Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Magdalena Adamowicz niewinna. Będzie apelacja?

Uniewinniona w sprawie obu zarzucanych przestępstw karno-skarbowych – taki nieprawomocny wyrok zapadł w gdańskim sądzie w sprawie Magdaleny Adamowicz 1 czerwca 2022 roku. Europarlamentarzystka na publikacji orzeczenia nie pojawiła się w sądzie, podobnie jak na ostatniej rozprawie i mowach końcowych, nie miała jednak takiego obowiązku.

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Na wstępie warto przypomnieć, że o akcie oskarżenia przeciwko Magdalenie Adamowicz [zgodziła się na publikację nazwiska - przyp. red.], Prokuratura Krajowa poinformowała w sierpniu 2020 roku. Obejmował on nieujawnienie w zeznaniach podatkowych za lata 2011-2012 dochodów w kwotach niespełna 300 tys. zł. i 100 tys. zł, a także brak rozliczenia dochodów uzyskiwanych z wynajmu mieszkań prowadzonego „w warunkach pozarolniczej działalności gospodarczej”. Według wyliczeń śledczych, uszczuplenie w podatku dochodowym z tego tytułu, miało sięgnąć 120 tys. zł. Przestępstwa karnoskarbowe zarzucane europarlamentarzystce zagrożone są karą grzywny lub pozbawienia wolności.

W odpowiedzi na oskarżenie Magdalena Adamowicz przesłała do mediów oświadczenie.

- Z całą stanowczością zaznaczam, iż formułowane wobec mnie zarzuty dotyczące rzekomego prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej w zakresie najmu nieruchomości uważam za bezpodstawne. Przychody z najmu były jawne, rozliczane od samego początku w formie zryczałtowanego podatku od najmu, tak jak to czynią setki tysięcy podatników – pisała w dokumencie.

Dla wdowy po prezydencie Gdańska, prokuratura, która ostatecznie wycofała się z zarzutów dotyczących złego rozliczenia najmu mieszkań, domagała się kary finansowej w wysokości 300 tysięcy złotych. Obrona żądała uniewinnienia i tłumaczyła, że pieniądze pochodziły z darowizn od członków rodziny dla dzieci oskarżonej i nie były ukrywane, a wpłacane na legalne, oficjalne konta w bankach.

CZYTAJ TEŻ: Sprawa Magdaleny Adamowicz. Prokurator chce 300 tys. zł kary, obrona uniewinnienia

Sędzia Lidia Kuciel, która zdecydowała się nieprawomocnym wyrokiem uniewinnić Magdalenę Adamowicz wskazała, że oskarżenie nie podało przepisów podatkowych, zgodnie z którymi europosłanka powinna rozliczyć się z fiskusem. Zaznaczyła też, że prokuratura nie wykazała z jakiego źródła miały pochodzić rzekomo nieujawnione dochody – choć dowodziła, że nie mogły one pochodzić od darowizn rodziny, na które wskazywała sama oskarżona i w śledztwie jej bliscy. Śledczy na sali sądowej – jak uznała sędzia – starali się uprawdopodobnić, że źródłem pieniędzy mogły być działania przestępcze, ale nie byli w stanie jednoznacznie wskazać ich pochodzenia.

- Na podstawie tych przepisów porównując je z treścią zarzutu, który został postawiony oskarżonej, nie jestem w stanie dojść do konkluzji jakie przepisy zostały przez nią naruszone – tłumaczyła sędzia Lidia Kuciel w ustnym uzasadnieniu orzeczenia odnosząc się do podstaw prawnych wskazanych przez śledczych. Zwróciła uwagę, że środki pieniężne, które zainteresowały prokuraturę mogły stanowić przychód lub dochód, ale – jak podkreśliła - na podstawie akt sprawy i materiału dowodowego nie jest w stanie stwierdzić z jakiego względu oskarżyciel publiczny uznał, że Magdalena Adamowicz miała obowiązek wykazania wykazanych kwot w zeznaniu podatkowym.

Zastrzegła, że oskarżyciel nie wykazał z jakiego źródła miały pochodzić rzekomo nieujawnione dochody – choć dowodził, że nie mogły one pochodzić od darowizn rodziny, na które wskazywała sama oskarżona i jej bliscy w śledztwie .

- Oskarżona nie ma obowiązku dowodzenia czegokolwiek. Oskarżona nie ma obowiązku dowodzenia niewinności, co jest chyba oczywiste, ale również nie ma obowiązku dostarczania dowodów na swoją niekorzyść – przypomniała sędzia. - Ta rola należy do oskarżyciela publicznego. W związku z tym wydawać by się mogło, że w takiej sytuacji oskarżyciel publiczny podejmie jakieś czynności zmierzające do tego [by ustalić], jakie było źródło tych środków pieniężnych – dodała.

Ogłoszony wyrok nie jest prawomocny, a apelacja oskarżenia jest niemal pewna.

- Zaprezentowane uzasadnienie do wyroku zawiera jednostronną, skrajnie korzystną interpretację materiału dowodowego i przepisów; interpretację korzystną dla oskarżonej. Absolutnie się z tą interpretacją nie zgadzam. Ten wyrok będzie podlegał zaskarżeniu – skomentował po wyjściu z sądowej sali w rozmowie z mediami prokurator Robert Kaczor z Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. - Mam nadzieję, że tryb procedowania będzie szybszy aniżeli czas trwania tego postępowania, bo jak państwo wiecie oskarżona zakończyła składanie swoich wyjaśnień rok temu. Nie wydarzyło się w międzyczasie nic, co zmieniłoby sytuację prawną tego postępowania. Natomiast dzisiaj został wyrok wydany, który oczywiście respektuję, który poddaję analizie, ale już na przykład analiza wskazuje na to, że zachodzi tu znacząca rozbieżność pomiędzy stanowiskiem zaprezentowanym przez prokuraturę i przepisami prawnymi, jak również orzeczeniami sądów, które stały się podstawą tego stanowiska, a analizą przedstawioną w ramach uzasadnienia wyroku przez sąd – dodał.

Z kolei obrońca, adwokat Paweł Knap powiedział dziennikarzom: - Jeżeli państwo jeszcze raz wsłuchacie się w treść uzasadnienia sądu, to sąd wskazał, że dokonywał oceny tak naprawdę zestawienia treści zarzutów z materiałem dowodowym zaoferowanym przez oskarżyciela. To jest to coś, co również wskazywaliśmy w naszych wystąpieniach końcowych, że – biorąc pod uwagę konstrukcję zarzutu i artykuł 56 [kodeksu karnego skarbowego, dotyczący podania nieprawdy lub zatajenie prawdy albo niezawiadomienie o zmianie danych], który jak sąd wielokrotnie powtarzał jest przepisem blankietowym – wymaga jednak w zakresie dowodowym pracy po stronie oskarżyciela. W naszej ocenie i jak rozumiem, również sąd tak to ocenił – brak po prostu wykazania tych okoliczności, które pozwoliłyby uznać zarzut jako uzasadniony.

Zobacz: Prawomocny wyrok w sprawie Amber Gold 10 lat po wybuchu afery


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama