Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Na statystyczne małe M potrzeba dziś w metropoliach co najmniej pół miliona złotych

Rynek mieszkaniowy w Polsce wyraźnie przyspiesza. Rosną też liczba i wartość kredytów na mieszkanie. Co można kupić za 475 tys. złotych w największych miastach? W Gdańsku 42 m kw.
pieniądze, złotówki, zdjęcie ilustracyjne
Wysokość statystycznego kredytu hipotecznego przekroczyła w październiku tego roku kwotę 475 tys. zł. Na ile to wystarczy, uwzględniając obowiązkowy wkład własny?

Autor: SonarHome.pl | Materiały prasowe

Odbicie na rynku kredytów hipotecznych. Dane BIK

Według danych Biura Informacji Kredytowej, w październiku tego roku liczba zapytań o kredyty wzrosła o ponad 34 proc. rok do roku. Jak podkreśla Anton Bubiel z SonarHome, konsumenci znów zaczynają realnie myśleć o zakupie mieszkania, po tym jak przez ostatnie dwa lata wstrzymywali się z decyzjami zakupowymi. Wzrasta także średnia kwota wnioskowanego kredytu.

  • W październiku 2025 roku o kredyt mieszkaniowy wnioskowały 42,92 tys. osób. To aż o jedną czwartą więcej niż rok wcześniej i jednocześnie o 7,6 proc. więcej niż we wrześniu 2025 roku. 

Równolegle rośnie poziom finansowania.

  • Wysokość przeciętnego kredytu, o który wnioskowali klienci, wyniosła 474,86 tys. zł i była o blisko 8 proc. wyższa niż przed rokiem. 

Na rynku wtórnym taka kwota pozwala na zakup ponad 30-metrowej kawalerki w Warszawie lub mieszkania o powierzchni prawie 70 m kw. w Łodzi. Niestety, Gdańskowi dużo bliżej do Warszawy...

Dlaczego Polacy znów kupują mieszkania?

Zdaniem Antona Bubiela, eksperta rynku mieszkaniowego w SonarHome.pl, przyczyna jest jasna i związana z poprawą nastrojów konsumentów.

– Wzrost liczby zapytań o kredyty mieszkaniowe o ponad 34 proc. rok do roku to wyraźny sygnał, że popyt wraca na rynek. Konsumenci znów zaczynają realnie myśleć o zakupie mieszkania, bo spodziewają się poprawy warunków finansowania i stabilizacji stóp procentowych. Taki impuls często zapowiada szersze odbicie w całej branży mieszkaniowej – twierdzi ekspert.

Co kupisz za średni kredyt, czyli 475 tys. zł? Ranking miast

Aby ocenić realną siłę nabywczą kupujących, warto pamiętać, że osoby zaciągające kredyt przeważnie dysponują dodatkowo wkładem własnym, który najczęściej wynosi od 10 do 20 proc. wartości nieruchomości. Oznacza to, że całkowity budżet kupującego jest zazwyczaj wyższy niż sam kredyt, jednak to właśnie kwota finansowania decyduje o możliwościach zakupowych.

  • W Warszawie, gdzie według danych SonarHome.pl, platformy, która umożliwia wycenę mieszkań i znalezienie agenta, przeciętna cena metra kwadratowego wynosi 15 tys. zł, sama kwota kredytu pozwala na zakup mieszkania o powierzchni ok. 31 m kw., a więc typowej kawalerki.
  • W Krakowie, przy medianie cen wynoszącej 14 tys. zł za m kw., można pozwolić sobie na mieszkanie o powierzchni 34 m kw.
  • W Gdańsku, przy kwocie 11,2 tys. zł za m kw., można kupić mieszkanie 42-metrowe.

W miastach, w których mieszkania są tańsze, metraż dostępny za równowartość przeciętnego kredytu rośnie bardzo wyraźnie.

  • W Poznaniu kwota 474,86 tys. zł pozwala dziś na zakup mieszkania o powierzchni ok. 47 m kw.
  • W Katowicach taka kwota przekłada się na mieszkanie o powierzchni ok. 64 m kw.
  • W Łodzi możliwości są jeszcze większe – przeciętny kredyt wystarcza tam na ok. 66 m kw.

Popyt a podaż. Ceny mieszkań wzrosną?

Chociaż liczba wniosków kredytowych rośnie, rynek nie zmierza w stronę gwałtownej presji cenowej. Jak zaznacza Anton Bubiel, podaż mieszkań pozostaje stabilna.

Obecnie obserwujemy relatywnie dużą podaż zarówno nowych mieszkań, jak i lokali z rynku wtórnego. Wzrost zainteresowania kredytami może stopniowo tę nadwyżkę podażową wchłaniać, ale nie oznacza to natychmiastowego niedoboru mieszkań i wzrostu cen. Deweloperzy zapewne z czasem także będą reagować, przyspieszając start kolejnych inwestycji. W dłuższej perspektywie kluczowe będzie więc tempo, w jakim rosnący popyt będzie równoważył ofertę na rynku mieszkaniowym.

Anton Bubiel / ekspert rynku mieszkaniowego w SonarHome.pl

Rynek nieruchomości wchodzi więc w etap wyraźnego ożywienia. Coraz więcej osób powraca do decyzji zakupowych, a średnia kwota kredytu rośnie. Jednocześnie duża dostępność mieszkań stabilizuje sytuację i sprawia, że perspektywa na najbliższe miesiące to raczej równomierne odbicie, a nie gwałtowny boom.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama