Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Uciekał przed policją, uderzył w znak i zbiegł, zostawiając rannych pasażerów

W Sopocie znacznie przekroczył dozwoloną prędkość i nie zatrzymał się do kontroli „drogówki”, a potem, uciekając przed policyjnym pościgiem, rozbił samochód. Rannych pasażerów zostawił w aucie na gdańskiej Żabiance i dalej pobiegł pieszo. Policjanci przekonują, że zatrzymanie kierowcy, który spowodował wypadek w nocy ze środy na czwartek, 10/11 sierpnia, to tylko kwestia czasu.
wypadek

Autor: OSP Brusy | Zdjęcie ilustracyjne

Do dramatycznych scen doszło tuż po północy w czwartek, 11 sierpnia na głównych ulicach Sopotu i Gdańska. Jak relacjonują policjanci ze stolicy Pomorza, wszystko zaczęło się na sopockiej alei Niepodległości, gdzie patrol drogówki podjął interwencję wobec kierowcy mazdy, który przekroczył prędkość o ponad 40 kilometrów na godzinę.

– Kierowca zignorował wyraźne polecenie mundurowych do zatrzymania się, minął policyjny radiowóz i zaczął uciekać. Policjanci ruszyli za nim, mężczyzna podczas ucieczki łamał przepisy ruchu drogowego. Na ulicy Gospody w Gdańsku stracił panowanie nad samochodem, który otarł się o drzewo, a następnie uderzył w znak drogowy. Kierowca wysiadł i zaczął uciekać pieszo, w samochodzie pozostało dwoje pasażerów. Rannym kobiecie i mężczyźnie policjanci udzielili pomocy, a także wezwali ratowników medycznych – mówi asp. sztab. Mariusz Chrzanowski, oficer prasowy Komendanta Miejskiego Policji w Gdańsku.

PRZECZYTAJ TEŻ: Zwłoki w jednym z mieszkań w Słupsku!

Jak słyszymy, na miejscu zdarzenia na Żabiance pracowali policjanci z Gdańska. Zabezpieczali ślady, sprawdzali zapisy z kamer monitoringów oraz przeprowadzili rozmowy ze świadkami. Wizerunek mężczyzny, który kierował rozbitą mazdą, trafił do pozostałych patroli.

– Policjanci weryfikują zdobyte informacje, a zatrzymanie mężczyzny jest kwestią czasu – zastrzega asp. sztab. Mariusz Chrzanowski.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama