Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Przepłynął wpław trzy jeziora. Teraz marzy o odcinku Gdynia – Hel

Człuchowianin Maciej Kosiński spełnił swoje marzenie i przepłynął trzy największe człuchowskie jeziora. Zajęło mu to nieco ponad 2,5 godziny. A teraz marzy o przepłynięciu wpław Zatoki Gdańskiej z Gdyni do Helu.
Człuchowianin Maciej Kosiński spełnił swoje marzenie i przepłynął trzy największe człuchowskie jeziora. Zajęło mu to nieco ponad 2,5 godziny (fot. Urząd Miejski Człuchów)

Około sześć tysięcy metrów przepłynął wpław wodami jezior człuchowskich Maciej Kosiński. Wystartował od zachodniego skraju Jeziora Urzędowego w okolicy toru motocrossowego, następnie pokonał przepust pod ulicą Dworcową, mostek pod torem kolejowym, przepłynął jezioro Miejskie, a wyzwanie zakończył przy najdalej schowanym na wschodzie brzegu zatoki Jeziora Rychnowskiego w okolicach ośrodka szkoleniowego straży pożarnej.

Zajęło mu to dokładnie dwie godziny i 42 minuty. W tym czasie człuchowianin zrobił 5 tysięcy ruchów, a jego średnie tętno to 116 uderzeń serca na minutę.

Tym samym człuchowianin spełnił kolejne swoje marzenie.

- Kocham pływać, a przepłynięcie człuchowskich jezior było dla mnie zwieńczeniem moich marzeń – mówi Maciej Kosiński.
Inne, które już spełnił to zdobycie tytułu Iron Mana w Estonii czy też start w triathlonie w Przechlewie. - Ukończyłem go jako dwunasty w swojej kategorii – cieszy się Kosiński.

A o czym jeszcze marzy? Wśród wyzwań, z jakimi zamierza się zmierzyć, pozostało przepłynięcie wpław Zatoki Gdańskiej z Gdyni do Helu.

Człuchowianin Maciej Kosiński spełnił swoje marzenie i przepłynął trzy największe człuchowskie jeziora. Zajęło mu to nieco ponad 2,5 godziny (fot. Urząd Miejski Człuchów)

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama