Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Dramatyczna historia rzeźb w Parku Oliwskim

Historia tej galerii sięga roku 1976. W parku oliwskim ustawiono wtedy osiemnaście rzeźb. Szesnaście możemy podziwiać do dzisiaj. - Dziełem, na które w latach 90. połakomili się złodzieje to Pokusa, odlana z brązu rzeźba Alberta Zalewskiego. Wyobrażała węża o spiralnie wijącej się sylwetce i uniesionej głowie, obok którego leżało nadgryzione jabłko.
"Odpoczynek" Ireny Loroch
"Odpoczynek" Ireny Loroch

Autor: MNG

Galeria Współczesnej Rzeźby Gdańskiej, usytuowana w przestrzeni Parku Oliwskiego, to jedna ze stałych ekspozycji Muzeum Narodowego w Gdańsku, które zainicjowało jej powstanie już w 1976 roku. Odbyło się to przy współudziale gdańskiego Okręgu Związku Polskich Artystów Plastyków oraz Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Plenerowe rzeźby to dzieła znanych artystów związanych z Wybrzeżem oraz gdańską uczelnią artystyczną. Rzeźbiarze wykonali prace w brązie, kamieniu (granicie i piaskowcu), tworzywie sztucznym i kamionce ceramicznej, osobiście wskazując miejsca ekspozycji swoich dzieł. Lata ekspozycji w różnych warunkach atmosferycznych spowodowały, iż rzeźby wymagały konserwacji, a w kilku przypadkach również zmiany usytuowania. Udało się tego dokonać dzięki dotacji Miasta Gdańska. Po dwóch latach prac konserwatorsko-rewitalizacyjnych rzeźby odzyskały blask, zostały także na nowo oznakowane. Od niedawna możemy je podziwiać ze specjalnie wydanym „Spacerownikiem”. Można go pobrać bezpłatnie w kasie oddziałów: Etnografii i Sztuki Dawnej. Jest już także dostępny w wersji elektronicznej na stronie internetowej Muzeum.

W niedzielę, 26 marca po parkowej galerii oprowadzi nas kuratorka wystaw z Oddziału Sztuki Nowoczesnej Joanna Szymula-Grygiel.

Rozmowa z Joanną Szymulą-Grygiel

Historia tej galerii sięga roku 1976. W parku oliwskim ustawiono wtedy osiemnaście rzeźb. Szesnaście możemy podziwiać do dzisiaj. Których już, niestety, nie zobaczymy?

Niestety, dwie prace zostały skradzione w latach 90. Do naszych czasów nie przetrwała Bogini trawy, której autorem był Alfred Wiśniewski, ceniony rzeźbiarz i profesor Państwowej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych w Gdańsku. Wyrzeźbiona przezeń smukła dziewczęca postać miała ponoć twarz i sylwetkę córki artysty… Co ciekawe, figura z brązu była naturalnej wielkości. Drugim dziełem, na które w latach 90. połakomili się złodzieje to, nomen omen, Pokusa, odlana z brązu rzeźba Alberta Zalewskiego. Wyobrażała węża o spiralnie wijącej się sylwetce i uniesionej głowie, obok którego leżało nadgryzione jabłko. Inspiracją tego przedstawienia była oczywiście biblijna historia kuszenia Adama. Rzeźbę osadzono na kamiennej podstawie i usytuowano nad stawem. Jedyne, czego złodzieje nie zdążyli wynieść z parku, to ta głowa i jabłko. Resztę, podejrzewam, pocięli na części, żeby sobie ułatwić wywózkę.

Dzieje tej parkowej galerii to ponura historia kryminalna… Choć początki były wspaniałe.

Inicjatywa ta wpisała się w popularny w latach 60. i 70. trend umieszczania w przestrzeni publicznej współczesnych dzieł sztuki. Artyści z entuzjazmem odnieśli się do idei. Z tematów, które ich zainspirowały były tak realistyczne, jak i abstrakcyjne, także te mające odniesienia do mitologii, Biblii czy wydarzeń historycznych. Nie było żadnych ograniczeń, ani wytycznych co do ich doboru. Twórcy trochę obawiali się, jak na pomysł galerii sztuki współczesnej zareagują mieszkańcy, przyzwyczajeni do historycznego charakteru parku, ale idea z miejsca wzbudziła sympatię. Dopiero lata 90. to czas nie tylko kradzieży, ale i dewastacji obiektów. Cieszę się, że po latach pozyskaliśmy najpierw przychylność, a potem fundusze na to, by stojące w parku dzieła poddać renowacji. A trzeba pamiętać, że usytuowane pod gołym niebem, z jakich by nie były materiałów, z czasem ulegają zniszczeniom. Narażone są nie tylko na warunki atmosferyczne czy upływ czasu…

Także na wandali.

Ciekawa jest historia rzeźby Odpoczynek Ireny Loroch. Przedstawia sylwetki siedzących, wspartych o siebie plecami kobiety i mężczyzny. Artystka chciała, by rzeźba osadzona była bezpośrednio na trawie, pod drzewem, na tle natury. Ostatecznie ustawiono ją jednak, tak jak większość rzeźb galerii plenerowej, na granitowym cokole. Rzeźbiarka słysząc o kradzieżach w parku tak się przejęła, że – by ukryć materiał, z którego zrobiona została jej rzeźba - pomalowała farbą o srebrnym kolorze. Podczas ostatniej konserwacji wahaliśmy się, czy przywrócić naturalny odcień dzieła, czy zostawić ten „ochronny” kolor. Zdecydowaliśmy się, póki co, go nie zmieniać.

Swoją dramatyczną historię ma też praca Adama Smolany Żagle.

Dzieło, przypominające żagiel rozpostarty na wietrze, ustawione było na prowizorycznym postumencie w wodach potoku, który zważywszy na zamysł autora – stanowił niejako naturalne otoczenie obiektu. Rzeźba, wykonana ze stali nierdzewnej, a więc materiału odpornego na działanie niekorzystnych warunków atmosferycznych, malowniczo tkwiła tam sobie do 2016 roku, wtedy to przez Gdańsk przeszła nawałnica, która powaliła dwa parkowe drzewa. Wbiły Żagle w dno potoku tak mocno, że, aby je wyciągnąć, trzeba było aż trzech ekip strażaków! Od tego czasu dzieło jest eksponowane na dziedzińcu Pałacu Opatów.

Szczęścia nie miała też piękna rzeźba Przedwiośnie.

Praca Anny Pietrowiec przedstawia młodą panienkę, której kobiecość dopiero się budzi. Postać wyrzeźbiona została z ulistnioną, koliście uformowaną gałązką. Gałązkę skradziono… Wspaniale byłoby, gdyby znalazły się środki na odtworzenie brakujących elementów rzeźb, na przywrócenie ich pierwotnemu otoczeniu. Przez całe lata – dzięki specjalnemu montażowi mogła wokół własnej osi poruszać się smagana wiatrem w parkowym stawku rzeźba Kształtowanie – Narodziny Wenus Zygfryda Korpalskiego. Czas, niestety, zrobił swoje, wykonana z tworzywa sztucznego, nieodporna na warunki atmosferyczne praca przechylała się coraz mocnej… Przeniesiono ją na plac przed Pałac Opatów, jednak z dnia na dzień wyglądała coraz gorzej. W końcu doczekała się konserwacji. Efekt jest znakomity, choć najlepiej wyglądała na wodzie, taki był wszak zamysł artysty.

Zebrane w przewodniku dramatyczne historie parkowych rzeźb zapewne sprawią, że z tym większym zainteresowaniem wybierzemy się na zwiedzanie parkowej galerii.

Nowe tabliczki informacyjne o rzeźbach i autorach ułatwią zwiedzanie. Warto zaznaczyć, że 30 marca minie 48 lat galerii w parku oliwskim. Niektóre z tych rzeźb są starsze niż sama galeria. Najstarsza to Tors Stanisława Horno – Popławskiego z 1956 roku. Piękny akt w różowym granicie. Praca nawiązująca do sztuki klasycznej, antyku i do tendencji klasycystycznych w rzeźbie okresu międzywojnia, kiedy ów wybitny artysta kształtował się jako rzeźbiarz. Pamiętajmy o niezwykłości tej plenerowej galerii, która usytuowana jest w parku. A ten wszak sam jest dziełem sztuki!

Galerię można oglądać w godzinach otwarcia parku oliwskiego. Spacer po Galerii Współczesnej Rzeźby Gdańskiej - 26 marca 2023, w godz. 12:00-14:00. Wstęp wolny. Spacerownik w wersji elektronicznej:  https://www.mng.gda.pl/wystawy/galeria-wspolczesnej-rzezby-gdanskiej-w-parku-oliwskim/


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama