Małżeństwo myślało, że w domu są złodzieje
Może i ta historia wydaje się dla czytających ją śmieszna, ale pewnemu małżeństwu z Lęborka z pewnością do śmiechu nie było. A już na pewno nie w momencie, gdy rzeczywiście przestraszyło się włamywaczy, którzy mieli rzekomo zamknąć ich w sypialni i plądrować dom. Chwile grozy małżeństwa z Lęborka potwierdzają funkcjonariusze.
- Gdy policjanci dojechali na miejsce, zauważyli zgłaszającą, wychylającą się przed okno na pierwszym piętrze. Kobieta twierdziła, że gdy wstała z łóżka i próbowała otworzyć drzwi sypialni, napotkała na opór. Zadzwoniła na policję, bo podejrzewała, że ona i jej mąż zostali uwięzieni w pokoju przez złodziei, którzy włamali się do ich domu – relacjonują policjanci z Lęborka.
Policjanci weszli do środka i sprawdzili dom
Funkcjonariusze przez garaż dostali się do domu i dokładnie sprawdzili jego wnętrze. Nie napotkali jednak „nieproszonych gości". Nie było też żadnych śladów włamania i kradzieży. Wtedy policjanci ruszyli na pomoc „uwięzionemu" w sypialni małżeństwu.
- Jako że drzwi faktycznie były zatrzaśnięte, za zgodą właścicieli otworzyli je siłowo i pomogli im „odzyskać wolność". Okazało się, że drzwi nie można było wcześniej otworzyć, bo uszkodzeniu uległ mechanizm klamki. Następnie, jeszcze dla pewności, już w towarzystwie zgłaszającej i jej męża, mundurowi jeszcze raz dokładnie sprawdzili wnętrze domu, nie ujawniając żadnych śladów przestępstwa – dodają policjanci.

























Napisz komentarz
Komentarze