gotowe do ćwiczeń - zamknięto tunel, przygotowano scenerię, można było rozpoczynać działania. Na nitce w kierunku Stogów ustawiono dwa wraki i pojawili się ucharakteryzowani na rannych pozoranci, w których wcieliła się młodzieżowa drużyna OSP w Sobieszewie.
Strażacy musieli w trakcie akcji „ugasić pożar” jednego z aut (wspierał ich system oddymiania tunelu) i wyciąć drzwi, by uwolnić zakleszczonego kierowcę. Rannych ewakuowano z „zadymionej po pożarze” nitki do drugiej, bezpiecznej, gdzie urządzono punkt pomocy medycznej.
- Nasi strażacy przypominają sobie, jak działają zabezpieczenia i systemy bezpieczeństwa tunelu. Staramy się zawsze, we współpracy z zarządzającym tunelem Gdańskim Zarządem Dróg i Zieleni, odtworzyć jak najbardziej rzeczywiste warunki. Ćwiczymy tu regularnie, co dwa lata - mówi bryg. Jacek Jakóbczyk z KM PSP w Gdańsku.

Podczas każdych ćwiczeń strażacy i ratownicy starają się urozmaicać scenariusze, aby być przygotowanym na każdą okoliczność. Od „zwykłych” wypadków po zagrożenia chemiczne.
Szczęśliwie jednak, jak informuje gdański magistrat, od czasu otwarcia tunelu, nie było w nim poważnego wypadku. Zdarzały się jedynie stłuczki. Niemniej, służby wolą dmuchać na zimne i chcą być przygotowane na każdą ewentualność.
- Poznanie obiektu przez służby i ćwiczenie naszych procedur bezpieczeństwa, pozwala wyciągnąć wnioski na przyszłość, a to przecież jest najważniejsze - mówi Weronika Korol z gdańskiego ZDiZ. - Po poprzednich takich ćwiczeniach strażacy zwrócili uwagę między innymi na to, że oznakowanie wyjść z tuneli powinno być większe i to zostało wdrożone.
























Napisz komentarz
Komentarze