Widowisko o tematyce świątecznej, zaprezentowane przed Świętami Bożego Narodzenia przez młodzież Centrum Kształcenia Zawodowego i Ustawicznego nr 1 w Gdańsku, zapewne przeszłoby bez większego echa, gdyby nie upowszechnienie w mediach społecznościowych filmu z tego spektaklu. Nazywany jest jasełkami, choć Beata Kuźniewska, jedna z nauczycielek współpracujących z młodzieżą podczas przygotowania widowiska temu zaprzecza. Mało tego, dyrektor szkoły Dariusz Różycki stanowczo twierdzi, że był to apel bożonarodzeniowy z elementami improwizacji ze strony uczestników.
Nie milkną kontrowersje po „jasełkach” w gdańskiej szkole. Będą konsekwencje?
Pojawiły się głosy oburzenia na niektóre elementy spektaklu:
- półnagiego ucznia grającego rolę Jezusa, wożonego w taczce,
- dary składane przez mędrców, którymi były laptop, klawiatura i mysz komputerowa, mężczyznę w garniturze z kotem na ramieniu, który wręczył Jezusowi bon programu 500 plus,
- nawet na gwiazdy w scenografii, które jakoby układały się w znany już zakamuflowany napis.
Beata Kuźniewska ani trochę nie odmawiała widzom prawa do oceny: jeśli się komuś nie podoba, ma prawo to wyrazić. Za to forma komentarzy była bardzo ostra i, niestety, wulgarna. Nie brakowało słów w rodzaju: „zeszmacenie”, „bydło” czy „żenada”.
WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: W internecie zawrzało po świątecznym w spektaklu w gdańskiej szkole
– Burzy medialnej nie ma sensu komentować. Hejterzy uważają, że są bezkarni, lecz warto pamiętać o tym, że nauczyciel jest urzędnikiem państwowym. Jeśli konkretne osoby są obrażane, muszą przeciwko temu zaprotestować, a jeśli potrzebna im będzie moja pomoc, na pewno jej udzielę – powiedział nam Dariusz Różycki, dyrektor CKZiU nr 1 w Gdańsku.
Żal jest mi uczniów, młodzieży. Jesteśmy jedyną szkołą kształcenia zawodowego w województwie pomorskim o charakterze integracyjnym, do której uczęszczają osoby z niepełnosprawnościami. Nie zamierzam wyciągać żadnych konsekwencji wobec nikogo zaangażowanego w przygotowanie apelu, nie widzę takiej potrzeby ani uzasadnienia. Z byle czego można zrobić politykę.
Dariusz Różycki / dyrektor CKZiU nr 1 w Gdańsku
Kontrowersyjne „jasełka” w gdańskiej szkole. Młodzież Wszechpolska zapowiada manifestację
Dyrektor Różycki zapowiedział, że po powrocie młodzieży do nauki odbędą się spotkania i rozmowy, jak od razu zastrzega, nie w sensie negatywnym, lecz dla wyjaśnienia, przedyskutowania i zrozumienia całej sytuacji. Tym bardziej, że dotarły do niego pogłoski o planach Młodzieży Wszechpolskiej dotyczących zorganizowania manifestacji przed szkołą. Potwierdza, że do szkoły telefonowało też kuratorium oświaty, choć jeszcze z jego urzędnikami nie rozmawiał.
– Pytać zawsze można, przecież kuratorium, w trybie nadzoru pedagogicznego, pewnie będzie chciało wyrobić sobie opinię o tym, co rzeczywiście działo się w naszej szkole i czy to, co działo się potem w mediach społecznościowych, ma uzasadnienie – dodaje dyrektor Centrum.
Nasza redakcja zwróciła się do kuratorium oświaty z pytaniem, czy będą podjęte działania lub zostanie opublikowany komentarz w tej sprawie. Poproszeni o przesłanie zapytania drogą e-mailową, zrobiliśmy to. Czekamy na odpowiedź.
PRZECZYTAJ TEŻ: W Oliwie odbyła się premiera spektaklu „Aisopos”
Na profilu Młodzieży Wszechpolskiej na Twitterze pojawiła się informacja (cytujemy w oryginalnej wersji):
„Piszemy do kuratorium w tej sprawie. Nauczycielki, które wykorzystują swoją pozycję do narzucania młodzieży swoich boomersko-liberalnych poglądów to dziś zjawisko nagminne, które nie powinno mieć miejsca. Jasełka to nie miejsce na beczunie z Jezusa i beneficjentów 500+”.
Napisz komentarz
Komentarze