Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Komendant obozu w Suszku i jego zastępca uniewinnieni. W nawałnicy w 2017 roku zginęły dwie harcerki

Sąd Rejonowy w Łodzi uniewinnił komendanta Mateusza I. oraz jego zastępcę, a także kwatermistrza obozu w Suszku Włodzimierza D. od popełnienia zarzucanych im czynów, w tym od nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch uczestniczek obozu i doznania różnorakich obrażeń przez 32 inne osoby. To kolejny wyrok w sprawie tragicznych wydarzeń, do których doszło w 2017 roku podczas obozu harcerskiego w miejscowości Suszek niedaleko Chojnic.
nawałnica w powiecie chojnickim, 2017
Suszek, okolice jeziora Śpierewnik. Tu zginęły dwie harcerki

Autor: Olek Knitter | archiwum

Nawałnica w Suszku. Zginęły dwie harcerki

Kilka dni temu minęła szósta rocznica tragicznej nawałnicy, która nawiedziła w sierpniu 2017 roku m.in. powiat chojnicki. W jej trakcie, w nocy z 11 na 12 sierpnia, życie straciło pięć osób. Jedna kobieta zginęła wówczas przygnieciona we własnym domu w Zielonej Hucie koło Konarzyn, a cztery osoby zostały przygniecione przez drzewa na trzech różnych polach namiotowych. Byli to dwaj mężczyźni przebywający na polach namiotowych w Małych Swornegaciach oraz w Zaporze. Natomiast w Suszku, niedaleko Lotynia w gminie Chojnice, zginęły - przygniecione przez drzewo w namiocie - dwie harcerki w wieku 13 i 14 lat.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: „Jesteśmy tu dla Olgi i Asi”. Piąta rocznica tragicznej nawałnicy w okolicach Rytla

Oskarżeni w tej sprawie zostali komendant obozu Mateusz I. oraz jego zastępca, a także kwatermistrz i wychowawca Włodzimierz D. Obaj usłyszeli w 2021 roku zarzuty zlekceważenia ostrzeżeń synoptycznych o pogarszających się warunkach pogodowych w dniu 11 sierpnia 2017 r. i zbyt późnego zarządzenia ewakuacji obozu. W wyniku tego mieli wówczas narazić 130 uczestników obozu i 11 osób z jego kadry na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Ich zachowanie miało też doprowadzić do nieumyślnego spowodowania śmierci dwóch uczestniczek obozu i doznania różnorakich obrażeń przez 32 inne osoby. Ponadto oskarżeni zostali o naruszenie innych zasad ostrożnego postępowania i bezpieczeństwa.

W czerwcu 2021 roku Mateusz I. oraz Włodzimierz D. zostali przez Sąd Rejonowy w Łodzi–Śródmieście uniewinnieni od tych zarzutów. Jednak kilka miesięcy później, w marcu 2022 roku Sąd Okręgowy w Łodzi, po rozpoznaniu apelacji wniesionych przez prokuratora oraz pełnomocników oskarżycieli posiłkowych od tego wyroku uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania Sądowi Rejonowemu w Łodzi.

Jak ustaliliśmy, w środę, 16 sierpnia, Sąd Rejonowy w Łodzi ponownie uniewinnił oskarżonych Mateusza I. oraz Włodzimierza D. od popełnienia zarzucanych im czynów. Wyrok jest nieprawomocny.

ZOBACZ RÓWNIEŻ RÓWNIEŻ: Pięć lat temu nawałnica zabiła pięć osób i zmiotła las w okolicach Rytla

Przypomnijmy. 11 sierpnia 2017 roku nad powiatem chojnickim, w tym nad jeziorem Śpierewnik w miejscowości Suszek w gminie Chojnice, gdzie na obozie przebywali harcerze z Łodzi, przeszła nawałnica, która zniszczyła setki domów i tysiące hektarów lasów. Przebywające na obozie w Suszku harcerki - Olga i Asia - zginęły przygniecione przez drzewa. Strażakom, którzy zazwyczaj na miejsce tragedii przyjeżdżają pierwsi i to w zaledwie kilka czy kilkanaście minut, dotarcie do tego konkretnego obozowiska w lesie zajęło kilka godzin, gdyż wszystkie drogi były zablokowane przez powalone drzewa. Jako pierwsi z pomocą uwięzionym i poszkodowanym, nie zważając na tragiczne okoliczności i zniszczenia, ruszyli wówczas mieszkańcy pobliskiego Lotynia.

Uwięzionym harcerzom jako pierwsi w 2017 roku ruszyli z pomocą mieszkańcy Lotynia. To im wówczas dziękował wójt gminy Chojnice Zbigniew Szczepański

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Pięć lat temu nawałnica zabiła pięć osób i zmiotła las w okolicach Rytla

- Harcerze w tym lesie stoczyli bitwę, jak kiedyś żołnierze pod Monte Cassino. Była to bitwa z siłami natury. Każdy chciałby cofnąć czas, ale tego nie da się zrobić. Jesteśmy dziś w tym miejscu, gdyż Olga i Asia nie mogą przyjść do nas. Jesteśmy tutaj dlatego, że chcemy tu być, a nie dlatego, że ktoś nas do tego zmusił. Jesteśmy dlatego, bo więzy braterstwa, przyjaźni i koleżeństwa są mocniejsze niż wszystko, co na tym świecie istnieje - mówił przed rokiem, przy pomniku upamiętniającym tragiczną śmierć młodych dziewczyn, Dariusz Szkiłondź, członek zarządu okręgu łódzkiego Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama
Reklama