Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Zabił psa młotkiem, bo ten...zagryzł gęś

Dopytywany o swojego psa, sam powiedział policjantom, że uderzył go młotkiem, a gdy funkcjonariusze znaleźli martwe już zwierzę, trafił do aresztu na trzy miesiące. Teraz 50-latkowi z Nowego Stawu pod Malborkiem grozi nawet do 5 lat więzienia.
(fot. KPP Malbork)

W piątek,17 czerwca  po południu dzielnicowi wspólnie z pracownikiem socjalnym pojechali do mieszkania 50-latka w Nowym Stawie (powiat malborski), aby sprawdzić jego sytuację rodziną.

- W trakcie rozmowy funkcjonariusze zapytali mężczyznę o psa, którego rodzina posiadała od kilku lat, a którego nie było na posesji. Po chwili zastanowienia 50-latek oświadczył, że dwa dni wcześniej uderzył psa młotkiem po tym jak ten zagryzł mu gęś. Mundurowi ujawnili truchło psa w pobliżu miejsca zamieszkania – relacjonuje asp. Sylwia Kowalewska, oficer Prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Malborku.

CZYTAJ TEŻ: Waldemar Bonkowski winny śmierci psa. Ciągnął zwierzę za samochodem

Nieżyjące zwierzę posiadało obrażenia głowy, zaś na miejscu zdarzenia pracował technik kryminalistyki oraz grupa dochodzeniowo-śledcza. Policjanci przeprowadzili oględziny i zabezpieczyli ślady biologiczne oraz młotek murarski.

Decyzją prokuratora 50-latek został zatrzymany i doprowadzony do policyjnego aresztu. Był nietrzeźwy - miał 0,5 promila alkoholu. Usłyszał zarzut znęcania się nad psem ze szczególnym okrucieństwem w ten sposób, że spowodował jego śmierć. W poniedziałek 19 czerwca 2022 r. sąd zastosował wobec mężczyzny 3-miesięczny areszt tymczasowy.

- Zgodnie z ustawą o ochronie zwierząt grozi jemu kara do 5 lat pozbawienia wolności – słyszymy.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ukradł zegarek za 144 tys. zł. Wpadł po trzech latach


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama