Koniec z zasadą dwóch kadencji? PSL ma poparcie Nowej Lewicy
Nowa Lewica zapowiedziała, że w Sejmie poprze projekt Polskiego Stronnictwa Ludowego (PSL), który znosi wprowadzoną przez PiS zasadę dwóch kadencji dla wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.
Zasada ta obowiązuje od 2018 roku i miała służyć „wpuszczeniu świeżej krwi” do samorządów oraz ograniczeniu lokalnych układów politycznych. Zgodnie z reformą, włodarz mógł sprawować urząd maksymalnie dwie kadencje z rzędu, przy czym kadencja została wydłużona z czterech do pięciu lat.
W praktyce oznacza to, że obecna kadencja dla wielu samorządowców jest ostatnią.
CZYTAJ TEŻ: PSL chce znieść dwukadencyjność wójtów i prezydentów miast. Ustawa już w Sejmie
Od początku budziło to kontrowersje
Już na etapie prac nad ustawą w 2018 roku pojawiały się zastrzeżenia. Przeciwnicy zmian twierdzili, że ograniczają one prawa konstytucyjne obywateli, odbierając im możliwość wielokrotnego wybierania sprawdzonych włodarzy. Zwolennicy z kolei argumentowali, że samorząd potrzebuje rotacji, nowych pomysłów i świeżej energii.
PSL chce odwrócić reformę PiS
PSL od dawna zapowiadało, że będzie dążyć do zniesienia zasady dwukadencyjności.
– Zrobimy wszystko, aby – tak jak przekonywaliśmy naszych partnerów w koalicji rządowej i inne partie w Sejmie – przekonać prezydenta Karola Nawrockiego. Jesteśmy otwarci na rozmowę, na dialog, na szukanie rozwiązania, które zapewni pełną demokrację, wolność wyboru, poszanowanie wspólnoty lokalnej i zagwarantuje jej bezpieczeństwo – mówił niedawno Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier, szef MON i prezes PSL.
Partia przygotowała projekt ustawy, który przywraca możliwość nieograniczonego kandydowania w wyborach samorządowych.
„To nie betonowanie, to wolność wyboru”
Kosiniak-Kamysz podkreśla, że projekt PSL nie jest próbą „betonowania układów”.
Uważam, że to mieszkańcy powinni decydować o swoich małych ojczyznach. Bez ograniczeń – tak jak wybierają radnych – bez ograniczeń – przekonywał Kosiniak-Kamysz, przypominając, że w ostatnich wyborach wymieniono 30 proc. włodarzy gmin i miast.
Dodał też, że jeśli ustawa PSL nie zostanie przyjęta, partia zaproponuje analogiczne przepisy dla posłów i senatorów, by wprowadzić zasadę dwukadencyjności także w parlamencie.
Nowa Lewica zmienia stanowisko
Projekt PSL długo nie miał szans na większość w Sejmie. Nawet część posłów Koalicji Obywatelskiej nie była przekonana do jego zasadności. Teraz jednak pojawił się nowy sojusznik – Nowa Lewica.
– Odbyliśmy bardzo długą dyskusję w klubie. Zaprosiliśmy wszystkich naszych samorządowców, a mamy dziewięcioro prezydentów miast. Oni przedstawili argumenty, które przemawiają za tym, by tę linię – nieograniczania do dwóch kadencji – prezentować. Klub przyjął taką wykładnię – poinformował Włodzimierz Czarzasty, współprzewodniczący Nowej Lewicy, w rozmowie z Polsat News.
Jak dodał, nie wszyscy w klubie byli jednomyślni, ale ostatecznie zapadła decyzja o poparciu projektu PSL. Jeszcze kilka miesięcy temu Czarzasty był wobec pomysłu sceptyczny i deklarował, że wypowie się dopiero po zapoznaniu się z treścią projektu.
Polityczne zbliżenie Lewicy i PSL
To nie pierwszy raz w ostatnich tygodniach, gdy PSL i Nowa Lewica współpracują przy projektach ustaw. Kilka dni temu ludowcy poparli rządowy projekt Lewicy dotyczący ustawy o statusie osoby najbliższej i umowie o wspólnym pożyciu.
Nowe głosowanie w sprawie dwukadencyjności może więc być kolejnym dowodem na zacieśnienie współpracy między partiami koalicji rządowej, mimo różnic programowych.
























Napisz komentarz
Komentarze