Reklama Energa włącza kulturę
Reklama
Reklama

Günter Grass w Gdańsku. Miasto stawia na dziedzictwo noblisty. Przeciwnicy grzmią: Nazistów honorować nie wypada

Zbliża się setna rocznica urodzin Güntera Grassa, urodzonego w Gdańsku pisarza, laureata Nagrody Nobla z literatury. Władze tego miasta chcą w najbliższym czasie jeszcze mocniej uwypuklać jego dziedzictwo, m.in. nazywając jego imieniem część rezydencyjną Domu Literatury, powołując Nagrodę Literacką im. Güntera Grassa czy przekazując jego twórczość plastyczną do Muzeum Gdańska. – Zależy nam na tym, by dziedzictwo Güntera Grassa było obecne, żywe i dostępne, a nie zamknięte w archiwach – mówią w urzędzie. A przeciwnicy pytają, czy to normalne, aby w Gdańsku, który tyle przeżył w czasie II wojny światowej, trzeba było nadawać miejscom publicznym imię niemieckich zbrodniarzy.
Günter Grass z żoną Ute, Festiwal Grassomania, 2009
Günter Grass z żoną Ute podczas otwarcia Gdańskiej Galerii Güntera Grassa (4g) na rogu ulic Szerokiej i Grobla w 2009 roku

Autor: Jerzy Pinkas | gdansk.pl

Gdańsk stawia mocniej na dziedzictwo Güntera Grassa

Podczas konferencji prasowej w poniedziałek, 15 grudnia poświęconej zamiarowi połączenia samorządowych instytucji kultury, czyli Gdańskiej Galerii Miejskiej i Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, zaprezentowano także plany Gdańska dotyczące opieki nad dziedzictwem Güntera Grassa.

Kim był Günter Grass, noblista i Honorowy Obywatel Miasta Gdańska?

Günter Grass to urodzony w październiku 1927 roku w Gdańsku niemiecki pisarz, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie literatury (1999 rok), Honorowy Obywatel Miasta Gdańska oraz m.in. doktor honoris causa Uniwersytetu Gdańskiego, za wybitną twórczość literacką oraz wkład w polsko-niemieckie pojednanie, oraz Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

Dom Literatury i Międzynarodowe Centrum Rezydencji im. Güntera Grassa

W planach urzędu w Gdańsku są działania związane z dziedzictwem Güntera Grassa. Prezydent Aleksandra Dulkiewicz przyznaje, że twórczość literacka noblisty pozostanie jednym z fundamentów programu Domu Literatury w Gdańsku.

Siedziba Domu Literatury powstaje w najstarszych ocalałych budynkach Gdańska przy ulicy Sierocej, które są obecnie adaptowane dzięki znacznemu dofinansowaniu unijnemu. To miejsce będzie łączyło funkcję wystawienniczą, warsztatową i rezydencyjną. Podjęłam decyzję, że część rezydencyjna będzie nosiła imię Güntera Grassa i stanie się Międzynarodowym Centrum Rezydencji jego imienia.

Aleksandra Dulkiewicz / prezydent Gdańska

konferencja poświęcona zamiarowi połączenia samorządowych instytucji kultury, czyli Gdańskiej Galerii Miejskiej i Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia
Konferencja poświęcona zamiarowi połączenia samorządowych instytucji kultury, czyli Gdańskiej Galerii Miejskiej i Centrum Sztuki Współczesnej Łaźnia, na której zaprezentowano także plany dotyczące opieki nad dziedzictwem Güntera Grassa (fot. Dominik Paszliński | gdansk.pl)

Nagroda Literacka im. Güntera Grassa i zbiory w Muzeum Gdańska

Prezydent Dulkiewicz podkreśla też, że miasto we współpracy z różnymi środowiskami i instytucjami przygotowuje się do obchodów stulecia urodzin noblisty. Trwają także prace nad powołaniem Nagrody Literackiej im. Güntera Grassa. Twórczość plastyczna Güntera Grassa natomiast zostanie przekazana pod opiekę Muzeum Gdańska.

Jak podkreśla dyrektor tej placówki Waldemar Ossowski, zapewni to dziełom najwyższe standardy konserwatorskie, właściwe warunki przechowywania oraz możliwość dalszych badań i udostępniania publiczności.

– Rolą muzeów są trwała i profesjonalna ochrona dziedzictwa kulturowego, oraz zapewnienie do niego dostępu. W kontekście pytań dotyczących zbiorów związanych z twórczością Güntera Grassa, wybór Muzeum Gdańska jest rozwiązaniem najbardziej odpowiedzialnym. Mówimy w dużej mierze o pracach na papierze, które wymagają szczególnych warunków przechowywania – odpowiedniej wilgotności i oświetlenia. Zbiory te dołączą do rozwijanej przez muzeum kolekcji grafik oraz uzupełnią posiadane już pamiątki po gdańskim nobliście – mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.

Przeniesienie kolekcji oznacza lepsze zabezpieczenie i długofalową ochronę. Daje też gwarancję, że przez kolejne dekady mieszkańcy i turyści będą mogli zapoznawać się z dorobkiem Güntera Grassa. To rozwiązanie służy zarówno pamięci artysty, jak i interesowi publicznemu.

Waldemar Ossowski / dyrektor Muzeum Gdańska

Międzynarodowe obchody setnej rocznicy urodzin Güntera Grassa

Kulminacją działań mają być międzynarodowe obchody setnej rocznicy urodzin Güntera Grassa w 2027 roku, organizowane wspólnie z Bremą, Lubeką i innymi partnerami.

Krytycy: Nazistów honorować nie wypada

Nie wszyscy w Gdańsku są przychylni planom dotyczącym Güntera Grassa. Przed konferencją władz tego miasta Zbigniew Sajnóg, dyrektor biura posła Kacpra Płażyńskiego z PiS zaprosił media na konferencję prasową, podkreślając w zaproszeniu, że „władze Gdańska chcą kontynuować ohydny proceder honorowania ochotnika do zbrodniczej Waffen-SS. Dość czczenia niemieckich nazistów w Gdańsku!”.

Zarzuty dotyczące służby Güntera Grassa w Waffen‑SS

– Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz ogłosiła dziś, że chce chronić dziedzictwo Güntera Grassa. Günter Grass był noblistą, gdańszczaninem, poetą, napisał wiele książek, również o Gdańsku. Ale jest też ciemna strona jego życiorysu. Czy mamy wymazać teraz fakt, że od 1944 roku był on ochotnikiem do zbrodniczej formacji Waffen-SS i że możliwe jest, iż razem z niemiecką watahą rozstrzeliwał i mordował Polaków? – pytał na konferencji poseł PiS Kacper Płażyński.

Czy mieszkający w gdańskim Wrzeszczu Günter jako młody mężczyzna nie wiedział w 1944 roku o niemieckich zbrodniach, jakie Polakom w Gdańsku zgotowali ich niemieccy sąsiedzi? Nie wiedział, co spotkało jego kolegów z podwórka, sportowców z Gedanii, w 1939 roku? Nie słyszał o wymordowaniu obrońców Poczty Polskiej? Nie zauważył eksterminacji polskiej ludności na Pomorzu? O tym wiedzieli wówczas wszyscy. A Günter Grass czarny rozdział swojego życia ukrywał prawie do samego końca.

Kacper Płażyński / poseł PiS

Spór o to, kogo Gdańsk powinien honorować

Poseł dodaje, że nikomu nie każe palić powieści „Blaszany bębenek” w piecu, ale pyta, czy to normalne, że w Gdańsku, w polskim mieście, które tyle przeżyło w czasie II wojny światowej, naprawdę trzeba nadawać miejscom publicznym imię niemieckich zbrodniarzy. 

– A może od teraz członków ludobójczych niemieckich formacji SS zbrodniarzami nazywać nie wypada? Kiedyś prezydent Paweł Adamowicz składał kwiaty na grobach czerwonoarmistów. Pełnoskalowa napaść Rosji na Ukrainę ten haniebny proceder powstrzymała. Kiedy w końcu pojawi się u pani (Aleksandry Dulkiewicz – dop. red.) w tej kwestii refleksja? Szanujmy się, nie stawiajmy takim ludziom w Gdańsku pomników – uważa poseł Płażyński.

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaZiaja Sport
Reklama
Reklama
Reklama