„Dość chaosu w szkole”. Solidarność krytykuje politykę rządu
Przed Kuratorium Oświaty w Gdańsku protestowali pracownicy pomorskiej oświaty. Akcję zorganizowała Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność”. Nauczyciele od miesięcy apelują o systemowy wzrost wynagrodzeń, przywrócenie prestiżu zawodu oraz stabilne i adekwatne finansowanie edukacji.

Podczas pikiety przed gdańskim kuratorium oświaty jej uczestnicy domagali się godziwych warunków pracy i płacy w zawodzie nauczyciela, a także wstrzymania chaotycznych reform programowych.
- Takie pikiety odbywają się w tym tygodniu w różnych miastach wojewódzkich – mówi Bożena Brauer, przewodnicząca Międzyregionalnej Sekcji Oświaty i Wychowania NSZZ „Solidarność” z siedzibą w Gdańsku. - Dzisiaj (26 listopada) jesteśmy tutaj, aby zamanifestować nasz protest wobec polityki prowadzonej przez rząd Donalda Tuska w zakresie oświaty. Mamy dość chaosu w polskiej szkole. Mamy dość lekceważenia nauczycieli, uczniów i rodziców. Mówimy „nie” polityce oświatowej rządu premiera Donalda Tuska, ponieważ prowadzi ona do obniżenia wymagań edukacyjnych, wymagań dotyczących też obowiązków nauczyciela, a w efekcie prowadzi to do słabszego przygotowania absolwentów do dalszej edukacji – dodaje.
CZYTAJ TEŻ: Zarobki nauczycieli w Polsce najniższe w Unii Europejskiej
Nauczyciele chcą systemowych podwyżek i stabilnych zasad finansowania
Domagają się reformy systemu finansowania zadań oświatowych, w tym zwiększenia nakładów na edukację. Chodzi o powiązanie wynagrodzenia dla nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w sektorze przedsiębiorstwa – dotyczyć to ma płacy zasadniczej. Oczekują, aby w przypadku pensji dla nauczyciela było to: 100 procent średniej krajowej dla początkujących nauczycieli, 125 proc. dla nauczycieli mianowanych i 150 proc. dla dyplomowanych. Związkowcy przez cały czas zabiegają o rzeczywisty dialog i zmiany w Karcie Nauczyciela. Zasady wzrostu płac miałyby być systemowe, a nie oparte o politykę.
Sprzeciw wobec reform programowych i zmian w Karcie Nauczyciela
Protestujący nauczyciele żądają zatrzymania chaotycznych zmian w podstawie programowej, czy likwidacji przedmiotów. Krytykują również modyfikacje w Karcie Nauczyciela, szczególnie w obszarze godzin ponadwymiarowych.
- Sprzeciwiamy się likwidacji przedmiotów, arbitralnym zmianom podstaw programowych oraz likwidacji prac domowych – zaznaczyli w swoim stanowisku protestujący.
„Grozi nam zapaść w polskiej oświacie”
Związkowcy nie kryją niepokoju o losy polskiej oświaty.
- Sytuacja w oświacie jest trudna – mówi Bożena Brauer. - W tej chwili wynagrodzenia znowu stanęły w miejscu, po tej pierwszej, znaczącej podwyżce w 2024 roku. Odczuwamy, że znowu jest oświata jest gdzieś w tyle tej tabeli płacowej. Płace rosną w innych branżach, a w oświacie od nowego 2026 roku ma być podwyżka rzędu 3 procent. To nawet nie jest inflacyjne wyrównanie, a wręcz przeciwnie. Jeżeli taka sytuacja się nie zmieni, to nie będzie kadry nauczycielskiej w szkołach, bo nauczyciele którzy są obecnie w wieku emerytalnym wspomagają pracę szkół. Odejdą na emeryturę też kolejny pedagodzy, to będziemy mieli w oświacie po prostu zapaść. Nie ma chętnych młodych ludzi do podejmowania się pracy nauczyciela.
Jak podkreślają związkowcy, raca nauczyciela jest bardzo trudna. Wymagania rosną z roku na rok nie tylko ze strony rządu, ale i rodziców.
Członkowie oświatowej Solidarności apelują: „Walczmy wspólnie o godziwe płace i warunki pracy! Powiedzmy wspólnie: dość lekceważenia polskiej szkoły! Dość chaosu w oświacie! Edukacja to sprawa nie tylko ludzi oświaty, to sprawa przyszłości Polski!”
























Napisz komentarz
Komentarze