Pacjenci coraz częściej pytają o zdrowie ChatGPT, a nie lekarza
W sprawach zdrowia coraz więcej osób zamiast do lekarza specjalisty zwraca się o pomoc do sztucznej inteligencji. ChatGPT i inne boty medyczne stają się pierwszym źródłem porad zdrowotnych dla pacjentów na całym świecie.
Jak podaje „Rzeczpospolita” na podstawie badania Bain & Company, ponad 50 proc. uczestników uznało odpowiedzi ChatGPT na pytania o zdrowie za przydatne. Z kolei 70 proc. pacjentów nie chce polegać wyłącznie na opinii lekarzy i wspiera się informacjami od AI.
To początek nowego trendu – tzw. samodiagnozy wspomaganej sztuczną inteligencją.
CZYTAJ TEŻ: Okłady z octu i żyletki na ostrogi? Skutki leczenia według internetu. „Dr Google” kontra lekarze
Od dr. Google’a do dr. Bota
Jeszcze kilka lat temu pacjenci masowo korzystali z wyszukiwarki Google, zanim trafili do gabinetu lekarskiego. Dziś ich rolę przejęły boty AI – takie jak ChatGPT czy Gemini.
Podobnie jak dawniej „dr Google”, także „dr Bot” kształtuje oczekiwania pacjentów wobec diagnozy i leczenia. Wielu z nich przychodzi do lekarza z gotową interpretacją objawów, opartą na odpowiedziach wygenerowanych przez sztuczną inteligencję.
Eksperci ostrzegają: to nie jest zabawa bez konsekwencji
Jak podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Jerzy Krawczyk, prezesa TrustMate.io, bot może podważyć kompetencje specjalisty. A to oznacza… – Poważne implikacje etyczne, prawne i zawodowe – wylicza.
Z kolei Patryk Rudnicki, partner zarządzający warszawskiego biura Bain & Company, podkreśla: – Pacjenci na całym świecie coraz częściej sięgają m.in. do ChatGPT i tam poszukują informacji o możliwościach leczenia. Ponad połowa badanych uznaje je za co najmniej umiarkowanie przydatne, przy czym najwyższe zaufanie, sięgające 71 proc., odnotowano w regionie Azji i Pacyfiku.
Jednocześnie zaznacza, że:
„Sztuczna inteligencja nie zastąpi relacji pacjent–lekarz, ale odpowiedzialnie stosowana może ją znacząco wzmocnić.”
ChatGPT i Gemini – nowi „doradcy” lekarzy
Z narzędzi AI korzystają nie tylko pacjenci, ale również lekarze, traktując je jako źródło wiedzy pomocniczej. Według raportu Bain & Company, aż 80 proc. specjalistów polega na wynikach wyszukiwań generowanych przez sztuczną inteligencję, uznając je za drugie najważniejsze źródło informacji – zaraz po publikacjach naukowych.
AI jako „silnik reputacji” w sieci
Nowym wyzwaniem stają się także fałszywe opinie o lekarzach i placówkach medycznych. – AI nie działa jak tradycyjna wyszukiwarka – wyjaśnia Jerzy Krawczyk. – Jest „silnikiem reputacji”, który syntetyzuje informacje z całego cyfrowego śladu marki, aby wydać ostateczny osąd
To oznacza, że kluczowym czynnikiem stają się autentyczne i zweryfikowane opinie pacjentów.
Placówki, które nie budują publicznego, weryfikowalnego dowodu satysfakcji, w ciągu kilkunastu miesięcy mogą stać się dla AI niewidzialne – ostrzega ekspert.
„Profesor ChatGPT” – nowy fenomen w medycynie
Sztuczna inteligencja coraz częściej bywa określana w środowisku medycznym mianem „profesora ChatGPT”. To symbol rosnącej roli algorytmów w diagnozowaniu, edukacji zdrowotnej i kształtowaniu opinii pacjentów.
Jednak eksperci zgodnie podkreślają – AI powinna być wsparciem, nie substytutem lekarza.
























Napisz komentarz
Komentarze