Królik i słoń, czyli Kacperczyk na otwarcie
Main stage otworzyli bracia, którzy zaserwowali całkiem smaczne połączenie alternatywy i rapu. Wraz z nimi na scenie, a potem w tłumie tańczyły dwie osoby przebrane w królika i słonia.
Młodzi artyści mieli ciężkie zadanie - porwać tłum spragnionych openerowych wrażeń uczestników.
- Nie znałam ich, ale po tym koncercie bardzo chętnie odpalę ich na Spotify - podkreślała zmęczona od skakania Ania z Warszawy.
Zespół zagrał numer z Julią Pośnik, która dzień wcześniej wystąpiła na scenie "czujesz klimat", a następnie podarowali jej swoją złota płytę, na której artystka zagrała.
Zespół nie mógł odpuścić sobie stage divingu, czyli rzucenia się w tłum aby ich poniósł na rękach.
Oki, czyli artysta ze specyficzna fryzura od razu zaczął z przytupem i zachęcał fanów do stworzenia kółek pogo.
- Chciałbym, żeby ten koncert wyjątkowy. Mamy mało czasu więc otwórzcie te koła i lecimy - mówił ze sceny.
Muzyczna rodzina
Idąc na Jessie Ware myślałam, że czeka mnie koncert pełen melancholii. Już sam początek, udowodnił mi jak bardzo się myliłam.
- Polsko! Minęło już trochę - 4 lata! Tęskniłam za wami! Jesteście gotowi do tańca? - krzyczała ze sceny
Starannie przygotowana choreografia z elementami tańca współczesnego zaimponowały niejednemu widzowi. Energetyczny występ wokalistki wprawił wszystkich w świetny i taneczny nastrój.
- Czuję się tutaj jakbyście byli moja rodziną - dziękuję.
Oczywiście nie mogło zabraknąć jej najpopularniejszych utwórów, czyli m.in. "Say you love me" czy "Alone".
Szczyl wypełnił Alter Stage po same brzegi. Raper nie miał daleko, bo pochodzi z Gdyni. Zważywszy na to że podczas całego festiwalu usłyszeliśmy mieszankę rapu z każdym możliwym stylem muzycznym, to tutaj dobrze było usłyszeć kawałek starego dobrego hip-hopu bez udziwnień.
Peggy Gou wskoczyła na miejsce My Chemical Brothers, którzy z powodu zachorowania na COVID-19 jednego z członków zespołu nie mogli wystąpić. Co prawda wielu fanów spodziewało się, że ich miejsce zajmie Dawid Podsiadło, ale organizatorzy zaskoczyli swoim wyborem i dzięki temu DJ-ka mogła wystąpić w Polsce po raz pierwszy. Ciężko na pewno zastąpić legendę oraz wejść na scenie po Jessie Ware, ale Peggy zaserwowała solidny kawałek dobrego techno.
"Czekaliśmy na was 3 lata"
Pomimo że od najsłynniejszej piosenki zespołu "Mr. Brightside" minęło już 18 lat , to The Killers na pewno nie wychodzą ani z formy ani z mody.
- Siema Opener, czy myślicie o rock&rollu"? - starał się powiedzieć wokalista w języku polskim.
Zespół pokazał, co to znaczy prawdziwy rock and roll, a momentami udowadniali, że mocniejsze brzmienia nie są im obce. Wokalista przerwał na chwilę koncert, aby powiedzieć jak bardzo szanuje nas Polaków, za to co robimy dla Ukrainy.
Podsiadło, czyli czemu koncert w tencie?
Najprawdopodobniej większość uczestników Openera chciała zobaczyć Dawida Podsiadło. Jego fenomenu tłumaczyć nie trzeba. Tyle że było to dla wielu niemożliwe. Może warto zadać sobie pytanie dlaczego artysta nie wystąpił na głównej scenie, a jedynie w namiocie? Wokalista wraz z zespołem zagrali materiał ze swojej koncertowej płyty "Leśna muzyka".
"Nie ma Dua Lipy, ale Taco jest tu z Tobą"
Taco Hemingway ostatni raz na Open'erze był 5 lat temu.
- Nasz tłum połączył się chyba z tłumem Dawida i środek jest zdezorientowany, na którym koncercie jest - zażartował artysta.
Pomimo tego że raper podkreślał że gra materiał, nie poskąpił swoich największych hitów takich jak "Fiji", "Deszcz na betonie", "Tamagotchi" czy "W piątki leżę w wannie"
Przygotował też niespodziankę. Do podkładu z piosenki Dua Lipa "Levitating" zarapowal o piątkowej sytuacji pogodowej, modyfikując swój utwór "Wiatr"
"Znowu dzisiaj deszczem ściele świat, przyjdzie jakaś burza i Opener Wam zabiorą. Znowu dzisiaj w Gdyni wieje wiatr, włosy rozhuśtane jak ten biały dym z malboro. Znowu dzisiaj deszczem ściele świat, Dua lipy nie ma, ale Taco jest tu z Tobą".
Organizatorzy zrobili niespodziankę i odwołany piątkowy koncert Young Leosi odbył się na zakończenie openera. Artystka wypełniła namiot wiernymi fanami aż po same brzegi.
- Wiem, że jest późno i mieliśmy grać wczoraj, ale dajemy! - krzyczała artystka.
Napisz komentarz
Komentarze